Festiwal Filmowy Pięciu Smaków odbywa się już po raz dziesiąty w ogóle, od paru lat także wrocławianie mają szansę poznania azjatyckiego kina, które wyróżnia inny sposób nie tylko postrzegania, ale i przedstawiania świata. Reżyserzy z Korei Południowej, jak Park Chan-wook, czy Kim Ki-duk zrewoluzjonizowali nie tylko kino w tej części świata, ale zachwycili jurorów wielu prestiżowych festiwali. „Podkupiło” ich też Hollywood. Park Chan-wook zachwycił m.in. „Stokerem” z Mią Wasikowską i Nicole Kidman.
Co nas czeka? Kino grozy, trochę szczególnej erotyki (bo to jeden ze znaków rozpoznawczych filmów azjatyckich), ale i wzruszające historie przełamujące inne tabu – kontaktu między ludźmi.
Podczas tegorocznego festiwalu premierę mieć będzie książka „Cicha eksplozja. Nowe kino Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej” pod redakcją Jagody Murczyńskiej. Autorzy piszą o rozwoju kina komercyjnego w Korei Południowej, Chinach, odrodzeniu kina wuxia (z walkami wschodnimi), indonezyjskim kinie sensacyjnym, współczesnym tajskim horrorze, narodzinach malezyjskiej Nowej Fali, czy o kobietach w kinie japońskim.
Takie jest dzisiaj kino azjatyckie, czyli to, którego „twórcy w udany sposób łączą rodzime tradycje i poetyki z nowoczesnymi środkami wyrazu; opowiadają o własnej tożsamości, o lokalnych narracjach, ale też o doświadczeniach mieszkańców zglobalizowanych miast, mierzących się z tymi samymi problemami pod każdą szerokością geograficzną; o związkach zawiązywanych przez internet, o wychowywaniu dzieci w czasach konsumpcyjnego szaleństwa, o samotności w wielomilionowych metropoliach czy o nowych modelach rodziny” – jak czytamy w opisie książki „Cicha eksplozja”. Dokładnie tych tematów spodziewajmy się w filmach 10. edycji Festiwalu Filmowego Pięć Smaków.