Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
- Taki to był Śląsk
- Karta zaczęła się obracać
- Cel na nowy sezon: spokojne utrzymanie w środku tabeli
- Wzmocnienia… i nie tylko
- Porażka, która zmieniła Śląsk w maszynę
- O 180 stopni
- Szczęście, któremu się pomaga
- Nowy rok – stare demony
- Prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym, jak kończą
- Punktowe i ludzkie szczyty vel rekordy
- Trenerskie czary-mary: powtarzalność J.M.
Taki to był Śląsk
21 kwietnia ubiegłego roku trener Jacek Magiera wszedł do tej samej rzeki – przejął Śląsk, z którego zwolniony został w marcu 2022. Natomiast Śląsk w wersji wiosna 2023 był w dramatycznej sytuacji, rozbity i walczący o utrzymanie. Sam szkoleniowiec przyznawał w wywiadach, że jeszcze parę dni wstecz na urlopie we Włoszech popijał kawę i nie myślał o przywdziewaniu trenerskiego dresu.
Z dzisiejszej perspektywy brzmi to brawurowo, ale jedną z jego pierwszych decyzji było… odstawienie Erika Exposito od pierwszego zespołu. I był to temat dużej wagi.
Erik Exposito dostał rozpiskę treningów i limit wagi, z jakim ma się stawić w klubie. Nie interesuje mnie to, gdzie on zrobi te treningi - powiedział Magiera, dodając: - Może to zrobić nad morzem, może w górach, może gdziekolwiek. Dzisiaj nie chcę go widzieć w szatni. Zawodowcy mają o siebie dbać.Jacek Magiera, trener Śląska Wrocław
Mówił na kanale Prawda Futbolu. Surowo. Ale z perspektywy czasu, skutecznie.
Do końca tamtego sezonu Jackowi Magierze pozostało sześć meczów za sterem Śląska. Dwa pierwsze rozegrały się bez odsuniętego Exposito. Z Górnikiem przegrał 0:2. Sam przypominał, że z zaprzyjaźnionym trenerem Janem Urbanem gra mu się trudno. I w lidze jeszcze z nim nie wygrał. Potem przyszła porażka z Radomiakiem.
Karta zaczęła się obracać
Następnie do dorobku Śląsk dorzucił punkt po wyjazdowym remisie z Jagiellonią. Jaga wówczas także tkwiła w dolnych rejonach tabeli. Jednym z kluczowych pojedynków okazało się zwycięstwo 3:1 z rywalem do bezpośredniego utrzymania, czyli Wisłą Płock. Płocczanie, koniec końców, pożegnali się potem z ekstraklasą, choć po 14. kolejkach zajmowali miejsce na podium ekstraklasy.
WKS na ostatniej prostej wygrał jeszcze ważne derby regionu z Miedzią Legnica – 4:2. I potknął się na Łazienkowskiej 1:3. Jednak utrzymał się w lidze. Punkt przed Nafciarzami.
Cel na nowy sezon: spokojne utrzymanie w środku tabeli
Nowe rozgrywki Śląsk zaczął od przewietrzenia szatni. Pożegnał się przede wszystkim z trójką z Półwyspu Iberyjskiego: Caye Quintaną, Victorem Garcią i Diogo Verdascą. Za 1,5 mln euro plus zmienne sprzedał do Rakowa, będącego motorem napędowym na finiszu poprzedniego sezonu, Johna Yeboaha.
Wzmocnienia… i nie tylko
Po prawdzie, dyrektor sportowy David Balda przeprowadził też transfery do. Oto niektóre z nich. Na środek obrony przyszedł Aleks Petkov z bułgarskiej Ardy Kardżhali. Na lewą obronę Cameron Borthwick – Jackson z przeszłością w Manchesterze United. Do ataku Kenneth Zohore, który swego czasu występował w Premier League. Do pomocy Burak Ince z przeszłością w lidze niemieckiej. CBJ zdążył już odejść na wypożyczenie do Szkocji. Zohore – rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron. W piłce nie ma cudów i roszad personalnych bez pudła.
Już po starcie rozgrywek WKS ustrzelił jednak jeden z najbardziej udanych transferów tego sezonu w skali całej ligi – to Peter Pokorny. Defensywny pomocnik, silny, agresywny, z dobrym timingiem w odbiorze, z niezłym rozegraniem. Piłkarskie CV Słowaka z Realem Sociedad i RB Salzburg, i to w wieku 22 lat nie było przypadkowe. Początek miał wprawdzie dość elektryczny, zbierał dużo żółtych kartek, ale to z nim i dzięki jego grze WKS wkroczył na zwycięską ścieżkę, której efekty… widać do dziś.
Porażka, która zmieniła Śląsk w maszynę
Jedną z pierwszych, zaskakujących decyzji u progu sezonu było powierzenie opaski kapitańskiej Erikowi Exposito. Z perspektywy czasu już wiemy, że w rezultacie Hiszpan wziął na siebie większą odpowiedzialność za zespół. Sprostał roli lidera. Błyszczał. Jesienią w dużej mierze jego bramki otworzyły WKS-owi furtkę na szczyt (dziś ma ich 18 i tytuł króla strzelców w kieszeni). Sukces jednak w bólach się rodzi. W pierwszych trzech meczach Śląsk zremisował z Koroną (1:1) i przegrał u siebie z Zagłębiem (1:2) i na wyjeździe ze Stalą (1:3).
- Pamiętam jak nasi zawodnicy podeszli pod sektor kibiców w Mielcu (1:3), którzy życzyli wtedy bezpiecznej pozycji w środku tabeli. Jedenaście lat klub czeka na medal mistrzostw Polski (brąz 2013) i właśnie zapisaliśmy się w jego historii. Zobaczymy, na którym miejscu wygrawerujemy rok 2024 – te zdania Jacka Magiery są znamienne.
O 180 stopni
To właśnie w sierpniu ubiegłego roku po przegranym 1:3 meczu w Mielcu trener Magiera postawił w Śląsku na bardziej pragmatyczny i zrównoważony futbol.
Choć to przecież trener, który lubi ofensywny styl. Swego czasu, prowadzona przez niego Legia Warszawa wyśrubowała w Lidze Mistrzów wynik 4:8 z Borussią Dortmund i 3:3 z Realem Madryt.
Wróćmy na Dolny Śląsk. I pragmatyczny futbol ze szczelną defensywą. Śląsk zaczął zwycięską serię. Punktował hurtowo. Nie tracił goli. A taki Rafał Leszczyński wskoczył między słupki i do dziś już 13 razy zachował czyste konto. Historyczną „czternastkę” wykręcili tylko Zygmunt Kalinowski (1977/78) oraz Adam Matysek (1991/92).
I jeszcze rekordy. Jesienią 2023 r. WKS zaliczył kapitalną serię siedmiu ligowych zwycięstw z rzędu, zatrzymał się dopiero na Górniku, prowadzonym przez Jana Urbana (1:1). Do końca roku zanotował 16 meczów bez porażki. Liderował. Gromadził też dziesiątki tysięcy kibiców na trybunach – jesienią zaliczył dwa komplety na Tarczyński Arenie, w meczach z Legią oraz z Rakowem.
Szczęście, któremu się pomaga
Choć, ci mniej optymistyczni obserwatorzy wskazywali, że to wyniki oparte także na dużym zastrzyku szczęścia. Śląsk był skuteczny nad wyraz i ponad logikę statystyk.
Lider Ekstraklasy wygrał w tym czasie dwanaście meczów, pięć spotkań zremisował i zanotował tylko dwie porażki. 41 punktów przed świętami roku 2023 było wynikiem lepszym niż przez cały poprzedni sezon 2022/23. Ale gdy brać pod uwagę współczynnik goli oczekiwanych, to punktów formalnie byłoby o 16 mniej. I zamiast mistrzostwa jesieni – byłaby dziewiąta lokata! WKS strzelał więc celnie niekoniecznie z optymalnych pozycji. Wykorzystywał – co miał na nodze.
