Na wniosek wojewody, Jarosława Obremskiego placówka ma ruszyć 9 marca. Na początek uruchomionych zostanie 95 łóżek internistycznych.
– W pierwszej kolejności trafią tam pacjenci tlenowi, niepotrzebujący respiratora i nieleżący na OIOM-ie. – mówi rzeczniczka wojewody dolnośląskiego, Aleksandra Osman.
Szpitalem zarządzać będzie Uniwersytecki Szpital Kliniczny. W tej chwili trwają ostatnie prace przygotowawcze.
– Już jesienią, gdy zostaliśmy wytypowani na operatora szpitala tymczasowego, wiedzieliśmy, że będziemy mieli 72 godziny na rozpoczęcie działalności, od chwili wydania decyzji w tej sprawie. Opracowaliśmy więc wszystkie procedury niezbędne w tej placówce i zamówiliśmy niezbędny sprzęt – mówi dr Piotr Pobrotyn, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. – Jeśli jednak zajdzie taka potrzeba, będziemy otwierać kolejne moduły – dodaje.
Początkowo opiekę nad chorymi będzie sprawował personel medyczny oddelegowany z USK, który ma już doświadczenie w leczeniu pacjentów z COVID-19 - nawet tych najciężej chorych, którzy wymagali pomocy specjalistów z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii USK.
– Dysponujemy także listą osób, które zgłosiły się w ramach pierwszej rekrutacji personelu szpitala tymczasowego. Bardzo chętnie skorzystamy z ich wsparcia, natomiast jeśli ktoś jeszcze chciałby nawiązać z nami współpracę, prosimy o kontakt, bo na chwilę obecną nikt niestety nie wie, jaką skalę osiągnie epidemia w najbliższych tygodniach – dodaje dr Piotr Pobrotyn.
Docelowo w szpitalu tymczasowym we Wrocławiu będzie 400 łóżek dla chorych na COVID-19, w tym 50 respiratorowych.
Przypomnijmy, w środę 3 marca minister zdrowia, Adam Niedzielski zapowiedział, że w związku z gwałtownym przyrostem zarażonych wirusem SARS-CoV-19 (tzw. trzecią falą) szpitale tymczasowe zostaną uruchomione w dziewięciu województwach – także we Wrocławiu.
Czytaj też: Szpital przy ul. Rakietowej gotowy, ale pacjentów na razie nie przyjmie