Płyn Lugola był masowo podawany po awarii czarnobylskiej elektrowni w 1986 roku, w ramach profilaktyki raka tarczycy. Do tej choroby mógł prowadzić radioaktywny jod 131, emitowany z uszkodzonych reaktorów.
Miejsce skażenia zależy od kierunku i siły wiatru
Wiele osób pamięta tamtą akcję, choć dziś są wątpliwości, czy była ona potrzebna. Przy katastrofie związanej z elektrownią jądrową, zagrożeniem może być jod radioaktywny. To produkt rozpadu radioaktywnego uranu (pręty uranowe są paliwem w elektrowniach jądrowych).
Uwolniony do atmosfery radioaktywny jod zostaje przeniesiony na odległe obszary. Miejsca skażenia można oczywiście przewidzieć, ale zależy to w głównej mierze od kierunku i siły wiatru.
Po co jest płyn Lugola
Płyn Lugola sprzedawany jest w aptekach jako środek antyseptyczny na skórę, do płukania gardła, czy też do usuwania nalotu z migdałków. Dostaniemy go też przez Internet, jako odczynnik chemiczny do celów dydaktycznych.
Specjaliści laryngolodzy i ginekolodzy do niedawna przepisywali na receptę roztwory do płukania gardła lub odkażające czopki dopochwowe z roztworem jodku potasu. Nie ma jednak specjalnych wskazań do stosowania płynu Lugola doustnie w żadnych celach.
Procedury przy katastrofie w elektrowni atomowej
Procedury, jakie obowiązują w naszym kraju w przypadku pojawienia się promieniowana w wyniku katastrofy elektrowni jądrowej są szczegółowo opisane w prawie atomowym. Zgodnie z przepisami, o przyjęciu jodu w razie zdarzenia radiacyjnego decydują nie lekarze, ale administracja państwowa.
W praktyce wyglądałoby to tak, że na podstawie oceny sytuacji radiacyjnej kraju prezes Agencji Atomowej powiadamia Radę Ministrów, szczególnie ministra spraw wewnętrznych, a ten –wojewodów.
W gestii wojewody jest uruchomienie magazynów jodu stabilnego. Takie magazyny znajdują się np. w powiatach. To nie tylko placówki medyczne, ale także szkoły i domy opieki. Dla każdego powiatu jest to ściśle określone. Dawki jodu i grupy osób, do których ewentualnie skierowana jest profilaktykę, również są uszczegółowione.