Klasyfikacja kanadyjska | Najlepsi w Śląsku |
Erik Exposito | 18 goli - 5 asyst |
Piotr Samiec - Talar | 7 goli - 8 asyst |
Nahuel Leiva | 8 goli - 2 asysty |
Petr Schwarz | 3 goli - 6 asyst |
Nowy rok – stare demony
Zwycięska seria skończyła się wraz z nadejściem nowego roku. WKS przegrał z Pogonią 0:1, ze Stalą 0:1, potyczka z Lechem zakończyła się bez bramek. Przełamał się dopiero w starciu z Widzewem – 2:1 po dwóch trafieniach Nahuela. Wyraźnie widać było, że lider ataku Trójkolorowych, Erik Exposito, wyhamował. Na dodatek w tle cały czas majaczyła się perspektywa jego odejścia po sezonie i końcu kontraktu.
Z kolei nowy nabytek WKS-u, Patryk Klimala, którego klub zakontraktował jeszcze jesienią, kiedy ten opuścił Izrael i Hapoel Beer Szewa, wyraźnie nie mógł odnaleźć się w systemie gry wrocławian. Próba przejścia na grę dwoma napastnikami też skuteczności nie pomogła. W pierwszych 11 meczach tego roku Śląsk zgromadził zaledwie 10 punktów. Szczęśliwie, grupa pościgowa (Lech, Legia, Raków, Pogoń) też nie weszła jednak na znacznie wyższe obroty, więc WKS nadal trzymał się w czołówce.
Prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym, jak kończą
Idąc tym tokiem, piłkarze trenera Jacka Magiery rozpędu nabrali na finiszu rozgrywek. Liczby zaczęli mieć Nahuel, Exposito, Samiec – Talar. Objawieniem stał się charakterny Yehor Matsenko, który jeszcze kilka miesięcy wstecz bardziej myślał o grze w trzecioligowych rezerwach. W tym roku został podstawowym zawodnikiem i już trzykrotnie trafił do siatki. Efekt był okazały. WKS wygrał z Cracovią i ŁKS i doszusował do prowadzącej Jagiellonii.
Punktowe i ludzkie szczyty vel rekordy
Teraźniejszość. Przed decydującym, sobotnim meczem z Rakowem w Częstochowie Śląsk ma na swoim koncie 60 punktów. To najlepszy jego dorobek w historii występów w ekstraklasie. Warto przypomnieć, że mistrzowski w 2012 roku WKS prowadzony przez trenera Oresta Lenczyka zdobył 56 oczek. Choć wówczas w lidze występowało 16 drużyn a nie 18 jak obecnie i grało się 30 spotkań, a nie 34. Bez względu na te proporcje, wynik spod szyldu 2024 robi wrażenie.
Zaś za wynikami idzie frekwencja. Trzy razy stadion Tarczyński Arena był wypełniony po brzegi (Raków, Legia, Radomiak). W sumie mecze WKS-u z trybun obejrzało w tym sezonie ponad 380 tysięcy kibiców. Wielu z nich było na trybunach po raz pierwszy od kilku lat bądź też po raz pierwszy w ogóle.
Trenerskie czary-mary: powtarzalność J.M.
Trzeba więc przyznać, że pseudonim Jacka Magiery – „Magic” jest trafiony. To nie pierwszy raz, gdy wyciska z drużyny absolutne maksimum albo i nadprogram. Na ostatniej konferencji prasowej przed meczem Śląska z Rakowem mówił:
W 2016 roku przejmowałem Legię na 14. miejscu w tabeli z 12 punktami straty do miejsca pucharowego. Zdobyliśmy mistrzostwo Polski.Jacek Magiera, obecny trener Śląska Wrocław
13 miesięcy temu przejmował Śląsk broniący się przed spadkiem z ekstraklasy. Obronił się. Zaczął z poślizgiem nowe rozgrywki. Przeorganizował skład i system. Jego drużyna już ma medale. Dla wielu z tych zawodników (wice)mistrzostwo Polski będzie największym osiągnięciem w karierze. Aż strach zapytać, czym to przebić w następnych rozgrywkach. Bo w nowym sezonie Śląsk wyruszy w Europę. To pewne. A 19 lipca zacznie nowy sezon ekstraklasy jako… (odpowiedź wpiszemy w sobotę wieczorem).