Premiery kinowe 3 listopada

1. mother!

Znakomity reżyser Darren Aronofsky nakręcił kolejny film, choć oczekiwania były jednak większe niż zachwyty po premierze. Wielu krytyków pisze o „mother!” wprost – nieudany film. Ale dla fanów Aronofsky'ego to i tak nie lada gratka zobaczyć swojego idola próbującego sił w thrillerze. A podpatrujemy piękną parę na w idealnym domu na odludziu. Ona (Jennifer Lawrence, także nowa partnerka życiowa Darrena Aronofsky'ego) i On (Javier Bardem) korzystają z uroków wspólnego życia. Do czasu. W ich azylu zjawia się tajemnicza para (Ed Harris, Michelle Pfeiffer) i burzy harmonię związku głównych bohaterów.

2. Złe mamuśki 2

Kontynuacja komedii o trzech przyjaciółkach, które muszą wszystko „ogarniać” – dom, dzieci, a teraz jeszcze swoje apodyktyczne matki, bo rodzicielki zapowiedziały się ze świąteczną wizytą. Będzie więc wszystko, co w amerykańskich komediach najfajniejsze (wyluzowanie) i najgłupsze (knajackie dowcipy), a zarazem jednak smutne, bo w filmie, jak na dłoni, widać, jak kiepsko wyglądaja w Stanach relacje rodziców z dorosłymi dziećmi. I jak płytko celebruje się Boże Narodzenie (bo jedną z atrakcji przedsiatecznych okazuje się oglądanie rozbierających się świętych Mikołajów).

3. Pewnego razu w listopadzie

Andrzej Jakimowski, wrażliwy obserwator otaczającej nas rzeczywistości (często tej zepchniętej na margines) tym razem o rodzinie dotkniętej eksmisją, która rozpoczyna prawdziwy eksodu po Warszawie nocując na ogródkach działkowych, w nieużywanych pomieszczeniach w blokach, skłotach. Tam zostają zaskoczeni przez chuliganów z niepodległościowej manifestacji. Ważny film i potrzebny głos w dyskusji na temat bezdomności i wykluczenia społecznego.

5. Młynarski. Piosenka finałowa

Piosenka to jest taki drobny twór, który może bardzo sprowokować do myślenia – tłumaczy Wojciech Młynarski w filmie dokumentalnym. A obejrzymy nie tylko archiwalne fragmenty spektakli, teledysków, ale też rozmowy z członkami rodziny Młynarskich i ludźmi kultury, którzy opowiedzą o fenomenie tekstów i piosenek Wojciecha Młynarskiego, ale też chorobie  dwubiegunowej, z którą zmagał się przez całe życie.