wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

23°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 13:55

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Olga Tokarczuk Wrocław
  4. Olga Tokarczuk o sobie

O tym, jak dowiedziała się o przyznaniu jej Nagrody Nobla za rok 2018

Jechaliśmy z moim mężem Grzegorzem szybciutko autostradą między Poczdamem a Bielefeld. Nawet nie wiem, gdzie to było, w jakimś miejscu nowhere, bez nazwy. Wykonywaliśmy mnóstwo telefonów, załatwiając coś po drodze.

Nagle, jakiś kwadrans przed pierwszą, zadzwonił telefon i zobaczyłam numer zaczynający się od „46” i szybko sobie skojarzyłam, że to jest Szwecja. Pomyślałam: „kto może o tej porze dzwonić do mnie ze Szwecji?” Gdzieś pozawerbalnie czułam, że rośnie we mnie ciśnienie, co to może być.

Odebrałam telefon, a wtedy miły męski głos w telefonie, który wydał mi się nieco zmartwiony, powiedział, że musi przekazać wiadomość: „Jest Pani laureatką  Nagrody Nobla 2018”. Pamiętam siebie powtarzającą „Nie, nie”, a on powiedział „Ależ tak, proszę Pani”.

Musieliśmy się zatrzymać na parkingu. Oszołomieni zupełnie skakaliśmy do góry i ściskaliśmy się, a potem jechaliśmy dalej do miejsca przeznaczenia, na spotkanie autorskie.

O spotkaniu Wisławy Szymborskiej

Kiedyś w Krakowie umówiła się z koleżanką w kawiarni. Usiadłyśmy przy stoliku i wtedy zobaczyłam ukrywane z trudem poruszenie.

W kąciku siedziała Pani Wisława i z kimś rozmawiała, ale wszyscy udawaliśmy, że jej nie widzimy, żeby sprawić jej komfort i jej nie niepokoić. Kiedy już zamówiłam kawę, nagle ktoś do mnie podszedł i dotknął w ramię. Odwróciłam się zdziwiona i okazało się, że to Pani Szymborska. A ona powiedziała: „Pani Olgo, ja się nazywam Wisława Szymborska, nie chcę Pani przeszkadzać. Chciałam tylko powiedzieć, że uwielbiam Pani „Prawiek”. Byłam cała purpurowa, widziałam kątem oka, że kawiarnia zamarła. Ale taka była Pani Wisława, niesamowicie skromna, kochana, dobra, zainteresowana innymi ludźmi i mam nadzieję, że ta wspaniała nagroda, którą dostałam, aż się boje powiedzieć, pozwoli mi utrzymać grunt pod nogami.

O wychowaniu

Nigdy nie sądziłam, że mogę dostać taką nagrodę, ale mój ojciec wychowywał mnie stawiając za wzór Marię Curie-Skłodowską i to było absolutnie zachęcanie mnie, by przekraczać bariery dziewczyńskie, przeć do przodu.

Dzisiaj też Maria Curie-Skłodowska jest wzorem dla wielu dziewczynek, które myślą dalej, wychodzą poza narzucony wzór. Wtedy nawet nie wiedziałam że będę pisać, byłam przekonana, że zostanę lekarzem misji kosmicznych, które skolonizują Marsa i inne planety, ewentualnie fizykiem jądrowym, zanim nie okazało się, że jestem słaba z matematyki.

Ojciec widział dla mnie daleką przyszłość i zachęcał, by robić rzeczy nieoczywiste dla innych. Ostatnio mama mówiła, że bardzo by się cieszył, gdyby się dowiedział o nagrodzie.

Kiedy miałam 15 i 16 lat i pisałam pierwsze kulawe prozy to on był osobą, która przepisywała mi je na maszynie. Dyktowałam mu tekst, robił okropne miny, ale dzielnie uderzał w klawisze.

O pisaniu książek

Wybrałam rodzaj komunikacji z ludźmi, który jest niezwykle głęboki, skomplikowany, wyrafinowany. Trafia nie tylko do ucha i intelektu, ale te do serca, intuicji, przeczuć i w tym sensie literatura chyba jest potężniejsza niż proste ogłaszanie prawd.

O literaturze

Literatura otwiera drzwi, zamazuje różnice kulturowe, tak naprawdę literatura łączy świat. Pozwala przeżyć to samo doświadczenie bez względu na krąg kulturowy ani język. I wielki pokłon tłumaczom, którzy pozwalają przeprowadzić z języka na język, ale tak naprawdę literatura jest bez granic. 

O czytelnikach i czytaniu

Nie wierzę w podział na literaturę elitarną i popularną. Pisarz, który nie chce się komunikować z kimś po drugiej stronie, jest rodzajem autysty. Znam takich ludzi, którym nie zależy na tym, by byli czytani, ale sensem literatury jest komunikacja.

Nie lubię podziału na gatunki – romans, kryminał, bo to robi z literatury nie doświadczenie, ale towar do sprzedaży, a czytanie staje się konsumpcją. Dla mnie zawsze było ważne, by czytelnik mógł zapaść z książką na fotelu, ale też zdaje sobie sprawę, że treści, które chce powiedzieć, nie zawsze dadzą się ubrać w proste sytuacje, postaci.

O nowej książce

Prace nad nią są zaawansowane, myślę, że zaskoczy wszystkich. Będzie ciekawa, ale na takim poziomie, na jakim zwykłam się komunikować ze swoimi czytelnikami. Metafory, kontekstu literackiego, do którego nawiążę. Premiera, myślę, w przyszłym roku.

Boje się jedynie, że po nagrodzie będą wobec mojego pisania jakieś niesamowite oczekiwania, próby naprawy świata. 

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl