Bazaristan to wystawa podsumowująca prace artystyczne, dyskusje i wydarzenia, które działu się w lipcu tego roku na wrocławskim targowisku przy ul. Ptasiej. W sobotę (7 września) Zobaczymy też kolejny etap projektu rozbudowy targowiska.W lipcu artyści opanowali targowisko przy ul. Ptasiej we Wrocławiu. Dzięki ich działaniom bazar na Nadodrzu zmienił się w miejsce spotkań handlu ze sztuką.Projekt „Bazaristan” połączył działania artystów z wizją architektów i potrzebami kupców, którzy w tym miejscu handlują od lat 90. ubiegłego wieku.- Targowiska powoli stają się reliktami żywej przestrzeni miejskiej, a przecież są kwintesencją miejskości – mówiła Aleksandra Wasilkowska, architekt i kuratorka „Bazaristanu”. – Chcemy połączyć tu wysoką sztukę z ogórkami i pomidorami. Mamy nadzieję, że projekt zostanie zrealizowany w ramach przygotowań do Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku i wrośnie na stałe w miejską tkankę.Na bazarze można było zobaczyć makietę proponowanego przez architektów projektu rozwoju targowiska. Część straganów, zaprojektowanych przez zaproszonych artystów zostałaby przykryta dachem z przezroczystej pleksi, a od strony ul. Pomorskiej powstałaby otwarta kuchnia, której każdy mógłby przygotować posiłek i zjeść go z przyjaciółmi lub rodziną. Przy bazarze znalazłaby się też tzw. przestrzeń publiczna, miejsce spotkań wokół fontanny zaprojektowanej przez Olafa Brzeskiego.
Artyści na stoiskach urządzili „Bazaristan”, czyli laboratorium sztuki i architektury działające w ramach ESK. W projekcie wzięli udział artyści - Kama Sokolnicka, Olaf Brzeski, Jan Simon, duet Noviki oraz poeci Ilona i Przemek Witkowscy.Nad stoiskiem z chemią gospodarczą i świeżymi rybami wyrósł napis „Bazaristan” zaprojektowany przez Olafa Brzeskiego. Zakorzenił się niczym chwast, w ten sposób artysta nawiązał do dzikiego handlu i dzikiej zieleni, panoszących się bez zaproszenia w mieście.Wśród skrzynek z pomidorami i ogórkami oglądać można było pracę Kamy Sokolnickiej „Jet-Lag”. To rozłożony model papierowego samolotu, w symboliczny sposób odnosząca się do zawrotnego tempa rozwoju gospodarczego, którego skutkiem ubocznym stał się kryzys. Jan Simon w bazarowej budce handlował żółtym serem, drukowanym na wykonanej przez siebie drukarce 3D. – Nawet schemat drukarki można ściągnąć z internetu, ale nie bardzo wiadomo, do czego mają służyć wydruki 3D – mówił artysta. – To mój ironiczny komentarz do rozwoju technologii, która, mimo bycia nowatorską, niczemu tak naprawdę nie służy. Kolejne stoisko Noviki zamieniły w stragan-antykwariat. Znalazły się tam książki o tematyce erotycznej z nowymi owocowo-warzywnymi okładkami, odwołującymi się do straganowej rzeczywistości.Na dachu targowiska Ilona i Przemek Witkowscy wykonali napis "Ptasia!!", który miał być widoczny na mapach satelitarnych w internecie. Przygotowali też hymn i konstytucję Bazaristanu.„Historia targu zaczęła się w 1989 na Nadodrzu, na placu, który pozostał po wyburzonych kamienicach i przypomina historię wielu innych bazarów, które oddolnie wyłoniły się w lukach miasta po transformacji. Plac wyłożono betonowymi płytami, po pewnym czasie pojawiło się kilka samochodów, które nielegalnie sprzedawały towary z bagażnika i na ceratach. W 1995 roku powołano spółkę i targowisko zostało zalegalizowane. Dziś bazar na Ptasiej po latach dobrobytu zaczyna podupadać i jego przyszłość jest niepewna. Stare kioski nie spełniają obowiązujących norm, utrudniając kupcom handel i konkurowanie z supermarketami. Dachy przeciekają, zimą klienci wolą robić zakupy w ogrzanych i doświetlonych sklepach, kolejne kioski pustoszeją. Mimo tej sytuacji targ przy Ptasiej wciąż pozostaje lokalnym centrum. Tu pracuje ponad trzydziestu drobnych przedsiębiorców, spotykają się sąsiedzi z okolicy, można kupić torbę ziół za sześć złotych, truskawki prosto z pola, czy najlepsze ogórki kiszone w dzielnicy. Ale Ptasia to nie tylko miejsce wymiany towarów i usług, to też nieformalne miejsce spotkań, performance zbiorowości, ucieleśnienie kontaktów, gdzie realny pieniądz staje naprzeciw realnego towaru, a ruch mas kupujących i sprzedających wzbudza specyficzny stan ferworu i przyjemności. Spontaniczna architektura istniejącego bazaru jest kwintesencją gospodarki pomysłowości i filozofii "zrób to sam". Kolejne dobudówki, narastające warstwy blachy falistej, samo-organizujące się ścieżki pomiędzy skrzynkami tworzą niepowtarzalny charakter tego miejsca, w którym czas płynie wolniej” – pisze kuratorka wystawy.Agnieszka Kołodyńska
Projekt Bazaristan, wystawa w BWA Design, ul. Świdnicka 2-4, wernisaż w sobotę 7 września o godz. 18. Wystawa czynna do 16 września.