Ponad stuosobowy zespół, na który składały się zarówno Chór Filharmonii Krakowskiej, jak i Orkiestra Akademii Beethovenowskiej pod batutą Ernsta van Tiela, odtworzył całą ścieżkę dźwiękową z filmu Formana, co do sekundy. A zawiera ona same wielkie hity Mozartowskie, jak Requiem d-moll, opery „Wesele Figara”, „Don Giovanni”, „Czarodziejski flet”. Są fragmenty koncertu na flet i harfę, fortepianowego d-moll, czy Mszy c-moll.
Podczas sobotniego pokazu w Hali Stulecia zespołowi udało się idealnie zespolić z obrazem, do tego stopnia, że zaskoczeni widzowie pytali w przerwie, jak to możliwe. Ale idealna synchronizacja udała się, bo specjaliści japońskiej firmy Avex, właściciela projektu, zajęli się precyzyjnym rozpisaniem i czasowym określeniem wszystkich orkiestrowych, chóralnych, solowych wejść.
Zobaczcie w galerii zdjęcia z pokazu Amadeus Live w Hali Stulecia.
A jak oglądało się „Amadeusza” Formana po latach? Fenomenalnie! Film jest wciąż szalenie atrakcyjny, wizualnie zachwycający, pieczołowicie zrealizowany i, co ważne, przez Formana dopieszczony pod względem muzycznym. Dzięki temu na ludzi oglądających w filmie premiery Mozartowskich oper spływa prawdziwa magia. Wciąż doświadczają jej też widzowie „Amadeusza”. W wersji Amadeus Live nawet mocniej.