wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

16°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 07:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Lodowy strzał w dziesiątkę!

Skończyli studia i postanowili otworzyć własny biznes. Konkretnego planu nie było. Chodzili, liczyli i otworzyli. Padło na lodziarnię. Początkowo nie spodziewali się aż takiego zainteresowania. Chcieli pracować we dwóch, na zmianę i sprzedawać lody własnej produkcji. Okazało się, że zainteresowanie wrocławian przerosło ich najskrytsze oczekiwania. Po miesiącu od otwarcia do okienka z lodami ustawia się codziennie kilkudziesięcioosobowa kolejka. Ale od początku. 

fot. UJ 

Inżynier i wuefista serwują lody 

Lodziarnię w połowie maja otworzyli dwaj młodzi ludzie: Piotr Chlebowicz i Kamil Windorpski. Chłopcy rok temu skończyli swoją przygodę ze studiami.

 – Studiowałem na Politechnice Poznańskiej inżynierię środowiska. Po zrobieniu inżyniera stwierdziłem, że tyle mi wystarczy, i zacząłem poważniej myśleć o czymś własnym. Jednym słowem, gdyby nie to, pewnie zostałbym projektantem instalacji sanitarnych  – śmieje się Kamil.

 – Ja również zakończyłem studia po trzech latach, a studiowałem wychowanie fizyczne na wrocławskiej AWF  – mówi Piotrek.  – W alternatywie mogę więc zawsze iść do szkoły i uczyć.

Obaj pochodzą z Gorzowa Wielkopolskiego. Stwierdzili jednak, że żaden z ich pomysłów w tym mieście się nie przyjmie, wybrali więc Wrocław.

- Ja tu studiowałem, Kamil czasem wpadał, poznaliśmy to miasto i stwierdziliśmy, że spróbujemy swoich sił tutaj  – mówi Piotrek.  – Czemu własny biznes? Obydwaj mamy przykład z domu, nasi rodzice prowadzą własne biznesy. Wiedziałem, że to niesie za sobą dużo poświęceń, absorbuje strasznie dużo czasu, ale potrafi też dać dużo satysfakcji.

Nie hamburgery i nie hot dogi 

Produkcja lodów ruszyła tu 17 maja, ale przygotowania do otwarcia własnego biznesu trwały znacznie dłużej.

 – Na początku wiedzieliśmy tyle, że chcemy otworzyć coś własnego  – opowiada Piotr.  – Opisałbym to jako taką bezkształtną bryłę, która z czasem ewoluowała, coś dodawaliśmy, coś odejmowaliśmy, dużo zależało też od tego, jakie miejsce uda nam się znaleźć i jakimi funduszami będziemy dysponować  – dodaje.

 – Mieliśmy różne pomysły, niektórych nie zdradzę, bo być może jeszcze uda nam się je zrealizować, ale z fot. PolishLodytych, które na pewno sobie odpuściliśmy, to knajpa z hot dogami i hamburgerami  – mówi Kamil.  – Postawiliśmy na lody, bo chyba każdy lubi lody – śmieje się.  – A poza tym lokal, który wynajęliśmy, idealnie pasował nam pod lodziarnię. Na miejscu wszystko wyremontowaliśmy i urządziliśmy sami. W sumie to była burza mózgów jak chcemy, żeby to wszystko wyglądało.

 – Jako że od zawsze chyba myśleliśmy o własnym biznesie, pieniądze, które wpadały gdzieś po drodze, osiemnastka, praca w wakacje etc., oszczędzaliśmy i dzięki temu mieliśmy na start. Do tego wzięliśmy mały kredyt na rozpoczęcie działalności, ale to bardziej jako zabezpieczenie interesu  – mówi Piotrek.

Za czym kolejka ta stoi? 

 – Pierwsze dni były ciężkie, nie wiedzieliśmy, za co się wziąć ani co trzeba robić. Wykonanie niektórych czynności zabierało nam strasznie dużo czasu. Teraz już doszliśmy do wprawy. Każdy wypracował swój system działania  – mówi Kamil.  – Na początku myśleliśmy, że będziemy pracować tu tylko we dwóch plus ewentualnie pomoc dziewczyn w weekendy, jednak zainteresowanie Wrocławian nas przerosło.

– Obecnie spędzamy tu praktycznie większość doby  – mówi Piotrek.  – Trzeba przyjść przed otwarciem, przygotować wszystko i zostać po zamknięciu, żeby posprzątać. W sumie wychodzi na to, że siedzimy tutaj od 8.00 do 24.00. Dlatego też planujemy zatrudnić kilka osób do pomocy, bo sami już nie dajemy rady. To oczywiście cieszy!  –dodaje.

Biznes (nie)sezonowy 

 – Teraz jest wiosna, zaraz wakacje, więc sezon idealny, jednak myślimy wciąż, co zrobić jesienią i zimą. Stwierdziliśmy, że chcemy być otwarci i produkować lody przez cały rok  – mówi Piotrek.  – Osobiście wierzę w to, że miłośnicy lodów jedzą je nie tylko latem, ale również w styczniu czy w lutym.

 – Zimą może rozszerzymy menu o kawę lub gorącą czekoladę, ale to się okaże  – dodaje Kamil.

 ulaj

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama