Leonardo da Vinci (1452-1519), który kojarzony jest w historii jako genialny malarz, w zasadzie stworzył zalewie kilka obrazów, a na dodatek nie wszystkie ukończył. Zostawił natomiast po sobie tysiące szkiców i rysunków, które dowodzą jego niespożytej pasji badawczej i niesłychanie lotnego umysłu.
Wystawa w CH Zajezdnia: Dzieje życia i twórczości da Vinci w pigułce – warte przypomnienia fakty przydadzą się choćby na szkolnej lekcji historii, fot. Tomasz Hołod/www.wroclaw.pl
Matematyka, anatomia, zoologia, botanika, mechanika, geometria, geologia, topografia, inżynieria, w tym militarna, optyka czy fizyka atmosfery – zgłębiając tajniki tych dziedzin, Leonardo projektował przedmioty codziennego użytku, ogromne budowle, a także machiny (w tym wojenne, mimo że ponoć był pacyfistą), które również konstruował, a potem sam testował – jak te, realizujące odwieczne marzenie człowieka, czyli możliwość unoszenia się w powietrzu.
Wszechstronny wizjoner wyprzedził swoje czasy
Niesamowicie precyzyjną dokumentację rysunkową wynalazcy i użytkownika pisma lustrzanego – bo tym również Leonardo zasłynął – postanowili „ożywić” współcześni, czyli włoscy rzemieślnicy. Stworzyli oni ręcznie kilkadziesiąt wiernych replik machin w pomniejszonej skali, które zaprojektował da Vinci. Od pewnego czasu w formie wystawy krążą po Europie, w tym po Polsce, i nareszcie trafiły do Wrocławia.
– Włoskich rzemieślników i projektantów gościmy z ogromną radością, ponieważ z oczywistych względów takiej atrakcji nie mogliśmy pominąć – mówi Juliusz Woźny, rzecznik prasowy Centrum Historii Zajezdnia, w której wystawa pn. „Machiny Leonarda da Vinci” właśnie trwa. – Leonardo da Vinci – to nazwisko chyba każdemu coś mówi, a my chcieliśmy pokazać wyjątkowy aspekt twórczości tego artysty, który był również inżynierem i projektantem różnych machin, których repliki na naszej wystawie prezentujemy – dodaje.
Wystawa: „Machiny Leonarda da Vinci”
Wernisaż / WystawaCentrum Historii Zajezdnia
Wiesz, jak działa młot pneumatyczny Leonarda da Vinci?
Fantastyczne na wystawie w Zajezdni jest to, że wielu eksponatów nie trzeba oglądać przez przysłowiową szybkę.
– Można dotykać, a także wypróbować, jak działają, pobawić się, poeksperymentować – zapewnia Juliusz Woźny, który demonstruje działanie młota pneumatycznego i przekładni ślimakowej, zaprojektowanych przez wielkiego Leonarda. (fot. Tomasz Hołod/www.wroclaw.pl)
Obok każdego przedmiotu na ekspozycji umieszczono jego opis, w tym „oryginalny” szkic. Ale takie informacje, wzbogacone ciekawostkami z epoki i życia genialnego Włocha, można również usłyszeć od przewodników po wystawie. Są oni do dyspozycji grup zwiedzających. Na takie zwiedzanie trzeba się jednak wcześniej zapisać.
Zrekonstruowana przez włoskich rzemieślników turbina powietrzna na podstawie widniejącego obok rysunku Leonarda da Vinci, fot. Tomasz Hołod/www.wroclaw.pl
Leonardo... śmieszy, tumani, przestrasza
Próbkę ciekawych historii i anegdot o włoskim renesansowym wizjonerze daje nam także Juliusz Woźny, który sam jest malarzem, a także historykiem sztuki, znanym „opowiadaczem” o Wrocławiu.
– Był ponoć przystojny, umiał grać, śpiewać, giął w rękach podkowy… Błyszczał w wielu dziedzinach. Był znakomitym wodzirejem, uwielbiał zadawać zagadki. I podobno robił kawały odwiedzającym go gościom. W rogu komnaty miał przygotowane specjalnie wypreparowane zwierzęce jelita, gdy goście zaczęli się zbierać, służący za pomocą miechów napełniali te wnętrzności, a one błyskawicznie wypełniały całą komnatę. Nietrudno się domyślić, że zwłaszcza obecne tam niewiasty wpadały w przerażenie i niemiłosiernie piszczały. Tak, Leonardo uwielbiał śmieszyć, tumanić, przestraszać…
Dorównać Ikarowi a nawet przebić mit o nim
sprawiając, że człowiek nie tylko uniesie się w powietrze i zacznie latać, ale zdoła również bezpiecznie wylądować – to bardzo zaprzątało umysł da Vinci. Konstrukcje jego pomysłu to pierwsze kroki w stronę tak bardzo dziś rozwiniętej awiacji.
Nie tylko lotnia, jest i spadochron pomysłu Leonarda. Wygląda znajomo?, fot. Tomasz Hołod/www.wroclaw.pl
Zapewne podpatrywanie przyrody, a konkretnie budowy ptaków, miały wpływ na to, jak da Vinci zaprojektował swoją lotnię. Podwieszona u sufitu w Zajezdni, wygląda jak skrzydła ogromnego ptaka, do której skonstruowania użyto głównie drewna, skóry i płótna.
– Podobno gdy Leonardo spotkał Michała Anioła – opowiada Juliusz Woźny – a obaj dżentelmeni nienawidzili się szczerze, da Vinci utykał na jedną nogę i podpierał się laską, ponieważ…był pierwszą ofiarą katastrof lotniczych w dziejach świata. Po prostu, wypróbowując na sobie latający wynalazek, poniósł uszczerbek na własnym zdrowiu, udowadniając poniekąd, że siła ludzkich mięśni nie wystarczy, aby człowiek mógł się wzbić w powietrze.
Tajemnica dwudziestej siódmej ręki
Wchodząc do głównej sali ekspozycyjnej, nie sposób nie zauważyć sporej rekonstrukcji słynnego obrazu Leonarda da Vinci, czyli „Ostatniej wieczerzy”. Warto przyjrzeć się mu uważniej, policzyć postaci i ich... ręce. Coś się nie zgadza? No właśnie, można to sprawdzić w źródłach osobiście albo poprosić przewodnika o wyjaśnienie. Pewna odwieczna zagadka nadal czeka na rozwiązanie.
Co Leonardo miał na myśli, malując swoje słynne dzieło?, fot. Tomasz Hołod/www.wroclaw.pl
Autorzy wystawy przywieźli do Wrocławia jeszcze kilka innych replik słynnych dzieł malarskich Leonarda, które stanowią jakby wydzieloną część na wystawie. Dokładnie opisane, pokazują mistrzostwo w malarstwie, które da Vinci osiągnął m.in. dzięki swoim badaniom w dziedzinach fizyki atmosfery czy optyki. Jest wśród nich słynna „Dama z gronostajem” (inni mówią – z łasiczką), którą w oryginale można obejrzeć w krakowskim Muzeum Książąt Czartoryskich.
fot. Tomasz Hołod/www.wroclaw.pl
W domu i zagrodzie, i na wojnie...
...można było wykorzystać urządzenia i machiny, które dawno temu zaprojektował i wyrysował Leonardo da Vinci. Ich repliki, wykonane przez włoskich rzemieślników z drewna, metalu, płótna czy sznurka, a więc materiałów używanych w renesansie, precyzyjnie pokazują, jak niezwykle twórczy, dziś powiedzielibyśmy – kreatywny, był autor „Człowieka witruwiańskiego”.
Leonardo da Vinci opracował różne warianty swojego czołgu, fot. Tomasz Hołod/www.wroclaw.pl
Duże wrażenie wywołują zwłaszcza maszyny bojowe, czyli bombarda – działo strzelające specjalnymi kulistymi ładunkami, a także przede wszystkim czołg przypominający żółwia, wg projektu otoczony armatami, które miały miotać kamieniami.
Uwadze zwiedzających na pewno nie umkną też inne cuda techniki, wymyślone przez włoskiego artystę, jak mechanizm zapadkowy, łożysko pionowe, koło zamachowe czy turbina powietrzna – pierwowzór dzisiejszego helikoptera.
A jednak się kręci... No a co za maszyna?, fot. Tomasz Hołod/www.wrocław.pl
Przekonacie się, za pomocą jakiej maszyny Leonardo da Vinci zamierzał produkować pilniki, czym chciał kopać w twardej glebie i jak ją nawadniać. W jaki sposób opracował dźwig obrotowy czy reflektor, a także słynny most łukowy. Osobiście będziecie mogli również sprawdzić, jak się pisze pismem lustrzanym i jak tę „lewografię” odczytać.
Tyle wieków, a Leonardo nadal inspiruje
15 kwietnia br. minie 570 lat od narodzin Leonarda da Vinci, 2 maja zaś upłyną 503 lata od jego śmierci. Mistrz przez wieki inspirował innych artystów, miał też niemało naśladowców, opierających swoje dzieła na kompozycji i formie, które charakteryzowały prace Leonarda – jednego z prekursorów techniki sfumato. Polega ona na malowaniu łagodnych przejść z partii ciemnych do jasnych, co daje miękkie, jakby mgliste efekty kolorystyczne. (Artysta wnioskował na podstawie własnych obserwacji, że w naturze nie ma wyraźnych granic i linii, dlatego ich nie malował).
Autoportret Mistrza. fot. Tomasz Hołod/www.wroclaw.pl
Trudno nawet zliczyć, ile razy sama tylko „Ostatnia wieczerza” była źródłem weny dla zarówno dawnych artystów, jak i przedstawicieli popkultury. Wśród nich znalazły się takie „nie byle jakie” nazwiska, jak Rembrandt czy Rubens.
Leonardo da Vinci – człowiek wszechstronny, badacz, inżynier wizjoner, był samoukiem. Nie uczęszczał na żadne uniwersytety, ale poza dyskusją pozostaje to, że w dziedzinie szeroko rozumianej techniki na niektóre rozwiązania włoski artysta wpadł znacznie wcześniej. Przykłady? Choćby kombinezon do nurkowania, czołg, dźwig budowlany czy spadochron, którego replikę można zobaczyć na wystawie w Centrum Historii Zajezdnia.
Pamiątki z wystawy do kupienia w sklepiku CH Zajezdnia, fot. Tomasz Hołod/www.wroclaw.pl
Sprawdźcie, czy i was sztuka oraz machiny Leonarda da Vinci zainspirują. Powinni to zrobić zwłaszcza najmłodsi, których widzenie świata jest niejednokrotnie równie zaskakujące i niesamowite, jak żyjącego pięć wieków temu najsłynniejszego człowieka renesansu. Zapytajcie o foldery z wystawy, mogą okazać się pomocne.