Młodzi iżnynierowie, zrzeszeni w Kole Naukowym Automatyki i Robotyki „Robocik” na Wydziale Mechanicznym Politechniki Wrocławskiej, robotami podwodnymi zainteresowali się pod koniec 2016 r. Obecny model – ROV 3.0 jest już ich trzecią tego typu konstrukcją.
– W zeszłym roku zbudowaliśmy wersje prototypowe, nad obecną pracowaliśmy od stycznia 2018 r., czyli ponad pół roku. Koszt produkcji jednej sztuki wraz z testami to ok. 200 tys. złotych – podkreśla Michał Czuba, jeden z twórców podwodnego robota.
Możliwości inteligentnego drona
Podstawa robota wykonana została z ramy aluminiowej, a korpus z laminatu z włóknem szklanym. Dzięki takim rozwiązaniom maszyna jest lekka, a jednocześnie odporna. Robot został wyposażony w chwytak, cztery kamery, system wizyjny, siedem silników, a także szereg specjalistycznych czujników, które określają jego położenie, czujniki ciśnienia oraz czujniki przecieku, sygnalizujące nawet najmniejszą wilgoć.
.jpg "Fot. Bartosz Moch")
ROV 3.0 pomimo niewielkiego rozmiaru potrafi wykonać wiele skomplikowanych zadań pod wodą. Fot. Bartosz Moch
ROV 3.0 posiada dwa tryby pracy: zdalny, uzależniony od operatora i zupełnie autonomiczny, podczas którego robot zasilany jest za pomocą baterii. Został także wyposażony w sztuczną inteligencję, dzięki czemu maszyna - rozpoznając obraz - przekazuje informację do silników i robot jest w stanie płynąć w danym kierunku, omijając po drodze wszelkie przeszkody.
– W przyszłości taki zdalnie sterowany dron może zastępować nurków w sytuacjach zagrażających ich bezpieczeństwu lub gdy koszty operacji z użyciem łodzi podwodnej byłyby zbyt wysokie. Nasz robot może przenosić elementy, montować czujniki pod wodą czy nadzorować niektóre podwodne prace – wyjaśnia Michał Czuba.
Możliwości robota były już sprawdzane między innymi na basenach Akademii Wychowania Fizycznego, we Wrocławskim Centrum SPA przy ul. Teatralnej oraz w Rudzie Śląskiej, gdzie na głębokości 5 metrów testowano szczelność urządzenia.
Podwodne kasyno w Stanach Zjednoczonych
Robot został stworzony z myślą o prestiżowych zawodach RoboSub, które potrwają od 30 lipca do 5 sierpnia 2018 r. w San Diego, w Kalifornii. Udział wezmą w nich m.in. zespoły z czołowych amerykańskich uniwersytetów technicznych Caltech i MIT. Motywem przewodnim imprezy będzie kasyno, a roboty będą miały do wykonania siedem zadań o rosnącym poziomie trudności, m.in. bezkolizyjne przemieszczanie się między przeszkodami, przenoszenie kostek czy dotykanie odpowiednich elementów. Wszystkie konkurencje będą rozgrywane w basenie o głębokości od 3 do ok. 15 m.
.jpg "Fot. Bartosz Moch")
Nad obecną wersją podwodnego robota studenci z Politechniki Wrocławskiej pracowali ponad pół roku. Fot. Bartosz Moch
– Będziemy pierwszą drużyną z Polski, która weźmie udział w tych zawodach. Trzeba zaznaczyć, że nasi rywale mają już spore doświadczenie i mnóstwo danych, na których opierają swoje konstrukcje. My zmierzymy się z tymi wyzwaniami po raz pierwszy – mówi Mateusz Zimoch, wiceprezes ds. organizacyjnych KN „Robocik”.
Mimo to, członkowie ośmioosobowej grupy, która już w sobotę wyleci do Kalifornii jest pełna optymizmu i chce przede wszystkim sprawdzić swoje możliwości na tle bardziej doświadczonych kolegów. Partnerem strategicznym przy realizacji projektu jest Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, a kluczowymi partnerami prywatnymi firma LappKabel, która dostarczyła studentom komplet złączek wodoszczelnych oraz firma Basler, dostarczyciel kamer do systemu wizyjnego.
