wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 06:51

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Delegacja Wrocławia w Tbilisi: O uczelniach, biznesie i ekologii
Kliknij, aby powiększyć
Jacek Ossowski, Przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia pol-ge.com/materiały prasowe
Jacek Ossowski, Przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia

Tbilisi to warte zobaczenia miasto pod względem turystycznym. To doskonały rynek dla biznesu, nie rozczarują się także miłośnicy sztuki i dobrej architektury, a Wrocław może zaoferować Gruzinom wsparcie w edukacji i ekologii. O wizycie delegacji Wrocławia w stolicy Gruzji - Tbilisi opowiada Jacek Ossowski, Przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia.

Reklama

Pierwsze Pana wrażenie po przyjeździe do Tbilisi?

Jacek Ossowski, Przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia: Wspaniałe miasto. Im lepiej je poznawałem, tym bardziej mnie się podobało, stawało się coraz ciekawsze.

Tbilisi leży w dolinie rzeki Kura. Panorama z okolicznych wzgórz jest doskonała. Klimat jest łagodny, podzwrotnikowy. W lutym temperatura sięga 10-12 stopni w ciągu dnia, mimo że mamy środek zimy.

Wzdłuż rzeki biegnie główna ulica. W ścisłym centrum monumentalne gmachy urzędów sąsiadują z nowoczesną architekturą. Budynki są ozdobione ornamentami, motywami nawiązującymi do sztuki orientu. Co krok napotyka się wspaniałe obiekty, w Tbilisi mają piękny teatr, operę, parki. W całym mieście jest dużo pomników, rzeźb, form przestrzennych. To znak, że Gruzini mają wyrafinowany gust artystyczny.

Trafiłem na targ pod Suchym Mostem, gdzie tysiące prac wystawiają tutejsi artyści, malarze, rzeźbiarze.

Poza tym w Gruzji jest tanio. Obfity obiad kosztuje ok. 20-30 zł, taksówką dojedziemy w każdy zakątek w granicach miasta za ok. 6 zł. A przypomnę, że to metropolia, w której żyje 1,5 mln ludzi, zatem miasto nie jest małe.

Dostrzec można niebywałe kontrasty: ludzi bogatych w luksusowych autach i ich rozświetlone rezydencje na wzgórzach nad miastem, i osoby bardzo biedne, ludzi, którzy siedzą całymi dniami przed domami. W Gruzji jest wysokie bezrobocie, a dochód na głowę jest ciągle bardzo niski.

Jaki stosunek do cudzoziemców mają Gruzini?

Język gruziński jest trudny do opanowania, nawet podstawowe zwroty sprawiają kłopot. Ale na miejscu wszyscy mówią po rosyjsku, chociaż negatywnie reagują na jego brzmienie. Nie można się temu dziwić, Gruzja jest ciągle w stanie wojny z Rosją.

Jednak wystarczy powiedzieć, nawet po rosyjsku, że przyjechało się z Polski, i to otwiera wszystkie drzwi i ułatwia wszelkie kontakty. Tak bezkrytycznego szacunku do nas i miłości do Polski, nie spotkałem nigdzie na świecie.

Z czego wynika ten entuzjazm wobec Polaków?

Z historycznych relacji. Po XIX-wiecznych powstaniach, części polskich zesłańców, na ogół pochodzących z elit, udało się uniknąć wywózki do Kazachstanu lub na Syberię, i osiedlili się na południu. W II połowie XIX wieku około 10 procent populacji Tbilisi to byli Polacy. To byli na ogół ludzie wykształceni, mieli wpływ na rozwój miasta. Do dzisiaj na wielu obiektach kultury i placówkach naukowych widnieją polskobrzmiące nazwiska. Założycielem ogrodu botanicznego był Polak. Dobra pamięć o Polakach pozostała.

Z szacunkiem wspomina się także zaangażowanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w obronę niepodległości Gruzji podczas inwazji rosyjskiej.

O czym Pan rozmawiał z przedstawicielami władz Tbilisi?

Głównym akcentem naszej wizyty był udział w międzynarodowych targach edukacyjnych w Tbilisi. Impreza organizowana jest w centrum miasta, w ogromnych pawilonach, które mnie kojarzyły się z terenem Targów Poznańskich.

Spotkanie delegacji Wrocławia z przedstawicielami władz Tbilisi, fot. pol-ge.com/materiały prasowe

Wśród młodych ludzi to bardzo popularne wydarzenie, przed wejściem do pawilonów ustawiały się długie kolejki maturzystów. Podczas targów w większości wystawiają się uczelnie gruzińskie. W tym roku prezentowały się także polskie szkoły wyższe. O akademickim Wrocławiu opowiadali przedstawiciele Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej, która promuje wśród cudzoziemców studia we Wrocławiu. Swoich specjalistów od rekrutacji wysłały do Gruzji Uniwersytet i Politechnika Wrocławska.

Na targach było bardzo duże zainteresowanie Polską. Wiele osób interesowało się możliwością studiowania we Wrocławiu. W ich opiniach powtarzało się, że Polska to kraj sukcesu, który wspaniale się rozwija, i z którym powinni współpracować.

Młodzi Gruzini dopytywali o warunki życia we Wrocławiu, rodzaje i poziom uczelni, ale także o to, czy mieszka u nas dużo cudzoziemców. Fakt, że dzisiaj żyje we Wrocławiu wielu Ukraińców, to argument za przyjazdem do Polski.

Reprezentacja Wrocławia rozmawiała z władzami Tbilisi m.in. o ekologii i przedsiębiorczości. Czy te spotkania dotyczyły spraw ogólnych, czy jakichś szczegółowych inicjatyw?

Przygotowując się do wizyty w Gruzji, szukaliśmy spraw, problemów i wyzwań, w których rozwiązaniu Wrocław, nasze instytucje i firmy, mogłyby być pomocne władzom Gruzji i Tbilisi.

Delegacji Wrocławia przewodniczyli Jacek Ossowski, Przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia, i Dariusz Ostrowski, Wiceprezes Zarządu Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej, fot. pol-ge.com/materiały prasowe

Jednym z największych problemów Tbilisi jest brak oczyszczalni ścieków. Rzeka Kura, zaopatrzona w górską wodę, jest bardzo czysta do granic Tbilisi. Przed Tbilisi można łowić pstrągi, za miastem życie organiczne rzeki jest mocno okaleczone. Z miasta aż do Morza Kaspijskiego płynie ogromna ilość ścieków, bo 1,5 miliona mieszkańców aglomeracji wypuszcza nieczystości do rzeki. Istniejący system kanalizacji, zgodnie z naturalnym spadkiem terenu, sprowadza wszystkie zanieczyszczenia do rzeki.

Jak Wrocław mógłby pomóc w rozwiązaniu tego problemu?

Rozmawiałem o tym z dyrektorem działu rozwoju urzędu miasta. Opowiadając o rozwoju Wrocławia mówiłem, że u nas problem ścieków jest praktycznie rozwiązany, bo usuwamy ponad 99 procent zanieczyszczeń. Bardzo tym się zainteresował.

Zaoferowałem, że Wrocław może pomóc w rozwiązaniu problemu ścieków. Program naszego wsparcia można rozpisać na kilka punktów.

Pierwszym krokiem powinna być wizyta przedstawicieli Tbilisi we Wrocławiu, aby ich specjaliści zobaczyli, jak ten system działa u nas.

Namawiałem ich również, aby przysłali na studia na Politechnice Wrocławskiej kilka osób. Przekonywałem, że w ten sposób zyskają fachowców, którzy będą się szkolili w nowoczesnym obiekcie, opartym o najnowszą technologię jakim jest oczyszczalnia na Janówku. Politechnika jest bardzo dobrym miejscem na to, bo na terenie MPWiK ma swoje laboratoria, gdzie odbywają się zajęcia ze studentami.

Informowałem także, że specjaliści z Politechniki Wrocławskiej są w stanie zaprojektować oczyszczalnię dostosowaną dla tamtejszych warunków. W Tbilisi nie ma dużego przemysłu, zatem stopień skomplikowania odpowiedniej infrastruktury nie byłby wysoki.

Oczyszczalnia ścieków na Janówku we Wrocławiu

Wrocław mógłby być liderem projektu budowy oczyszczalni. To wywołało u nich duże zainteresowanie. Przedstawiciel władz Tbilisi opowiadał, że na budowę zabiegają o pieniądze rządowe i fundusze zewnętrzne.

Czy Gruzja i Tbilisi to dobre miejsce dla przedsiębiorców z Polski, czy można tam rozwijać biznes?

Gruzja jest znakomitym miejscem do współpracy. Mieliśmy także spotkanie z młodym człowiekiem, Polakiem, który założył w Tbilisi Polsko-Gruzińska Izbę Handlowo-Gospodarczą. Głównym celem działalności Izby jest wsparcie przedsiębiorców z jednej i drugiej strony, pomoc w nawiązywaniu kontaktów.

Gruzja dzisiaj to bardzo chłonny rynek. Jak kiedyś w Polsce, z czymkolwiek się wejdzie, odniesie się sukces. To jest kraj do zagospodarowania. Przy jednoczesnym dobrym stosunku do Polski i Polaków to dla naszych przedsiębiorców doskonała szansa na sukces.

Gruzińskim rynkiem mogłyby się zainteresować nasze centra usług wspólnych. We Wrocławiu zaczyna brakować ludzi do pracy, a tam jest wysokie bezrobocie, a płace są znacznie niższe niż w Polsce. Nie mówię o przenosinach firm i wyprowadzce z Wrocławia, ale o rozszerzaniu wpływów.

Poza tym Gruzini mogliby przyjeżdżać do Wrocławia na studia, a potem wracać z wiedzą, doświadczeniem i kontaktami.

Polskie firmy, które mają tam ustabilizowaną sytuację, znajdą ludzi do pracy. Podatki są niższe niż w Polsce, ogromna jest otwartość na biznes.

Widziałem zainteresowanie Polską, życzliwość dla Polaków. Wrocław powinien wykorzystać to, że jesteśmy jednymi z pierwszych z Polski, które w Gruzji pokazują swoje możliwości.

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl