W wolierze dzioborożców latają teraz cztery ptaki: Avilon i Sofia oraz dwa młode z tego roku. Nie wiadomo na razie, jakiej są płci, bo jest za wcześnie, by ją określić. Trzeba to będzie zrobić przy pomocy badań genetycznych.
Jak na swoim facebookowym profilu informuje wrocławskie zoo, w Ptaszarni mieszka także samica Karramba, która wykluła się w ubiegłym roku. Nie dzieli woliery z pisklętami, ale może je obserwować – mieszka naprzeciwko.
Pozostałe potomstwo Avilona i Sofii nie mieszka już we Wrocławiu: trafiło do innych ogrodów zoologicznych.
Żywcem zamurowana
Dzioborożce palawańskie mają niezwykle ciekawe zwyczaje lęgowe. Jak czytamy na blogu naszego ogrodu, samica wysiadująca jaja w dziupli zostaje „żywcem zamurowana” przez samca i wychodzi stamtąd wraz z potomstwem, gdy pisklęta są już niemal samodzielne i prawie tak duże jak dorosły osobnik.
Samiec zamurowuje samicę przy użyciu specjalnej zaprawy murarskiej, złożonej z gleby i owoców (np. jeżyn, wiśni,), które zasychają, tworząc twardą pokrywę. Na szczęście nie zostawia matki swoich dzieci na pastwę losu. W pokrywie jej tymczasowego „więzienia” zostawia otwór, przez który karmi i ją, i pisklęta przez około trzy miesiące.
Mogą przetrwać tylko w ogrodach
Dzioborożce palawańskie mają atramentowoczarne pióra, białą końcówkę ogona i białe „okulary”, ale i tak pierwszą rzeczą, na którą zwraca się uwagę, gdy się je obserwuje, jest potężny, podobny do rogu dziób.
W naturze dzioborożce palawańskie żyją na kilku wyspach Archipelagu Filipińskiego – na Palawanie i kilku mniejszych, gdzie tubylcy nazywają je Talusi.
Są zagrożone wyginięciem, bo ich siedliska dramatycznie się kurczą. Nie mają już szans na przetrwanie w środowisku naturalnym, dlatego od 2012 roku prowadzi się ich hodowlę zachowawczą w trzech ogrodach zoologicznych: w zoo w Pilznie (Republika Czeska), w Atenach (Grecja) i w naszym.
Dzioborożce lubią Wrocław
Wszystko wskazuje na to, że dzioborożce palawańskie dobrze się czują w naszym mieście, bo po raz pierwszy na świecie ich pisklęta wykluły się właśnie u nas. Stało się to w 2017 roku, a potem rok po roku przychodziły na świat kolejne.