Imiona czworaczków – Musi, Hari, Kampar i Indera – są inspirowane nazwami indonezyjskich rzek. Opiekunowie zwierząt wybrali je spośród około tysiąca propozycji zgłoszonych przez fanów ogrodu w mediach społecznościowych.
Reklama
Imiona czworaczków – Musi, Hari, Kampar i Indera – są inspirowane nazwami indonezyjskich rzek. Opiekunowie zwierząt wybrali je spośród około tysiąca propozycji zgłoszonych przez fanów ogrodu w mediach społecznościowych.
– Zależało nam na tym, żeby imiona były uniwersalne (a więc łatwe do wymówienia także w innych stronach świata), bo gdy zwięrzęta podrosną, wyjadą do innych ogrodów. Chcieliśmy także by odnosiły się do miejsca, z którego wywodzi się podgatunek, a więc do Sumatry, ale również do temperamentu poszczególnych osobników - powiedział lek. wet. Tomasz Jóźwik, prezes zarządu ZOO Wrocław.
Tygrysy urodziły się 22 lipca, ale zoo trzymało to przez kilka tygodni w tajemnicy. Ich przyjście na świat to sensacja na skalę światową: zwierzęta tego krytycznie zagrożonego gatunku rodzą się rzadko, a narodziny czworaczków prawie się nie zdarzają.
Maluchy urodziły się na wybiegu zewnętrznym, wśród bambusów. Właśnie takie miejsce wybrała na poród ich mama, Nuri. Szczęśliwy tata, Tengah, od początku angażuje się w opiekę nad nimi, co wśród wielkich kotów wcale nie jest takie oczywiste.Paweł Sroka, kierownik Wydziału Zwierząt Drapieżnych we wrocławskim zoo
Teraz tygryski są już całkiem spore. Ważą po około 10 kg, dostają już nie tylko pokarm mamy, ale i mięso, eksplorują swoje otoczenie i - całkiem dosłownie! - wchodzą na głowę rodzicom. Dziś (30 października), w dniu ogłoszenia imion, bawiły się dyniami i kartonami, niewiele sobie robiąc z tłumu fotoreporterów i zwiedzających.
Imiona są ważne, jednak każdy tygrys ma także czip, który pozwala wykluczyć możliwość pomyłki np. w przypadku szczepienia, leczenia albo transportu do innego ogrodu.
A jak się różnią wyglądem?
- Każdy z nich ma inny układ pasków. To jak z liniami papilarnymi u człowieka - mówią opiekunowie. - Np. Indera, nasza dziewczynka, w zasadzie nie ma pasków na łapie, a plamki na jej czole układają się w odwrócone serduszko.
Potraficie odnaleźć Inderę na zdjęciu?
Wrocławskie zoo jest jedynym ogrodem zoologicznym w Polsce, który prowadzi hodowlę zachowawczą tych niezwykłych drapieżników.
To ważna misja, bo sytuacja tygrysów sumatrzańskich w naturze jest tragiczna – są krytycznie zagrożone wyginięciem, zostało około czterystu osobników. Zagraża im utrata siedlisk, spowodowana m.in. ekspansją plantacji palmy olejowej i kawy, są także zabijane przez kłusowników.
Hodowla zachowawcza to jednak nie wszystko. Wrocławskie zoo wraz z Fundacją ZOO Wrocław – DODO od lat wspiera program ochrony tygrysów na Sumatrze w Parku Narodowym Kerinci Seblat prowadzony przez WildCats Conservation Alliance. Żyje tam 33 proc. światowej populacji tych zwierząt, więc wszelkie działania ochroniarskie ratują ten gatunek od zagłady.
Bądź na bieżąco z Wrocławiem!
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!
Reklama