Spore dyskusje wzbudza budynek, którego budowa właśnie się kończy na pl. Wolności.
- W 2006 roku przystąpiono do sporządzenia Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego
- W 2010 roku uchwalono plan. Dodajmy, że w planie nie ma wskazania, by obiekty, które tu powstaną, miały czy powinny mieć historyzującą elewację
- W 2013 roku miasto podzieliło tę przestrzeń w bezpośrednim sąsiedztwie pl. Wolności na trzy działki i sprzedało trzem inwestorom. Jednym z nich jest właściciel właśnie kończonego budynku
- W 2015 roku prawomocne pozwolenie na jego budowę (a wcześniej akceptację projektu) wydał zespół pod kierownictwem dyrektora Wydziału Architektury i Budownictwa i Architekta Miasta Wrocławia Piotra Fokczyńskiego w czasie kadencji prezydenta Rafała Dutkiewicza. Obiekt skonsultowano z działającym wówczas Miejskim Konserwatorem Zabytków. Od 2021 roku Fokczyński nie pracuje już w magistracie a miasto uprawnienia konserwatorskie oddało Dolnośląskiemu Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk: - Niektórzy mówią: "No ale co z tego? To mógł pan tę decyzję kolokwialnie mówiąc wywrócić". Nie mogłem. Jeżeli coś jest prawomocne, to następny prezydent nie ma mocy prawnej by taką budowę zatrzymać. Żyjemy w kraju, w którym obowiązują pewne reguły. Rzeczy, które kiedyś się już zadziały, są prawomocne. Mnie tu boli jeszcze, że wtedy te tereny podzielono na trzy działki - wzdłuż Zamkowej i na tyłach opery. Po czym sprzedano lata temu trzem różnym inwestorom.
Jak tłumaczył architekt właśnie kończonego budynku uzasadniając swój projekt w 2015 roku, budowla ma metaforycznie nawiązywać elementami fasady do fortepianu i tym samym korespondować z leżącym po skosie Narodowym Forum Muzyki. Z kolei kubaturowo ma wpisywać się w obiekty znajdujące się po sąsiedzku (kamienice obok).
Podkreślamy, po wydaniu pozwolenia na budowę związanym z akceptacją projektu – co nastąpiło w 2015 roku – miasto czy obecny prezydent nie ma możliwości prawnych, by taką inwestycję w trakcie realizacji zmienić czy zablokować.
W 2024 roku miasto powołało Zespół Architekta Miejskiego, składający się z kilkunastu ekspertów, których zadaniem jest kolegialne opiniowanie projektów składanych przez inwestorów a dotyczących ważnych architektonicznie przestrzeni Wrocławia. Trzeba przyznać: wciąż nie ma takich elementów w prawie, które pozwoliłyby zatrzymać dowolny projekt, ponieważ np. jest „wizualnie brzydki”. Dlatego Wrocław w ubiegłym roku stworzył ciało opiniodawcze – Zespół Architekta Miejskiego składający się z architektów-praktyków, historyków sztuki, inżynierów i urzędników. To oni mogą zasugerować inwestorowi zmianę projektu – jeśli budzi on estetyczne kontrowersje. W 2015 roku takiego zespołu nie było.