wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

8°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 07:15

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Polecamy, co ciekawego warto dziś czytać

Według najnowszych badań Instytutu Książki czytamy więcej i to najbardziej spektakularny wzrost czytelnictwa od sześciu lat! Można go jeszcze poprawić, dlatego polecamy Wam, od czego można zacząć. Od wrocławskich autorów, albo tych, których z Wrocławiem połączyła pasja, bądź...Literacka Nagroda Europy Środkowej Angelus. Ponieważ jednak 23 kwietnia wydawcy walczą o czytelników i oferują wiele atrakcyjnych promocji warto zobaczyć, na co się skusić z bogatej oferty.

Reklama

Wrocławski kwintet

Nie mogło się obyć bez wrocławskich autorów i okołowrocławskich wątków. Na pierwszy ogień nowości. Filip Zawada, ubiegłoroczny laureat plebiscytu 30 Kreatywnych Wrocławia, którego poprzednia książka znalazła się w finale Nagrody Nike, korzystając ze stypendium prezydenta Wrocławia, napisał swoją najnowszą książkę „Zbyt wiele zim minęło, żeby była wiosna” (Wydawnictwo Znak 2021). Fani rozpoznają w niej charakterystyczny dla niego styl, czarne poczucie humoru, które błyskawicznie udziela się czytelnikowi i świetną, choć gorzką historię relacji dziadek-wnuczek.

Eugeniusz Dębski w swojej dowcipnej, mocno sarkastycznej powieści „Kogel-Nobel” (Wydawnictwo Warstwy 2021) podsuwa Wrocławiowi kolejnego  pisarza noblistę, tym razem fikcyjnego, bo tylko na kartach książki, ale przecieki o tym, że Franz Keller (a raczej Eryk Doroń) ma otrzymać to najbardziej zaszczytne wyróżnienie w literackim świecie porusza świat mediów. Zwłaszcza lokalnych, bo trzeba lepiej poznać przyszłego laureata. Zaczyna się polowanie na noblistę. 

Maciej Płaza, jedyny (jak dotąd) polski pisarz w gronie laureatów Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus powrócił z „Golemem” (Wydawnictwo W.A.B. 2021) i choć tytułowy bohater (według legendy wytwór rabina – praskiego, a może z Chełmna) – pojawia się w niej stosunkowo późno, to książka magicznych obrazów, opowieści, pięknego, bogatego języka i kultury chasydów, jakiej już w tej postaci nie doświadczymy.

Wydawnictwo Warstwy dopiero wydało tom esejów i tekstów z ostatniej dekady autorstwa profesora Andrzeja Zawady z Uniwersytetu Wrocławskiego zatytułowany „Pracownia literacka”. Erudycyjne, intrygujące, osobiste, zawsze wskazujące na pogłębioną lekturę i refleksję. Pamiętam, jak profesor Zawada na moim egzaminie magisterskim zaskoczył pytaniem z twórczości Trumana Capote'a, o którym pisałam („jak nazywano opowiadania tego amerykańskiego pisarza?”). Pytanie nie było z gatunku egzaminacyjnych, bardziej dopełniających. I dowiedziałam się, że nazywano te opowiadania wyjątkowo pięknie – „ostatnimi kartami z powinszowaniami”. Zawsze o tym pamiętam, kiedy czytam Capote'a. A teraz odnajduję literacką klasę w esejach profesora – o Miłoszu, Szymborskiej, Różewiczu, Tokarczuk. I zasadności trzymania pudeł z książkami w garażach. Zgadzam się, Panie Profesorze, warto!

I wreszcie tom, który ma rozmiar albumu, a zaprojektowano go z pieczołowitością. „Planty, promenady, ringi” Łukasza Bugalskiego (Fundacja Terytoria Książki 2021) poprzedziła praca doktorska autora na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej, którą rozwinął w tę piękną publikację, uwaga, o śródmiejskim założeniach pierścieniowych (tytułowe planty etc.) na przykładzie czterech miast, a wśród nich także Wrocławia. Autor przybliża, jak na przestrzeni minionych wieków w dawniej ufortyfikowanych miastach zmieniały się koncepcje urbanistyczne. We Wrocławiu opisuje promenadę miejską, trasę W-Z – historyczne uwarunkowania i współczesne rozwiązania. Tom ciekawy nie tylko dla architektów, także urbanistów. 

Dla tych, którzy kochają pisarzy laureatów

Przy wyborze prozy można szukać bezpiecznych rozwiązań albo iść na całość i zaryzykować. Albo mieć czasem jedno i drugie, kiedy zdecydujemy się na tom powszechnie nagradzanych autorów. Noblista Kazuo Ishiguro powraca z nową powieścią „Klara i słońce” (Wydawnictwo Albatros, przekład Andrzeja Szulca) o sztucznym człowieku (jest nim tytułowa bohaterka). Rzecz absolutnie na czasie, kiedy na festiwalu w Berlinie pokazywany był film „I'm Your Man” o sztucznym towarzyszu dla samotnej kobiety, a dopiero niedawno Ian McEwan pisał o syntetycznych ludziach w „Maszyny takie jak ja” (też w przekładzie Andrzeja Szulca). Książka Ishiguro jest pełna wdzięku i autor stawia ważne pytania, które już wkrótce nie będą tylko filozofowaniem, ale mogą stać się naszą rzeczywistością.

Jamajczyk Marlon James, którego „Krótka historia siedmiu zabójstw” (Nagroda Bookera) to niemal arcydzieło (a polski przekład to zdecydowanie arcydzieło sztuki translatorskiej) powraca z „Czarnym lampartem, czerwonym wilkiem” (Wydawnictwo Czarna Owca, przekład Roberta Sudóła, Bogu dzięki!), pierwszym tomem z zaplanowanej afrykańskiej trylogii fantasy. Gęstej od bohaterów, wątków, miejsc akcji, języków, historii, wierzeń. Fanów Jamesa, którzy kochają jego wielowątkowe i bogate stylistycznie powieści nie trzeba przekonywać, pozostałych warto na tę prozę nawracać. 

Najmłodszy z polecanych pisarzy wietnamsko-amerykańskiego pochodzenia Ocean Vuong jest pierwotnie poetą, ale na razie dostajemy do rąk jego przepiękną prozę w formie powieści „Wspaniali jesteśmy tylko przez chwilę” (Wydawnictwo W.A.B. 2021), która zebrała m.in. nominacje do National Book Award. Czytamy list syna do wciąż żyjącej matki, ale w tej formie łatwiej opowiedzieć o rodzinie i historii, na której piętno odcisnęła wojna w Wietnamie. Piękna proza, którą zachwyca się teraz Ameryka.    

Dla tych, którzy wolą poezję

Piękny prezent dla każdego zwariowanego na punkcie wielkiej literatury. „Paryski splin” Charlesa Baudelaire'a (w przekładzie Ryszarda Engelkinga, Wydawnictwo Officyna 2020) to artystyczny testament twórcy „Kwiatów zła” w formie 52 poematów prozą, które są mirażem bardziej rzeczywistym momentami od rzeczywistości. Komentarzem do otaczającego świata, bywa że brutalnym, a z pewnością nierozumianym przez współczesnych Baudelaire'owi. Piękny przekład oddaje klimat tekstów, do których trzeba sięgać nie jeden, ale wiele razy.

Choć trudno w to uwierzyć, ale za życia Sylvii Plath ukazał się tylko jeden tomik jej wierszy „Kolos”, dopiero dwa lata po samobójczej śmierci mąż poetki, poeta Ted Hughes wyda jej legendarny zbiór „Ariel”, po którym Amerykanka zostanie okrzyknięta jedną z największych figur poezji XX wieku. Profesor w nowojorskim Baruch College Carl Rollyson przybliża „Ostatnie dni Sylvii Plath” (Wydawnictwo Prószyński i S-ka 2021, przekład Magdalena Rychlik) odsłaniając nowe postaci kluczowe dla poetki w feralnym 1963 roku i przybliżając historię jej początkowo namiętnego, potem toksycznego małżeństwa z Hughes'em. Nie tylko dla fanów.  

Dla tych, którzy lubią historie na faktach...

Znakomite książki na faktach to sprawy kryminalne o dosyć dużym gatunkowym ciężarze i intrygująca, choć (nie da się ukryć) melancholijna opowieść o Sycylii. 

„Ostatni trop” Marka Bowdena w przekładzie Mariusza Gądka (Wydawnictwo Poznańskie 2021) to, krok po kroku, drobiazgowo opisana historia otwartego po latach śledztwa w sprawie zaginięcia nastoletnich sióstr Sheili i Kate Lyon w centrum Wheaton Plaza pod Waszyngtonem przed Wielkanocą 1975 roku. Bowden podąża w opowieści za śledczymi, przybliża stenogramy przesłuchań, pokazuje mozolną, upiorną policyjną pracę, która doprowadza do pojmania kluczowego dla sprawy świadka i poznania okoliczności, w jakich zniknęły dwie sympatyczne dziewczynki z kochającej się rodziny.  

„Czerwone fragmenty” (przekład Anna Gralak, Wydawnictwo Czarne 2021) to rzecz, być może, jeszcze mocniejsza, bo głos zabiera tu nie tyle relacjonujący fakty reportażysta, ile osoba bezpośrednio zainteresowana sprawą. Maggie Nelson zastaje bowiem wiadomość, że po latach udało się odnaleźć sprawcę okrutnej zbrodni, której ofiarą padła ciotka autorki. Kiedy rozpoczyna się proces rodzina Maggie Nelson przeżywa koszmar na nowo, a autorka analizuje, jak tragiczna śmierć ciotki Jane wpłynęła na życie jej najbliższych, także w kolejnym pokoleniu, determinując wiele wyborów. Wymierzenie sprawiedliwości niekoniecznie musi też sprowadzać błogi spokój i spokojny sen, bo ten dawno został poruszony. Niezwykła, osobista książka, której długo nie zapomnimy. 

Jarosław Mikołajewski nie pisze o Włoszech, on zapewne jest po prostu Włochem, tylko jeszcze tego nie odkryliśmy. Wspólnie z Pawłem Smoleńskim napisali ten dwugłos „Czerwony śnieg na Etnie” (Wydawnictwo Czarne 2021) o wyspie, która fascynuje historią, budzi słuszny lęk, ale też obezwładnia feerią barw, zapachów, smaków, rozmów z pasjonującymi ludźmi. To nie jest przewodnik dla tych, którzy na Sycylię się wybierają, choć mogą swobodnie po ten tom sięgnąć, ale bardziej rozsmakują się w nim wielbiciele dobrych esejów literacko-podróżniczych, fani prozy sycylijskich autorów, których przybliża Jarosław Mikołajewski, od razu tłumacząc nam ich utwory. Dla tych, którzy odwiedzili ukochaną wyspę Vincenza Belliniego, czy Jarosława Iwaszkiewicza ta książka będzie cennym dopowiedzeniem, świetnym przypisem do miejsca, gdzie szaleństwo, legendy i rzeczy wyolbrzymione mieszają się z prozą życia tworząc mozaikę, której nie można się oprzeć.   

 

Dla kinomanów...

Choć za granicą Pier Paolo Pasolini jest kojarzony jako poeta (zaczynał jako siedmiolatek), pisarz i reżyser w Polsce znamy go niemal wyłącznie ze skandalizujących filmów, których w dodatku przez lata nie można było nigdzie obejrzeć. Ale, jak zauważa tłumaczka Katarzyna Skórska, sytuacja się powoli zmienia, a dzięki wydaniu „Uliczników” (Wydawnictwo Officyna 2021) wyrobimy sobie przynajmniej pojęcie o skali talentu włoskiego twórcy i obszarach zainteresowania, bo lewicujący Pasolini zachwycał się w książkach i filmach ludźmi z marginesu. Prawdopodobnie zresztą zginął też z ich rąk, przejechany wielokrotnie samochodem. W książce przygląda się rzymskiemu marginesowi, młodym chłopakom, którzy kradną, opuszczają szkołę, czerpią też z życia pełnymi garściami. 

Dla tych, co fantasy(jują) 

W czasach kiedy o dostępie do zachodniego fantasy można było pomarzyć zachodni świat marzył, by pisać, jak Lem i bracia Strugaccy właśnie. Wydawnictwo Prószyński i S-ka przypomina w 800-stronicowym tomie wszystkie najważniejsze utwory rosyjskich pisarzy, którzy początkowo inspirowali się Lemem, by potem ewoluować w innym kierunku, choć zawsze z filozoficznym backgroundem. Gratką w tym wydaniu jest nowe tłumaczenie (Rafała Dębskiego) najsłynniejszego dzieła Arkadija i Borisa – „Pikniku na skraju drogi”). W Roku Lema lektura po prostu obowiązkowa. Przy okazji cudownie wciąż aktualna i ożywcza.  

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl