– Górny Niedźwiedź pełnił bardzo ważną rolę w systemie fortyfikacyjnym Wrocławia. Ale podczas największych powodzi, ten solidny ceglany mur potrafił nie wytrzymać. Woda z Oławy z impetem wdzierała się do fosy zewnętrznej, podmywała fortyfikacje, zrywała mosty. A nawet niekiedy bramy miejskie ulegały zawaleniu. Tak było w 1593 roku, tak było w 1785 – mówi Tomasz Sielicki.
– Mało tego. Ta rwąca woda potrafiła wypłukać większość ryb z fosy zewnętrznej, które normalnie służyły wrocławianom za pokarm – dodaje historyk.
Gdzie dokładnie znajdowała się ta zapora? Czemu właściwie nazywano ją Górnym Niedźwiedziem? Czy coś po niej pozostało? Posłuchajcie sami: