Fiesta na zboczach wulkanu
Na brak żaru i atrakcji na pewno nie będziemy narzekać na Teneryfie - Wyspy Kanaryjskie. Gorący temperament południowców, magia rytmów i kolorów na pewno wprawią nas w dobry nastrój. Najważniejsze obchody karnawału przypadają tam na początek lutego, a najgłośniejsza impreza na pewno odbywa się w Santa Cruz, stolicy największej z Wysp Kanaryjskich. Każdy dzień karnawału podgrzewają koncerty, spektakle i pokazy multimedialne. Na ulicach jest wesoło, gwarno i kolorowo. Finał zabawy to spektakularny pokaz fajerwerków. Natomiast ostatnim, symbolicznym punktem karnawału jest „pogrzeb sardynki”. To zwyczaj, który jest trochę podobny do topienia Marzanny.
Karnawał na Malcie
Pięć dni karnawałowego szaleństwa w wyspiarskim klimacie oferują też dwie wyspy na Morzu Śródziemnym-Malta i jej mniejsza sąsiadka Gozo. Tam między 5 a 9 lutego możemy przeżyć dwie zupełnie inne imprezy. Pierwsza rozgrywa się na ulicach Valletty – w stolicy Malty, druga w mieście Nadur na Gozo. 
Maltańska impreza ma kilkuwiekową tradycję i jest bardzo kolorowa, huczna i radosna. Mocno związana z dziedzictwem wyspy. Ulice przemierzają gigantyczne kukły, bajkowe postaci i maszkarony. Do korowodu przyłączają się mieszkańcy i turyści. Jeśli komuś imprezowanie na ulicy nie wystarczy, może zakończyć zabawę w Paceville, głównym ośrodku życia nocnego Malty.
Bardziej mistyczna i mroczna impreza jest na sąsiedniej wyspie Gozo w mieście Nadur. Przyciąga od lat rzesze turystów, pewnie dlatego, że przypomina trochę Hallowen. Uczestnicy przebierają się tam w makabryczne i groteskowe kostiumy. W dodatku zabawy nie organizuje żaden oficjalny komitet, tylko spontanicznie mieszkańcy.
Roztańczona Barcelona
W stolicy Katalonii największe wydarzenia planowane są w tym roku na 7 lutego. Wtedy centrum Barcelony przeżyje prawdziwą fiestę. Przez promenady w niezwykłej paradzie przejdą tancerze, artyści i przebierańcy. Będzie im towarzyszyła skoczna, latynoska muzyka i wielki rozmach. Jednak, żeby poczuć serce Barcelony, trzeba odwiedzić też te mniejsze –dzielnicowe imprezy. Tam jeszcze mocniej można się zbliżyć do rodowitych mieszkańców. 
Wystarczy oddalić się kilkadziesiąt km od Barcelony, żeby w spokojnym na co dzień miasteczku Sitges przeżyć fiestę słynącą z cekinów, piór, pokazów drag qeens i ekstrawagancji. Mniejszości seksualne uwielbiają to miejsce i ten klimat, ale organizatorzy zapewniają, że bez względu na orientację w Sitges wszyscy będą się dobrze bawić. Pierwsze parady ruszają z okazji przybycia króla karnawału, ten pojawi się w tym roku 4 lutego i rozpocznie czas rozpusty i zabawy.
Nadreńskie klimaty
Najlepsza impreza karnawałowa w Niemczech organizowana jest w Kolonii. To tylko 60 kilometrów od Düsseldorfu, gdzie latają samoloty z Wrocławia. 
Tutejszy karnawał to świetna okazja, żeby poznać nadreńskie obyczaje, skosztować dobrego wina i napić się piwa „kölsch“, które leje się tam strumieniami. Mieszkańcy uznają ten czas za piątą porę roku, a miasto ogarnia karnawałowa gorączka. Pokazów, występów i popisów orkiestr nie ma końca. Zabawę osładzają przysmaki, które można skosztować w każdej uliczce. Na spragnionych tanecznej imprezy czekają kluby i dyskoteki, które w czasie karnawału zadbają o masę atrakcji.
Karnawał ambrozjański
Najdłużej na świecie karnawał trwa w Mediolanie. Tam za sprawą św. Ambrożego cały kalendarz liturgiczny wygląda od wieków inaczej niż w Rzymie i świętowanie kończy się w sobotę a nie jak zwykle „śledzikiem” we wtorek. W tym roku kulminacja karnawału wypada około 17 lutego. Wtedy Piazza Duomo i większość uliczek centrum Mediolanu zasypują tony konfetti i serpentyn, a każdy zakątek zalewa fala roześmianych rodzin, przebranych w karnawałowe stroje i kryjących się pod malowniczymi maskami. Wielka parada w Lombardii ma niezwykle rodzinny charakter. Jeśli familijna atmosfera jest nie dla nas, 100 km od Mediolanu w miejscowości Ivrea można przeżyć niesamowitą karnawałową bitwę na pomarańcze.
