David Vann - pierwsza publikacja
Wszystko zaczęło się w 2017 roku od telefonu Anity Musioł, szefowej nowego wówczas, niewielkiego wydawnictwa Pauza, która wybrała „Legendę o samobójstwie” Davida Vanna jako pierwszą książkę, którą opublikuje.
Wrocławianka przyznaje, że nie kojarzyła wtedy książek amerykańskiego pisarza. – A wydawało mi się, że jestem na bieżąco z literaturą anglojęzyczną – śmieje się dzisiaj. – Okazało się jednak, że gdzieś umknął mi tak znakomity i wielokrotnie nagradzany autor – dodaje.
Przed przyjęciem propozycji przekładu zrobiła gruntowny research. Vann, urodzony na alaskańskiej wyspie Adak na Oceanie Spokojnym, stał się jednym z najbardziej cenionych i nagradzanych w Europie amerykańskich autorów, choć ma też na koncie prestiżową już amerykańską Grace Paley Prize. W Polsce na wydanie wstrząsającej „Legendy o samobójstwie”, którą zainspirowała autentyczna historia samobójczej śmierci ojca Davida Vanna, wydawcy nie chcieli się zdecydować. Anita Musioł zaryzykowała i się opłaciło. Czytelnicy oszaleli na punkcie niełatwej opowieści o tragicznej wyprawie ojca i syna w alaskańską głuszę, a de facto próby napisania rodzinnej biografii na nowo.
„Legenda o samobójstwie” Davida Vanna ukazała się w w Stanach w 2008 roku, w Polsce dekadę później
W rzeczywistości ojciec Davida Vanna poprosił go, aby zamieszkał z nim przez rok na Alasce, jednak nastoletni wówczas autor odmówił. Dwa tygodnie później ojciec popełnił samobójstwo, pozostawiając syna z wielkim poczuciem winy i myślą, co byłoby, gdyby zgodził się i mu jednak towarzyszył w wyprawie. Dlatego właśnie w „Legendzie o samobójstwie” Vann tak pokierował losem bohaterów, że obydwaj przybywają na odludną wyspę Sukkwan, by tam przez kilka miesięcy pozostać.
Pierwszy kontakt z książką Amerykanina był dla Dobromiły Jankowskiej sporym wyzwaniem. – Trochę bałam się tej książki, wydawało mi się, że jest męska, akcja toczy się w zupełnej dziczy na Alasce, ale kiedy ją przeczytałam, nie chciała mi wyjść z głowy – opowiada Dobromiła Jankowska. Teraz nie wyobraża sobie zarówno polskiego, jak i anglojęzycznego rynku wydawniczego bez Davida Vanna. A tłumaczenie go to, jak podkreśla, wielka przyjemność.
„Brud” w przekładzie Dobromiły Jankowskiej został opublikowany przez Pauzę w 2019 roku
David Vann mało amerykański
Po „Legendzie o samobójstwie” w wydawnictwie Pauza ukazały się kolejno dwa tomy Vanna – „Brud” i najnowszy – „Halibut na księżycu”, konsekwentnie w tłumaczeniu Dobromiły Jankowskiej.
W nowej książce powraca postać ojca Vanna. To niezwykle angażująca czytelnika historia pogłębiającej się depresji i obsesyjnego pragnienia śmierci dojrzałego mężczyzny. To także drobiazgowo przeprowadzona przez Vanna wiwisekcja psychicznej kondycji człowieka, który nie jest w stanie prowadzić normalnego życia rodzinnego, zawodowego, a nieustanny niepokój doprowadza do kolejnych napięć z bliskimi i przybliża go do katastrofy.
Dobromiłę Jankowską zdumiewa i zachwyca, jak umiejętnie Vann czerpie inspirację, ale i siłę z tragicznej biografii ojca, z czym się zresztą nigdy nie kryje. – Trzeba mieć wielki talent, by wątki autobiograficzne, które są z natury nacechowane wielkim ciężarem emocjonalnym, przepracować do tak fantastycznie skonstruowanych utworów – zauważa tłumaczka.
Najnowsza książka Davida Vanna ukazała się nakładem Pauzy w styczniu 2021
Vann stał się w minionych kilku latach jednym z jej ulubionych autorów. – Pisze wyjątkowo pięknie, nie popisuje się metaforami, ale korzysta ze środków stylistycznych, buduje niezwykłe obrazy, niemal jak z filmów, równo rozkłada treści narracyjne i dialogi, a przy tym, należy pamiętać, jest świetnie wykształcony – wylicza Dobromiła Jankowska.
Co ciekawe, wcale nie uważa Vanna za stricte amerykańskiego autora. – Akcja jego książek jest wprawdzie osadzona w 200 procentach w Ameryce – na Alasce w „Legendzie o samobójstwie”, w Kalifornii w „Brudzie” i w „Halibucie na księżycu” – z drugiej jednak strony jego sposób pisania wydaje mi się znacznie głębszy niż tradycyjnie pojmowany amerykański, wyuczony na studiach „creative writing” – wyjaśnia wrocławianka.
David Vann mroczny
Dobromiła Jankowska spotkała Davida Vanna tylko raz, w Krakowie, podczas Festiwalu Conrada, po premierze „Legendy o samobójstwie”. – Po godzinie spędzonej w jego towarzystwie człowiek wpada w sieć pisarsko-ludzko-osobowościową – uśmiecha się. – Nie zaprzyjaźniliśmy się, nie było na to czasu, ale jest bardzo serdecznym człowiekiem, spokojnym, uśmiechniętym, wyważonym – dodaje podkreślając jednak, że choć czytelnicy nie zauważą może mrocznej strony pisarza, ona prawdopodobnie istnieje. – Nawet jeśli David Vann jest w kontakcie opanowanym, spokojnym Amerykaninem – nie ma wątpliwości tłumaczka.
(Od lewej) Anita Musioł, szefowa Wydawnictwa Pauza, David Vann i tłumaczka Dobromiła Jankowska/fot. archiwum Dobromiły Jankowskiej
Vann chętnie u nas czytany
W Polsce ukazały się dotychczas trzy książki Amerykanina, ale jego twórczość jest znacznie bogatsza (autor wydaje niemal co rok nowy tom). – On pisze chyba naprawdę dla przyjemności, po prostu kocha to, co robi i wie, że robi to dobrze – tłumaczy Dobromiła Jankowska. – Chciałabym widzieć wszystkich pisarzy tak bardzo pewnych siebie, bez syndromu udawacza – dodaje.
Czy jest szansa na kolejną książkę Vanna w przekładzie Dobromiły Jankowskiej w najbliższej przyszłości? Być może będzie to „Akwarium”, historia dwunastoletniej Caitlin zafascynowanej gatunkami ryb, która zaprzyjaźnia się ze starszym mężczyzną. – Vann ma w Polsce dużą grupę czytelników, wiem, że Pauza będzie się zastanawiała nad wydaniem kolejnych książek – zdradza wrocławska tłumaczka.
Czytajcie także: 30 Kreatywnych Wrocławia 2020 – Dobromiła Jankowska