Zwolennicy kompromisu m.in. proponowali, żeby ostatecznie nazywać ją Halą Berga – od nazwiska jej twórcy Maxa Berga. Coś na podobieństwo paryskiej wieży Eiffla, która jest z kolei najbardziej rozpoznawalnym symbolem francuskiej stolicy. Bo że Hala Stulecia jest takim unikatowym obiektem dla Wrocławia – nie ulega żadnej wątpliwości. Właśnie... dlaczego jednak Stulecia?
Jeżeli jakiś dylemat trudny jest do rozstrzygnięcia, trzeba zaufać autorytetom. A takim najlepszym znawcą naszej Hali jest bez wątpienia dr Jerzy Ilkosz. To autor monografii pt. „Hala Stulecia”, dyrektor wrocławskiego Muzeum Architektury, uhonorowany niedawno, jako drugi Polak w historii, prestiżowym odznaczeniem za ochronę zabytków – m.in. „za badania nad historią architektury wrocławskiej moderny”.
To przeszłość Wrocławia
Dr Ilkosz, między innymi przed tym, jak Hala miała trafić na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 2006 r., mówił, że powinna ona utrzymać swoją historyczną nazwę, choć wiedział, że ta opinia przysparza mu wielu oponentów. W tym takich, którzy wręcz zarzucają mu „wysługiwanie się Niemcom”.
Fakty są zaś takie, że nazwa Hala Stulecia to propozycja dawnych radnych miejskich, chcących w ten sposób uczcić przypadającą na 1913 r. setną rocznicę zwycięskiej wojny wyzwoleńczej z Napoleonem, a zwłaszcza odezwy pruskiego króla Fryderyka Wilhelma III pn. „Do mojego narodu”, wydanej we Wrocławiu.
Fragment Wystawy Stulecia z 1913 r., źródło: halastulecia.pl
To część przeszłości Wrocławia, którą powinniśmy respektować – mówił dr Ilkosz i do dziś zapewne nie zmienił zdania. Co ważne ponadto, w kontekście międzynarodowym, Hala Stulecia jest marką rozpoznawalną – figuruje w leksykonach i podręcznikach XX-wiecznej architektury, natomiast z Halą Ludową na pewno tak nie jest. Bo skąd się wzięła ta nazwa, najlepiej wiemy właściwie tylko my – powojenni wrocławianie, Polacy.
Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju, 1948 r., źródło: fotopolska.eu
Hala Ludowa „narodziła się” po II wojnie światowej za sprawą nowych władz Polski Ludowej. 17 lat później trafiła jednak do rejestru zabytków, a w roku 1977 po ochroną znalazły się również kolumnada, pergola i wzniesiona w 1948 r. z okazji Wystawy Ziem Odzyskanych iglica. Powstał wtedy tzw. zespół Hali Ludowej. Nie da się ukryć, że utrzymująca „socjalistyczne miano” przez wiele lat – Hala Ludowa to był za PRL-u wyraz walki z „niemczyzną”, zacieraniem historii, rugowaniem ze świadomości Polaków, że Wrocław mógł być kiedyś niepolski.
Ale jak skomentować taki fakt walki o „prawomyślną” nazwę wobec obiektu, do którego powstania Polacy nie przyłożyli nawet palca? Dyrektor Ossolineum dr Adolf Juzwenko, historyk, Honorowy Obywatel Wrocławia, jasno i rozsądnie się w kwestii nazewniczej Hali również kiedyś wypowiedział: – Hala Stulecia to przeszłość niemieckiego Wrocławia, a nie nacjonalistyczna przeszłość Niemiec.
Co na to ludzie?
Mimo deklaracji, m.in. prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza, za którego kadencji rozgorzała tak naprawdę dyskusja pomiędzy zwolennikami obu „imion” Hali, że publicznie będzie używał nazwy „Hala Stulecia”, władze miejskie nie naciskały na mieszkańców „urzędowo”, nie chcąc jednocześnie dyskredytować Hali Ludowej. I jakby na potwierdzenie tego, do dziś oficjalna nazwa zarządcy samego obiektu brzmi Wrocławskie Przedsiębiorstwo Hala Ludowa Sp. z o.o.
Ludowa ma nadal wielu miłośników nie tylko wśród mieszkańców, którzy na codzienny użytek – po części z przekonań, po części z sentymentu – pozostają przy swoim. Konsekwentnie posługuje się nią także jeden z wrocławskich tytułów prasowych.
Nie można jednak nie zauważyć, że całkiem pokaźny odsetek miejscowych, w tym ludzie młodzi, zwłaszcza urodzeni w czasie ustrojowej transformacji końca lat 80., najczęściej „chodzą do Hali Stulecia”, znają i mówią o „Hali Stulecia”. Oswajanie z tą nazwą wrocławianom – żyjącym w mieście dialogu międzykulturowego – idzie jak najlepiej.
Ekspresem po Hali Stulecia
- Jahrhunderthalle została otwarta w 1913 r. Była budynkiem o największej kopule na świecie – średnicy 67 m, stworzonym przez architekta Maxa Berga. Budowa kosztowała 1,9 mln ówczesnych marek.
- Wysokość Hali to 42 m, zaprojektowano ją na 10 tys. miejsc, powierzchnia użytkowa wynosi 14 tys. mkw. W środku znajdowały się największe na świecie organy – dzieło na zamówienie, wykonane przez firmę Sauer (222 rejestry i 16 706 piszczałek. Po wojnie częściowo zniszczone i rozkradzione, trafiły do archikatedry św. Jana Chrzciciela na Ostrowie Tumskim. W kuluarach i halach wejściowych obiektu było 56 pomieszczeń wystawienniczych.
- Pierwszą ekspozycją zorganizowaną na terenach wystawowych była Wystawa Stulecia, otwarta 20 maja 1913 r., prezentująca historię i dorobek kulturalny ziem śląskich.
Wystawa Ziem Odzyskanych: fragment ekspozycji, źródło: halastulecia.pl
- W 1948 r. (od lipca do września 1948) Hala, przemianowana na Ludową, stała się miejscem Wystawy Ziem Odzyskanych, pojawił się też nowy element wrocławskiego krajobrazu – iglica (początkowo o wys. 106 m, została skrócona do 96 m (1964 r.), a po uszkodzeniu w 1979 r. – do obecnych 90,3 m.
- Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju towarzyszył Wystawie Ziem Odzyskanych (25-28.04.1948), zebrał 400 delegatów z 46 krajów – pisarzy, artystów i naukowców, wśród nich takiej sławy, jak Pablo Picasso, Bertolt Brecht, Irene Joliot-Curie, Tadeusz Kotarbiński, Anna Seghers, Jorge Amado, Zofia Nałkowska czy Michaił Szołochow.
- Hala zyskała ogrzewanie i nagłośnienie. Stała się też miejscem największego kina we Wrocławiu pn. Gigant.
- Przed Kongresem Eucharystycznym i wizytą na nim papieża Jana Pawła II (31 maja 1997 r.) trwał większy remont obiektu – wtedy m.in. powstały przesuwane trybuny.
- W 2006 r. Halę Stulecia wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Od tamtej pory przeszła szereg prac renowacyjnych i remontowych.
- 22 września 2010 r. Tenzing Gjatso, XIV Dalajlama, wygłosił w Hali Stulecia wykład dla ok. 5 tys. osób.
- Hala była miejscem debat Europejskiego Kongresu Kultury, jednego z najważniejszych wydarzeń kulturalnych Polskiej Prezydencji w Radzie UE, który odbywał sie 8-11 września 2011 we Wrocławiu.
- Hala była planem spektaklu Teatr TV pt. „Mock”, zrealizowanego na podstawie powieści Marka Krajewskiego. Zdjęcia kręcono w październiku 2017 r.