Dawna cukrownia we wsi Klecina:
- założona w pierwszej połowie XIX wieku przez braci Liebichów i M. Hikkela,
- po modernizacji była wiodącym zakładem cukrowniczym na terenie Niemiec,
- zachowały się dwa budynki murowane z klinkierowej cegły (są w gminnej ewidencji zabytków).
Spółka PZU Życie zamierza wyremontować i przebudować zabudowania pozostałe po cukrowni na Klecinie. — Potwierdzamy, że spółka złożyła wniosek o pozwolenie na remont i przebudowę budynku mieszkalno-usługowego, wieży i stołówki przy ul. Supińskiego 3 we Wrocławiu — informują pracownicy biura prasowego Grupy PZU. — Pozyskanie pozwolenia jest efektem obowiązków nałożonych na spółkę przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego we Wrocławiu, dotyczących poprawy stanu technicznego obiektu — dodają.
Przedstawiciele spółki zapewniają, że planowane prace budowlane, obejmujące rekonstrukcję, renowację lub wymianę zużytych elementów, nie przewidują żadnych działań, które mogłyby pogorszyć warstwę wizualną obiektu lub naruszyć jego zabytkowy charakter.
Projekt remontu został przygotowany we współpracy z prof. Rafałem Eysymonttem z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Wrocławskiego, a następnie zatwierdzony przez wojewódzkiego konserwatora zabytków.biuro prasowe PZU
Według informacji przekazywanych przez spółkę, proces inwestycyjny jest realizowany zgodnie z obowiązującymi procedurami administracyjnymi i przepisami prawa oraz w oparciu o wszelkie wymagane opinie, uzgodnienia oraz pozwolenia.
Na obecnym etapie nie możemy wskazać dokładnych terminów rozpoczęcia i zakończenia prac - będą one uzależnione od harmonogramu uzgodnień administracyjnych oraz decyzji organów nadzoru.biuro prasowe PZU
Dwa budynki po dużej cukrowni
Po cukrowni zachowały się dwa budynki murowane z cegły klinkierowej, stojące przy bramie wjazdowej. Do gminnej ewidencji zabytków wpisano je w 2023 roku.
Kryte niemal płaskimi dachami 4-spadowymi, o elewacjach rozczłonkowanych lizenami i gzymsami. Bardziej reprezentacyjny budynek zdobi wieżyczka mieszcząca zegar z czterema tarczami. Do budynku przylega stróżówka z lat 20. XX wieku.Arkadiusz Dobrzyniecki w Leksykonie architektury Wrocławia
W pierwotnym zakładzie, wybudowanym na rozległym terenie, mieściły się m.in.
- rafineria,
- gorzelnia,
- fabryka słodyczy,
- budynki socjalne i administracyjne.
36 tysięcy ton cukru w jeden rok
Większość wyburzono w samej końcówce XX wieku, czyli ponad 20 lat przed wpisaniem tych zachowanych do gminnej ewidencji zabytków. Wtedy ich właścicielem była krakowska spółka Code, która deklarowała ich rewaloryzację, lecz nie wywiązała się z obietnic.
Cukrownia Klecina została sprywatyzowana w 1990 roku. Kilka lat później została zlikwidowana jako przedsiębiorstwo. Powodem miały być problemy z płynnością finansową. Produkcję zatrzymano, wyposażenie wyprzedano lub przekazano na złom. Wkrótce cukrownia stała się własnością gminy Wrocław, która po kolejnych kilku latach sprzedała ją wspomnianej spółce z Krakowa.
W czasie drugiej wojny światowej Niemcy urządzili na jej terenie obóz pracy przymusowej, o czym przypomina tablica wisząca na ceglanym murze. W wyniku działań wojennych architektura mocno ucierpiała.
W 1947 roku cukrownia została reaktywowana i wkroczyła w złoty okres związany z licznymi rozbudowami i modernizacjami przeprowadzanymi w kolejnych dekadach. Zakład zatrudniał 2 tysiące osób, posiadał 4,5 tysiąca hektarów gruntów uprawnych i przerabiał 2 tysiące ton buraków na dobę. Rekord rocznej produkcji cukru – 36 tys. ton – zanotował na chwilę przed prywatyzacją.
Cukrownia Liebichów i rodziny Schoellerów
Prężnie działa także przed wojną. Jako spółka akcyjna posiadała majątki ziemskie i kolej wąskotorową, by wagonami przywozić buraki. Oprócz cukru produkowała spirytus, cukierki i inne wyroby cukiernicze. Towary szły na eksport m.in. do Niemiec.
Jej historia sięga jeszcze dalej – do pierwszej połowy wieku XIX. Cukrownię w podwrocławskiej wsi Klecina założyli bracia Adolf i Gustaw Liebichowie wespół z M. Kikkelem. Wspólnicy dorobili się na niej, a także na kolei, fortuny tak dużej, że po nagłej śmierci Gustawa jego brat mógł wyłożyć pieniądze na wzniesienie cudownych budowli stojących do dziś na wzgórzu, które kiedyś nosiło imię Liebicha, zaś teraz nazywane jest Bastionem Sakwowym.
W drugiej połowie XIX wieku cukrownię przejął Rudolf Schoeller, którego rodzina, wywodząca się z Nadrenii, należała do potentatów branży przemysłowej. Schoellerowie przybyli na Śląsk, by pomnażać rodzinny majątek. Zainwestowali w buraki i prowadzili cukrownie w trzech podmiejskich wsiach. Mieszkali na Borku w willi o pałacowym charakterze (dzisiejszy adres to ul. Powstańców Śląskich 204).
Kolejni właściciele rozbudowali i ulepszyli zakład, dzięki czemu był uznawany za najnowocześniejszą fabrykę cukierniczą na terenie Niemiec.