W środę, w odrestaurowanej Kaplicy Katyńskiej w kościele Garnizonowym pw. św. Elżbiety zamontowano nowy witraż. Przedstawia Matkę Bożą Katyńską, tulącą do siebie żołnierza z przestrzeloną czaszką. Autorem jest wrocławianin, witrażysta Sławomir Oleszczuk.
– Prace trwały od lutego. Nie obyło się bez poprawek. Witraż inaczej prezentował się w pracowni, a inaczej w kościele, gdzie padał na niego cień kamienic z ulicy św. Elżbiety – opowiada Sławomir Oleszczuk i dodaje, że odbiór techniczny zaplanowano na 6 listopada.
Witraż ma współczesną formę. Wykonano go techniką fusingową, są to gięte topione tafle szkła. Taką samą techniką artysta wykonał przed dwoma laty, według projektu Eugeniusza Geta-Stankiewicza, witraż przedstawiający Jana Pawła II, znajdujący się w kaplicy po drugiej stronie kościoła.
– Federacja Rodzin Katyńskich kaplicą opiekuje się od trzech lat – mówi Jacek Libicki, prezes Zarządu Dolnośląskiej Rady Katyńskiej. – Była w fatalnym stanie. Szyby wzmocniono drutem. Na ścianach widać było zniszczone epitafia. Z dotacji miasta udało się przeprowadzić ich remont. Powstał nowy ołtarz, z elementami starego. Zrobiona została podłoga i krata przy wejściu. W tym roku za pieniądze miasta robimy nowy witraż. W przyszłym roku chcemy zabudować wnękę pod witrażem.
Sakramentarium
Nowy witraż w Kaplicy Katyńskiej to niejedyna zmiana w bazylice. Trwają prace restauratorskie jednego z najcenniejszych dzieł sztuki – gotyckiego sakramentarium, znajduje się w prezbiterium, obok głównego ołtarza. Umieszczany był tam Najświętszy Sakrament, zanim trafił do tabernakulum.
– Czyścimy anioły na sakramentarium – mówi Michał Bizoń, technik konserwator. – Są one pobielone warstwą wapna z woskiem. Doczyszczamy je do polichromii.
Sakramentaria upowszechniły się w średniowieczu, a zwłaszcza w okresie gotyku. Były wznoszone w różnych formach. Początkowo były to zamknięte nisze z dekoracjami architektonicznymi i rzeźbiarskimi. Od XIV stulecia przybierały kształt strzelistych wież – to w kościele Garnizonowym ma 15 m wysokości – traktowane były jako świątynia w świątyni, dlatego miały wyszukaną formę.
– To są prace trudne i odpowiedzialne – dodaje Małgorzata Rajewska, konserwator sztuki. – Gips i sztuczny kamień to bardzo delikatne materiały.
Ostatnią renowację sakramentarium przeprowadzono w XIX w. Efekt obecnej będzie można zobaczyć pod koniec listopada.
Epitafia
Kolejne prace prowadzone są przy epitafiach. Na ścianach zewnętrznych kościoła oraz w jego nawach i kaplicach znajdują się najlepsze przykłady śląskiej rzeźby nagrobkowej. Wspaniałe i okazałe epitafia oraz pomniki nagrobne upamiętniają dawne elity Wrocławia i Śląska. Dziś w Bazylice odnawiane są dwa epitafia – w tym m.in. po lewej stronie ołtarza – słynnego lekarza Johanna Crato von Crafftheima, wykonane, jak twierdzą znawcy, z zegarmistrzowską precyzją przez Gerharda Hendrika. Epitafia poddawane są pełnej konserwacji. Odtwarzane są kolory. Praca jest żmudna i wymaga benedyktyńskiej cierpliwości. Ci, którzy je wykonują, mówią, że zachowały się jedynie milimetrowe wielkości oryginalnych kolorów, najczęściej ukryte gdzieś w zakamarkach.
Odzyskuje blask
Kościół powoli odzyskuje blask po zniszczeniach wojennych i tragicznym pożarze w 1976 r. To wtedy zniszczone zostały znajdujące się tu dzieła sztuki. Spaliły się m.in. najcenniejsze śląskie barokowe organy autorstwa Michaela Englera. Proboszcz parafii pytany o koniec prac, odpowiada z uśmiechem.
– Ze sto lat pewnie będą trwały. Rusztowania, które widać obecnie, mają zniknąć do końca roku – mówi ks. prałat płk. Janusz Radzik, proboszcz parafii.
Prace restauratorskie finansowane są przez parafię, prywatnych sponsorów, Ministerstwo Obrony Narodowej, samorząd województwa i gminę Wrocław.
Tekst i fot. jarek ratajczak