wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 17:57

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Polecamy - aktualności
  4. Kostiumy filmowe w CeTA. Nosili je Zbyszek Cybulski, Beata Tyszkiewicz

Suknie, surduty, mundury, kombinezony astronautów albo odzienie dzikich plemion. We wrocławskim Centrum Technologii Audiowizualnych (dawnej Wytwórni Filmów Fabularnych) zakończyła się właśnie renowacja najcenniejszych kostiumów, które w słynnych filmach nosili znani aktorzy, jak Zbyszek Cybulski, ale też czterej pancerni. Na wystawę genialnych ubrań trzeba będzie jednak poczekać.

Reklama

Detektyw na tropie koronek i tiuli

Warto uzbroić się w cierpliwość. Ta cecha opłaciła się już czterem kostiumografkom (Marii Duffek, Barbarze Drozdowskiej, Teresie Piwońskiej, Annie Weber) i dwóm garderobianym (Teresie Tutak i Halinie Matusiak), które przez ostatnie lata pracowały nad doprowadzeniem wyjątkowych kostiumów do stanu idealnego. Czyli takiego, jaki znamy z ekranu. Maria Duffek, szefowa zespołu, przyznaje, że w tej pracy trzeba było wykazać się umiejętnościami detektywistycznymi. Najpierw poszperać w archiwach, dotrzeć do oryginalnych projektów, stwierdzić, dla jakiej postaci były szyte. – To nie zawsze takie oczywiste, bo do wielkich produkcji, jak choćby „Rękopis znaleziony w Saragossie” dla aktorów pierwszoplanowych przygotowywano bardzo wiele kostiumów, a ubierali tylko niektóre z nich  – wyjaśnia Maria Duffek. Pozostałe stroje przerabiano, a część ubierali w końcu aktorzy drugiego planu, bądź grający epizody. – Na projektach zawsze jest informacja, czyli opis szczegółowy materiałów potrzebnych do kostiumu, a często kostiumograf wyrysowuje dodatkowo twarz aktora – dodaje Maria Duffek.

Z oryginalnych projektów w CeTA udało się pozyskać te stworzone przez Magdalenę Tesławską do filmu „Na srebrnym globie” Andrzeja Żuławskiego. Ale są także m.in. bajecznie piękne i eleganckie stroje z „Rękopisu znalezionego w Saragossie” Wojciecha Jerzego Hasa autorstwa Lidii i Jerzego Skarżyńskich, legendarnego małżeństwa scenografów i kostiumografów. Oprócz nich stylowe kostiumy Barbary Ptak z filmów „Zmory” Wojciecha Marczewskiego i „Strachy” Stanisława Lenartowicza. Jest także sukienka z serialu „Z biegiem lat, z biegiem dni” Andrzeja Wajdy zaprojektowana przez Krystyną Zachwatowicz (prywatnie żonę reżysera).

Kostiumy w atmosferze skandalu

Z każdym z kostiumów wiąże się ciekawa historia. Niektóre zabawne (Zbyszek Cybulski nienawidził historycznych kostiumów, Beacie Tyszkiewicz eksponowano w „Lalce” piękny dekolt i biust), inne bardziej dramatyczne. Zwłaszcza kiedy ludzie filmu walczyli z narażeniem kariery o to, by ocalić prawdziwe dzieła sztuki, jak stało się w przypadku filmu „Na srebrnym globie”. Dzieło Andrzeja Żuławskiego został w 1977 roku zerwany dekretem wiceministra kultury i sztuki Janusza Wilhelmiego i określony jako obrazoburczy. Kostiumy miały zostać zniszczone, ale szczęśliwie wiele z nich przechowano. Dziś to jedna z największych ozdób kolekcji CeTA. I największe wyzwanie dla kostiumografek, które przystąpiły do renowacji. – Proces wymagał sporo pracy, bo kostiumy uszyto z materiałów, jakich nie używa się do projektowania zwykłej odzieży m.in. z końskiego włosia, tkanin technicznych, jak otuliny do rur – wylicza Maria Duffek i dodaje, że efekt okazał się zachwycający, zwłaszcza stroje były barwione na wiele kolorów. Dziś zachwycają nawet zagranicznych speców z branży.

Jak zrobić kostium w filmie czarno-białym

Widzowie rozpoznają być może i wspaniałe kostiumy znakomitej pary krakowskich scenografów i kostiumografów – Lidii i Jerzego Skarżyńskich (projektowali do filmów „Lalka” i „Rękopis znaleziony w Saragossie”). W przypadku „Rękopisu” przygotowując rysunki musieli myśleć o tym, że film będzie czarno-biały. – Nie wprowadzali kolorów wiedząc, że walorem będzie natężenie szarości i czerni, stąd np. kolor bordowy, który wyglądał na ekranie jako ciemnoszary wpadający w czerń – podkreśla Maria Duffek.  

Czy materiały do produkcji były najlepszej jakości? Niekoniecznie. – W filmie znacznie częściej niż dobra tkanina od projektanta sprawdza się rzecz zupełnie inna, nawet tania, ale taka, która będzie wyglądała równie ciekawie, jak ekskluzywna. Jej dobranie to najpilniej strzeżona tajemnica zawodu kostiumografa – nie kryje Maria Duffek.

Kurtka Zbyszka, koszula Kargula

Teraz pilnie strzeżone będą też niektóre kostiumy, bo dla fanów filmu są niemal jak relikwie. Zwłaszcza wojskowa kurtka Zbyszka Cybulskiego z „Popiołu i diamentu” Wajdy, czy ubrudzony farbami fartuszek, w którym aktor zagrał w filmie „Giuseppe w Warszawie” Stanisława Lenartowicza (malował Kleopatry i Marie Magdaleny). Dla wielbicieli Grażyny Szapołowskiej jest seskwony szlafroczek z „Wielkiego Szu” i nie mniej ponętna malinowa sukienka Doroty Pomykały (ze sceny z Janem Nowickim). – Rozgryzłyśmy fason, można go powtórzyć – śmieje się Maria Duffek. I cieszy się, że odnalazły się także m.in. stroje Kargula, Pawlaka, Anielci i Mani ze słynnej sceny „przy płocie” w „Samych swoich” Sylwestra Chęcińskiego, a ocalały również mundury Klossa i Brunera ze „Stawki większej niż życie”. Eleganckie i szyte na wyjątkowo postawnych aktorów (Stanisław Mikulski i Emil Karewicz). Dziś każdy z kostiumów ma nie tylko wartość liczoną w pieniądzu. Przede wszystkim wartość sentymentalną. Niepoliczalną.  

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl