wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

14°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 00:15

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Przydatne informacje
  4. Nieznany Wrocław
  5. Nieznany Wrocław - za kratami więzienia przy Kleczkowskiej [ZDJĘCIA, WIDEO]

O tej ulicy mówi się, że jest najdłuższa w całym mieście, bo można wyjść z niej nawet po 25 latach. W cyklu Nieznany Wrocław odwiedzamy Zakład Karny przy ulicy Kleczkowskiej.

Reklama

Wielka twierdza góruje nad wszystkimi okolicznymi budynkami. Otoczona podwójnym murem, zbudowana na planie krzyża, jest jedną z najbardziej tajemniczych i ponurych miejsc we Wrocławiu. Do starego wrocławskiego więzienia wchodzi się przez budynek, w którym jest tyle krat, że nie sposób je wszystkie zliczyć. Co ciekawe, jeżeli otwierają się jedne drzwi, wszystkie pozostałe muszą być zamknięte. I to jest jedna z najważniejszych zasad w tym gmachu.

Trzeci największy zakład w Polsce

Zakład Karny Nr 1 we Wrocławiu jest jednostką typu zamkniętego i półotwartego dla skazanych mężczyzn odbywających karę po raz pierwszy, oraz typu zamkniętego dla młodocianych. W placówce znajduje się także areszt dla mężczyzn i kobiet. Ponadto w jednostce przebywają skazani wymagający całodobowej opieki lekarskiej, skierowani do oddziałów terapeutycznych dla osób uzależnionych od alkoholu lub środków psychotropowych oraz wymagający rehabilitacji.

Początki

Więzienie zaprojektowane zostało przez niemieckich architektów Maxa Lebena i Heinricha Butza. Budowa trwała 6 lat, a prace ukończono w 1895 roku. Początkowo więzienie składało się z dwóch budynków. Większy, wzniesiony na planie krzyża, przeznaczony był dla mężczyzn, natomiast w mniejszym ulokowano skazane kobiety. Na początku więzienie miało charakter aresztu śledczego oraz zakładu dla młodocianych przestępców. W kolejnych latach zmieniło jednak charakter na karny. Od 1936 roku na jego terenie rozpoczęto wykonywanie wyroków śmierci. Wykorzystywano wtedy dwie gilotyny – elektryczną oraz ręczną.

Mroczne dzieje

Najbardziej mroczne czasy dla wrocławskiego więzienia datuje na okres II wojny światowej oraz na lata stalinowskich represji. W czasie wojny za murami ginęli członkowie ruchu oporu, partyzanci i działacze organizacji antyhitlerowskich z całej Europy. Głównie Czesi, Słowacy oraz Polacy, ale wśród straconych w tamtym okresie znaleźli się również Niemcy, Rosjanie, Austriacy, Włosi, Hiszpanie i mieszkańcy Jugosłowii. Dla wielu osób więzienie przy ulicy Kleczkowskiej było ostatnim przystankiem przed przewiezieniem do obozów koncentracyjnych. Po 1945 roku nadal wykonywano tam wyroki śmierci. Przeciwnicy polityczni stalinowskich rządów, działacze polskich organizacji niepodległościowych oraz partyzanci byli rozstrzeliwani na jednym z dziedzińców jednostki, a następnie grzebani na pobliskim cmentarzu. W 1981 roku, po wprowadzeniu na terenie kraju stanu wojennego, za murami placówki przy ulicy Kleczkowskiej internowano działaczy "Solidarności" oraz innych opozycjonistów.

Nawet 10 tysięcy skazanych rocznie

Obecnie w więzieniu przebywa 1380 skazanych mężczyzn i około 80 kobiet. Jednak w ciągu roku przez "Kleczki" przewija się ponad 10 tysięcy więźniów. Skąd ta liczba? Wrocławska "jedynka" jest miejscem, gdzie skazani przywożeni są na tak zwaną przejściówkę. Trafiają do specjalnego skrzydła na około tydzień. W tym czasie stają przed komisją, która decyduje o ich dalszym miejscu pobytu i wreszcie, po kilku dniach, zostają przewiezieni do więzienia, w którym będą mieli odbywać dalszą karę.

Dziedziniec z trzema niebieskimi bramami

Kiedy po dokładnym sprawdzeniu i skontrolowaniu mijamy wreszcie tak zwaną strażnicę, wchodzimy na brukowany dziedziniec. Otoczony jest wysokim murem zwieńczonym kołnierzem z drutu kolczastego. W murze znajdują się trzy ogromne bramy, pomalowane na niebiesko. Środkowa prowadzi do głównego gmachu więzienia, tak zwanego krzyża. Tu także obowiązuje zasada, że nie można otworzyć jednej bramy, jeżeli któraś z pozostałych jest otwarta. Korytarze ciągną się w cztery strony świata. Wszystko jest jednak dobrze oświetlone i w wielu miejscach zamontowane są kamery, które śledzą każdy krok skazanych i pracowników. W samym centrum ogromnego budynku, na skrzyżowaniu wszystkich jego ramion, znajduje się posterunek strażnika. Piętra oddzielone są siatką tak, aby żadnemu ze skazanych nie przyszło do głowy skoczyć w dół lub wspiąć się na wyższe kondygnacje.

Papież i dziewczyny

Na jednym z pięter znajduje się około 20 celi. Najczęściej są pięcioosobowe. Więźniowie mają do dyspozycji prycze, toalety i niewielki stolik. To, jak wyglądają poszczególne cele i jak są urządzone, zależy od samych więźniów. Na ścianach wieszają listy, pocztówki, zdjęcia najbliższych, narzeczonych czy dzieci. Czasem trafiają tam też fotosy dziewczyn z kalendarza. Ci, którzy są wierzący, obowiązkowo zawieszają zdjęcia Jana Pawła II. Jednym ze stałych elementów wyposażenia jest telewizor. Maksymalnie może mieć 14 cali. Jaki kanał wybiorą, czy to będzie mecz, film czy wiadomości, zależy od decyzji większości. Dobierając osadzonych do cel pracownicy więzienia starają się, aby nie dochodziło do tak zwanej hierarchizacji. Jednak nie jest możliwe całkowite wyeliminowanie tego zjawiska. Bywa więc, że najważniejsza osoba w celi to ta, która ma najcięższe grzechy na sumieniu. Ale nie zawsze. Czasem jest to skazany, który z racji swojej wiedzy pomaga w pisaniu różnych podań i listów. Taka osoba rozdziela w celi role i decyduje, kto sprząta, ścieli prycze czy zmywa naczynia.

Godzina na spacerniaku

Święte prawo każdego skazanego to codzienny, godzinny spacer. W więzieniu przy Kleczkowskiej jest kilka spacerniaków. Najładniejsze i największe są przy zakładzie półotwartym. Wokół tego budynku znajdują się dwa place, porośnięte trawą z niewielkimi drzewami, a nawet z oczkiem wodnym. Mieszkańcy tej części więzienia mogą cieszyć się spacerami bez ograniczeń. Godzinne spacery to przywilej więźniów z oddziałów zamkniętych. Podzieleni na grupy tak, aby uniemożliwić kontakty tym skazanym, którzy kontaktować się ze sobą nie powinni, spacerują po wydzielonych i otoczonych murem niewielkich betonowych placach.

Programy i terapie

W jednostce funkcjonuje Centrum Kształcenia Ustawicznego, gdzie kształci się skazanych w trzech rodzajach szkół: liceum ogólnokształcącym dla dorosłych, szkole policealnej dla dorosłych o kierunku technik – informatyk, kwalifikacyjnych kursach zawodowych o kierunkach: elektryk oraz monter zabudowy i robót wykończeniowych w budownictwie. Bazę szkoły stanowią pracownie technologiczne, pracownia informatyczna, elektryczna, elektroniczna oraz biblioteka. Wyposażenie warsztatów pozwala na przygotowanie skazanych do egzaminu zewnętrznego z praktycznej nauki zawodu. W zakładzie prowadzone są też terapie dla uzależnionych od alkoholu i od narkotyków. 

Kontrola przy wyjściu

Nasze zwiedzanie kończymy po kilku godzinach. Przy strażnicy czeka nas kolejna kontrola. To także jest tu normalne. Funkcjonariusze muszą sprawdzić, czy więzienie opuszczają goście zakładu, a nie na przykład skazani, którzy zamienili się z odwiedzającymi. Po kilkunastominutowej kontroli, oddawaniu dokumentów i odbieraniu przepustek, główna brama więzienia zamyka się za nami z głośnym zgrzytem. Mimowolnie oddychamy z ulgą.

Beata Jackowska, fot: Janusz Krzeszowski; film: Arkadiusz Cichosz

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl