wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

10°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 12:41

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Polecamy - aktualności
  4. „Tirza” w reżyserii Pawła Miśkiewicza na scenie Teatru Współczesnego

Spektakl na podstawie wstrząsającej powieści Arnona Grunberga to pierwsza w tym roku premiera Wrocławskiego Teatru Współczesnego. „Tirzę” reżyseruje Paweł Miśkiewicz, autorką adaptacji jest Joanna Bednarczyk, a obejrzymy thriller psychologiczny, którego głównym bohaterem jest redaktor holenderskiego wydawnictwa obsesyjnie kontrolujący swoją córkę Tirzę. Premiera przedstawienia 29 maja. 

Reklama

Teatr znowu otwarty dla publiczności

Na ten spektakl czekają nie tylko fani Arnona Grunberga, przede wszystkim fani Wrocławskiego Teatru Współczesnego i teatromani w ogóle.

– Cieszymy się, że jesteśmy uwolnieni i możemy grać – przekonuje dyrektor teatru Marek Fiedor, ubolewając, że podczas pandemii i przymusowej przerwy w pracy placówek w całym kraju dokonała się bezprecedensowa dewastacja porządku teatralnego i emocjonalnego, jaki dokonuje się w twórcach. Trwające kilka miesięcy przygotowania premiery „Tirzy” w dość niezwykłych warunkach udało się szczęśliwie zamknąć. Premiera już w sobotę 29 maja. 

Tirza

Tirza

Inne
Termin od 29 maja 2021 do 2 czerwca 2021

Miejsce Wrocławski Teatr Współczesny im. Edmunda Wiercińskiego

Zobacz

„Tirza”, czyli thriller psychologiczny

Literackim pierwowzorem spektaklu jest powieść urodzonego w 1971 roku holenderskiego pisarza Arnona Grunberga (w Polsce ukazała się nakładem Wydawnictwa Pauza w świetnym przekładzie Małgorzaty Diederen-Woźniak).

Głównym bohaterem autor uczynił Jörgena Hofmeestera, redaktora jednego z wydawnictw w Amsterdamie, który po odejściu żony sam wychowuje ich córkę Tirzę i z biegiem czasu otacza ją coraz bardziej zaborczą miłością. Kiedy dziewczyna przedstawia swojego chłopaka, Choukriego, Hofmeester nie jest zachwycony mężczyzną, choć w końcu wyraża zgodę, by obydwoje wybrali się w podróż do Afryki. Po wyjeździe młodych i braku kontaktu z nimi Hofmeester postanawia odnaleźć Tirzę i leci do Afryki.  

Dla Pawła Miśkiewicza, który swój spektakl określa mianem thrillera psychologicznego, jednym z najważniejszych tematów w „Tirzy” jest trud bycia rodzicem. – Każdy z nas musi mierzyć się z życiem, rolami, jakie każe się nam przyjąć, a nie zawsze do nich dorośliśmy, jak choćby rola rodziców – zwraca uwagę reżyser. 

Tirza (Maria Kania), jej chłopak Choukri (Miłosz Pietruski), na ekranie – ojciec Tirzy (Jerzy Senator)/fot. MT

W książce miłość ojca do córki to uczucie niezwykle zaborcze, zamieniające się w rodzaj obsesji. – Każda miłość rodzicielska jest trochę chorobliwa – tłumaczy Paweł Miśkiewicz. – Z poczucia miłości i odpowiedzialności próbujemy ochronić dzieci przed własnymi błędami, powinny się poruszać w obrębie naszego doświadczenia życiowego. Tak naprawdę zawsze rodzicielstwo jest rodzajem gwałtu na młodym pędzie, który dopiero szuka swojej drogi i powinien mieć maksimum wolności, m.in. po to, abyśmy nie produkowali naszych lęków i niepowodzeń w naszych dzieciach – dodaje Miśkiewicz.

Obrona przed barbarzyńcami

Kolejnym wątkiem, który został w powieści Grunberga mocno wyeksponowany jest niechęć Hofeestera do Choukriego, chłopaka córki. Porównuje go do terrorysty, Muhammada Aty, który pilotował jeden z samolotów, jakie uderzyły w World Trade Center. Reżyser spektaklu we Wrocławskim Teatrze Współczesnym podkreśla, że Hofmeester jest jednym z obrońców okopów Świętej Trójcy, cytując za „Nie-Boską komedią” Krasińskiego, czyli ostatniego bastionu obrońców Chrystusa, który broni zdobyczy, choć dawno przestała mu smakować.

– Bohater odizolował się wysokim murem od świata, w którym, jak mu się wydaje, problemy zostały rozwiązane, podczas gdy za murem czają się zdziczałe społeczeństwa, stanowiące ciągłe zagrożenie – wyjaśnia Paweł Miśkiewicz. – Można zadać pytanie, po której stronie jest racja. Czy w pozornym ładzie, który owocuje lokalnymi dramatami, jak piwnica Josefa Fritzla, które pokazują, że ten narzucony europejski ład nie do końca jest w stanie zagospodarować wszystko, co dzieje się w duszy człowieka. A może w barbarii, którą próbujemy trzymać za murem, a jest także równoprawną częścią duszy człowieka i trzeba się na nią trochę otworzyć – zastanawia się reżyser „Tirzy”. 

Paweł Miśkiewicz reżyseruje „Tirzę”/fot. MT

Niespodzianka dla czytelników „Tirzy”

Spektakl ma być wierny powieści, realizatorzy szykują też niespodziankę. – Książka jednoznacznie nie dopowiada, co zaszło między ojcem a córką i jej chłopakiem, ale między wierszami przeczytamy, że podróż do Afryki jest jedną wielką mistyfikacją. Teatr ma jednak tę wyższość nad filmem, że w łatwiejszy sposób przyswaja metaforę, pozwala przenosić pewne sensy w inne przestrzenie i dlatego zupełnie inaczej rozwiązujemy drugą część powieści niż ma to miejsce w książce – dodaje Paweł Miśkiewicz.  

Premiera „Tirzy” na Dużej Scenie Wrocławskiego Teatru Współczesnego w sobotę 29 maja. 

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl