wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

10°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: brak pomiaru

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Upajające doświadczenie. Rozmowa z Grażyną Plebanek

Pisarka była gościem festiwalu Miesiąc Spotkań Autorskich, który zakończył się 3 sierpnia

Reklama

Magdalena Talik: Na spotkanie z Panią w Mediatece przyszły w większości kobiety. Rozumiem, że częściej czytają Pani książki.

Grażyna Plebanek: „Dziewczyny z Portofino” i „Pudełko ze szpilkami” bardzo sprofilowały publiczność kobiecą, ale już przy „Nielegalnych związkach” na promocjach bywała jedna trzecia mężczyzn, co jest o tyle niesamowite, że Panowie na spotkania autorskie przychodzą rzadko. Dostawałam e-maile, że powieść do nich trafiła, poruszyła ich. A kobiety przychodzą chętniej, bo po prostu więcej czytają.

Magdalena Talik: A może dlatego, że odnajdują siebie w wykreowanych przez Panią silnych i niezależnych bohaterkach, jak Lu z najnowszej powieści „Bokserka”. W książce jest także wiele wątków zaczerpniętych z Pani życia – na przykład Lu krąży między Polską, Szwecją i Belgią. 

Grażyna Plebanek: Ale jest też Afryka, bo jeden z bohaterów pochodzi z Konga, a mieszkając w Belgii zajęłam się właśnie tematem tego kraju, studiowałam afrykanistykę w Brukseli. Interesuje mnie to szczególne rozpięcie miedzy północą a południem, które wykorzystuję w jednym z rozdziałów i zamierzam jeszcze pogłębić w kolejnej książce, do której się przygotowuje. Ale prawdą jest, że Lu jest warszawianką, tak, jak ja.  

Magdalena Talik: I Lu boksuje, Pani także. Opisy treningów są jedną z najciekawszych części książki. Jakim doświadczeniem jest ćwiczenie kicboxingu?

Grażyna Plebanek: Dla mnie to doświadczenie zmierzenia się z ciałem, które szuka swoich limitów, granic wytrzymałości, to moje upajające doświadczenie. Oprócz tego, że się z człowieka leje pot i miewa się kontuzje, to także coś się otwiera, pozwala przekraczać jakąś linię. Przeżyłam to i pożyczyłam Lu. 

Książka ukazała się nakładem Grupy Wydawniczej Foksal latem

Magdalena Talik: W rodzinie bohaterki „Bokserki” wyraźnie dominują silne kobiety, samowystarczalne, zadowolone z życia. A jakie były kobiety w Pani otoczeniu?

Grażyna Plebanek: Wyrosłam w domu bardzo polskim w tym sensie, że Polki nigdy nie były housewives, co zawsze podkreślam na wszystkich zagranicznych spotkaniach w Stanach, Kanadzie czy Anglii, bo tam silna jest tradycja nieodpłatnej pracy kobiet w domu, czy jak to się mówi, kobiet „zostających” w domu. U nas odwrotnie, Polki nie miały momentu dziejowego, kiedy mogłyby pozwalać się utrzymywać mężom. Ten czas nadszedł po 1989 roku, kiedy jakaś cześć kobiet zaczęła korzystać z tego, jako z przywileju. U mnie w domu miałam do czynienia ze wzorcem, w którym kobiety same sobie radziły – zarabiały, prowadziły dom, wychowywały dzieci. Miałam bardzo fajnego ojca, nauczył mnie tzw. męskich rzeczy, jak strzelanie, żeglarstwo, jazda na nartach, ale mama i babcia dały mi silną tożsamość kobiecą, świadomość ciągłości naszej linii. Mam w pamięci ich postawy – być zawsze niezależną, móc sobie poradzić, nie dawać się zdominować emocjonalnie, wykorzystać. Z tym idę przez życie. 

Magdalena Talik: W „Bokserce” Lu daje się trochę zdominować belgijskiemu kochankowi, tkwi w romansie z żonatym mężczyzną, bez szans na wyjście z matni. Skąd bierze Pani inspirację do historii związków?

Grażyna Plebanek: Trochę z nasłuchu tego, co kobiety czasami opowiadają o związkach z mężczyznami tzw. zajętymi. Te układy potrafią ślimaczyć się latami. Dynamika jest zupełnie inna, bo romans odbywa się w ukryciu. Lu musi się zmierzyć z brakiem zdecydowania, wyrzutami sumienia kochanka, wszystkimi rzeczami, jakie wiążą się z nielegalnym romansem.

Magdalena Talik: A czy planuje Pani, dla odmiany, zająć się w powieści małżeństwem z krwi i kości, szczęśliwą parą żyjącą w stadle?

Grażyna Plebanek: To temat ciekawy i niewdzięczny. Teraz mamy taki kryzys związków, że długoletnie zaczynają być mniejszością, coraz częściej słyszy się o rozwodach, rodzinach patchworkowych. Ale psychologicznie to niezwykle ciekawy temat, choć musiałby zostać bardzo kameralnie poprowadzony, z eksponowaniem dynamiki związku, który latami zmaga się z tym, by się utrzymać. Przecież oprócz pięknych dni są też momenty walki, aby wytrwać razem mimo przeciwstawnych cech charakteru.

Magdalena Talik: Lu pracuje w Ambasadzie Polskiej w Brukseli, ale to środowisko pokazała Pani dość kąśliwie. To pewnie świadomy zabieg, choć na tle innych bohaterów Polacy z korpusu dyplomatycznego są przaśni. Spotkała Pani takich ludzi?

Grażyna Plebanek: Nie wzorowałam się na konkretnej placówce, ale na pewnym fenomenie - kiedy poza swoim krajem znajduje się grupa Polaków, Francuzów, czy ludzi jakiejkolwiek innej narodowości, potrafi się zamknąć i jeśli się do niej przynależy zawodowo bardzo trudno się wyzwolić z tej hermetyczności. Czasami zderzenie z obcością innej kultury jest tak przytłaczające, że ludzie zaczynają mieć postawę obronną, choć nikt ich nie atakuje. Ale atakuje ich rzeczywistość, nadmiar obcego języka, zapachów, kolorów. W innym kraju niż własny, zwłaszcza w miastach i to wielokulturowych, w Londynie, Nowym Jorku, czy Brukseli trzeba nauczyć się koegzystować z innymi ludźmi, innymi niż my, niż ci, wśród których się wyrosło. Na przeciwnym biegunie niż postawa hermetyczna, znajduje się postawa otwarta, z dobrą wolą i ciekawością w kontaktowaniu się ze sobą. Mnie i moich znajomych właśnie to zachęca do poznawania się, odkrywania wzajemnych korzeni, zwyczajów, historii innych krajów.

Magdalena Talik: Pięknie Pani napisała o wielokulturowości zmieniając nazwiska lokatorów w kamienicy, w której mieszka Lu. Niemal co miesiąc są inne, coraz bardziej egzotyczne.

Grażyna Plebanek: Zdradzę od razu, to prawdziwy budynek, który ma tak ogromną listę lokatorów, że stała się dla mnie inspiracją. Pokazuje wielokulturowość w Brukseli. To w „Bokserce” powtarzający się refren.

 

Grażyna Plebanek spotkała się z czytelnikami 31 lipca w Mediatece. Spotkanie poprowadziła Agnieszka Wolny-Hamkało.

 

 

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl