Jak pisze Muzeum Architektury w swoich mediach społecznościowych: – Wiedzieliśmy, że internet i media mają ogromną moc, ale szybkość, z jaką dzięki Wam rozwikłaliśmy tę zagadkę zaskoczyła nas totalnie! Kobieta na balkonie wieżowca numer 8 na wrocławskim Manhattanie mieszka dziś w Kłodzku i jest dentystką. Latem 1982 roku była tuż po maturze i właśnie przygotowywała się do egzaminów wstępnych na Akademię Medyczną. W mieszkaniu numer 12, na drugim piętrze budynku, mieszkała wraz z koleżanką. Ten dzień pamięta jako wyjątkowo upalny; wyszła na balkon by chwile odpocząć od nauki i zaczerpnąć świeżego powietrza...
MAMY JĄ!!!Zagadka rozwiązana!Wiemy już, kim jest kobieta ze słynnego zdjęcia Chrisa Niedenthala, zrobionego latem 1982 roku na wrocławskim #Manhattanie!! pic.twitter.com/jzi5gIKxfD
— Muzeum Architektury (@Arch_Muzeum) April 18, 2021
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie
Poszukiwania nieznajomej zespół Muzeum Architektury (jednego ze współproducentów filmu „Po polsku Manhattan”), który po niemal czterdziestu latach chciał wyjaśnić zagadkę i poznać tożsamość pięknej kobiety na balkonie, rozpoczęły się 15 kwietnia. "Czy pogniewacie się, jeśli napiszemy, że już 3 godziny po publikacji pierwszych informacji o rozpoczęciu poszukiwań, odnaleźliśmy "naszą" bohaterkę słynnego zdjęcia Chrisa Niedenthala? Jednocześnie pojawiło się jednak kilka innych tropów, które również chcieliśmy zweryfikować. Od wczoraj zagadka jest rozwiązana" - czytamy na profilu muzeum.
Jak mówił Chris Niedenthal, autor zdjęcia, po ogłoszeniu poszukiwań jest ciekawy, jak zakończą się poszukiwania bohaterki jego zdjęcia i jest gotów powtórnie ją sfotografować, jeśli będzie to możliwe. – Lubię takie sytuacje – przyznaje. – Całe życie robię zdjęcia anonimowe i to wspaniały moment, jeśli można dać twarzy nazwisko – dodaje.
Chris Niedenthal we Wrocławiu A.D. 1982
Do Wrocławia jeden z najlepszych polskich fotoreporterów (pochodzenia brytyjskiego) przyjechał na kilka tygodni w 1982 roku, aby zrealizować reportaż dla niemieckiego miesięcznika „Geo”. – To było lato podczas stanu wojennego, który wszyscy zapamiętaliśmy raczej w zimowej aurze, ale trwał przecież kilka lat – przypomina Chris Niedenthal.
Fotografował zwykłych wrocławian – bawiące się dzieci, zamyślonego mężczyznę, który siedzi samotnie w kawiarnianym ogródku na Placu Solnym. – Miał na stoliku popielniczkę, widać było unoszący się dymek z papierosa, a on patrzy jakby w nieskończoność. To ładne zdjęcie, choć mało prasowe – wspomina Niedenthal.
Tajemnicza kobieta na balkonie
Na Manhattan trafił spacerując po mieście. – Uderzyła mnie architektura Pani Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak, bo nigdzie podobnych rzeczy nie widziałem – opowiada fotograf. – Wszystkie bloki, które wcześniej widziałem były takie same i tak samo brzydkie, a tu nareszcie coś zupełnie innego.
Kobietę na balkonie jednego z bloków „trafił” z obiektywu przypadkowo. – Wszyscy myślą, że to było upozowane, że poprosiłem ją, aby tam stanęła. A ja nie miałem pojęcia, kto to jest, tylko ucieszyłem się, że nareszcie jakaś żywa dusza, a nie kolejny betonowy balkon z praniem – śmieje się fotoreporter.
Zdjęcie zrobił z sedesowca naprzeciwko bloku przy pl. Grunwaldzkim 8. – Nie było domofonów, więc wszedłem do budynku, wjechałem windą i zapukałem do drzwi jakiegoś mieszkania z pytaniem, czy mogę zrobić zdjęcie przez okno. Dziś byłoby to pewnie niemożliwe – mówi Chris Niedenthal.
Powstało prawdopodobnie tylko jedno ujęcie kobiety na balkonie, innych autor nie pamięta z kliszy. – A to dziwne, bo robię kilka zdjęć na raz w odstępie kilku sekund – dodaje.
Zbyt niebieskie fotografie Niedenthala
Z Wrocławia przywiózł spory materiał, ale niemieccy wydawcy nie byli z niego zadowoleni. – Twierdzili, że zdjęcia były za niebieskie, wykorzystali zaledwie kilka – wspomina. Przyznaje też, że mimo wszystko jest wdzięczny Niemcom za samą możliwość fotografowania przez dłuższy czas w mieście, bo w jego kolekcji te wrocławskie kadry tworzą jedną z najważniejszych serii zdjęć, jednocześnie dokumentując ważną część tamtej codzienności.
Film o wrocławskim Manhattanie już wkrótce
Bohaterki zdjęcia Chrisa Niedenthala szuka zespół współproducenta, Muzeum Architektury, a jednym z powodów jest powstający właśnie film „Po polsku Manhattan”.
Realizatorzy dokumentu wpadli na jego pomysł, kiedy z powodów pandemicznych nie doszła do skutku monograficzna wystawa projektantki Manhattanu, Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak w Lizbonie. Niewykorzystane pieniądze przeznaczono na dokument „Manhattan as we call it” (pierwsze portugalskie pokazy już za nami). Na wrocławską premierę, wczesną wiosną, czeka polska wersja filmu. Odnaleziona kobieta ze zdjęcia Chrisa Niedenthala byłaby pięknym dopełnieniem obrazu.