Pani Magda ma 32 lata. Jest osobą bardzo schorowaną, i to już od urodzenia. Samodzielnie przejdzie kilka kroków, nie może się schylać. Ruch sprawia jej trudność. Hulajnogę, którą jej skradziono, traktowała jak wózek inwalidzki – to nią poruszała się po okolicy.
– O piątej nad ranem jeszcze była przed mieszkaniem, gdzie ją zostawiłam. Stała przed wejściem do mieszkania przy ul. Daktylowej 1, przy windzie. O godz. 10 już jej nie było… – opowiadała wroclaw.pl wrocławianka.
Po ukazaniu się informacji o dramacie pani Magdy została założona na zrzutka.pl zbiórka pieniędzy dla schorowanej wrocławianki.
- Szanowni Państwo, zbieramy na hulajnogę elektryczną z siedziskiem lub wózek inwalidzki elektryczny dla Magdy Ślipeńczuk - pisze na portalu zrzutka.pl Dawid Młodzikowski, organizator zbiórki pieniędzy. - Magda to mieszkanka wrocławskich Stabłowic. Jest niepełnosprawna. Cierpi na niskorosłość oraz dysplazję kostną. Dodatkowo choruje na hipoglikemię. Chodzenie to dla niej prawdziwa udręka. Niestety 26 września, w godzinach porannych z klatki schodowej, została skradziona hulajnoga elektryczna Magdy. Koszt hulajnogi elektrycznej to około 4600 zł, wózka inwalidzkiego elektrycznego to około 7300 zł. W zależności ile uda się uzbierać, taki sprzęt zakupimy dla Magdy. Dodatkowo chcemy kupić porządne zapięcie, aby nie powtórzyła się próba kradzieży - dodaje.
Jeśli chcecie pomóc pani Magdzie - tutaj jest link do zrzutki.pl.
Dzisiaj rano (27.09.) na koncie było już 3 660 zł z 7 600 zł (tyle pieniędzy potrzeba na wózek elektryczny).