Popiersie przed 77 rocznicą śmierci kompozytora i działacza
Popiersie, na dwa tygodnie przed 77. rocznicą śmierci pianisty, kompozytora, działacza niepodległościowego, męża stanu i polityka, odsłonięto naprzeciwko Narodowego Forum Muzyki, u zbiegu promenady Staromiejskiej z ul. Krupniczą.
Autorem umieszczonym na szklanym postumencie popiersia z brązu jest rzeźbiarz Tomasz Wenklar, zaś koncepcję pomnika zaproponował architekt Waldemar Wawrzyniak. Popiersie upamiętnia dwa koncerty, które Ignacy Jan Paderewski zagrał w stolicy Dolnego Śląska.
– Wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego popiersia chciałbym bardzo serdecznie podziękować. To piękny gest upamiętnienia wspaniałego człowieka i wielkiego mistrza. Symboliczne jest to, że wybitny artysta patrzy na znajdujące się po drugiej stronie ulicy Narodowe Forum Muzyki. Cieszę się, że we Wrocławiu powstał kolejny obiekt, który będzie nam przypominał Ignacego Jana Paderewskiego – powiedział prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz.
– Stawiamy dziś monument wielkiemu mężowi stanu i znakomitemu artyście. Tym samym udało się również spełnić moje marzenie o stworzeniu takiego pomnika – podkreślił Tomasz Wenklar.
Uchwałę w sprawie stworzenia pomnika Rada Miejska Wrocławia podjęła w listopadzie 2017 r. Wykonanie współfinansowały Ikony Biznesu – program Wrocławskiej Izby Gospodarczej.
To druga podobizna wybitnego pianisty we Wrocławiu. W 2002 roku z inicjatywy Fundacji Odbudowy Demokracji im. I. Paderewskiego na budynku Nowej Giełdy została zamontowana kamienna płyta. Uszkodzoną płytę zastąpiła nowa, z brązu, ufundowana przez Miasto. Wkrótce popiersie Ignacego Jana Paderewskiego zostanie także na stałe umieszczone w Sali Sesyjnej Rady Miejskiej.
Pomniki Ignacego Jana Paderewskiego znajdziemy także m.in. w Warszawie (w Parku Ujazdowskim), Krakowie (w Parku Strzeleckim), Poznaniu (przed Akademią Muzyczną), Bydgoszczy (przed Filharmonią Pomorską).
Ignacy Jan Paderewski we Wrocławiu
Dokładnie 6 lutego 1891 roku Paderewski dał recital w sali Nowej Giełdy przy ul. Krupniczej, wiemy, że w programie znalazły się utwory Beethovena, Schumanna, Chopina, Liszta i...samego Paderewskiego. Dwa dni później w w dzienniku „Schlesische Zeitung” krytyk Ernst Flügel zachwycał się: „P. Paderewski jest najznamienitszym fortepianistą, jakiego kiedykolwiek zdarzyło mi się gdzie bądź usłyszeć.”
Na drugi występ Paderewskiego przyszło wrocławianom czekać ponad dekadę. W tym czasie artysta zdążył podbić Amerykę, gdzie wszyscy oszaleli na punkcie „Paddyroosky'ego”, zostać oficjalnym artystą związanym z firmą Steinway, ugruntować swoją pozycję i stać się kimś więcej niż tylko pianistą – megagwiazdą. Dwa lata wcześniej wprowadził się z poślubioną Heleną Górską do willi Riond-Bosson w szwajcarskim Morges, niedaleko Lozanny, gdzie w 1900 roku zmarł jego jedyny syn, Alfred.
Do Wrocławia przyjechał w 1901 roku i zagrał recital 26 października w wielkiej sali Wrocławskiego Domu Koncertowego przy ul. Piłsudskiego (budynek sąsiadujący niegdyś z dzisiejszym Teatrem Polskim został zniszczony w 1945 roku). Tym razem z utworami Bacha, Beethovena, Chopina, Liszta i własnymi. Frekwencja musiała być imponująca, bo pisano o wypełnionej do ostatniego miejsca sali, a liczyła przecież blisko 1500 miejsc. Krytyk Emil Bohn, jeden z najbardziej opiniotwórczych we Wrocławiu, podkreślał w recenzji w „Breslauer Zeitung” z 29 października, że Paderewski niepodzielnie panował nad słuchaczami.