Tajemnicza nazwa mogłaby sugerować, że grupa pochodzi z zagranicy, ale rzeczywistość jest o wiele bardziej prozaiczna i swojska. El Saffron ma swoje korzenie we wsi Lipnica Wielka, położonej w pobliżu Nowego Sącza. Formację założyły trzy młode wokalistki, siostry Szafrańskie (Laura, Gabriela i Izabela) – i stąd właśnie ów „saffron”, czyli po hiszpańsku „szafran”. Ot, i wszystko.
Wszystko, jeśli chodzi o nazwę, ale twórczość tego „Szafranu” warta jest przynajmniej kilku zdań omówienia. Bo jak to możliwe, że w dzisiejszych czasach – przesiąkniętych na wskroś mało wyszukanym popem – trzy młode dziewczyny zamiast celować ze swoją muzyką w listy przebojów, świadomie wybierają artystyczną niszę i działalność na obrzeżach mainstreamu?
To zapewne wynik przynajmniej kilku czynników. Siostry Szafrańskie pochodzą z domu, w którym muzyka była bardzo ważna. Odebrały muzyczne wykształcenie i nie tylko śpiewają, ale również biegle grają na kilku instrumentach. A co najważniejsze, ich artystyczne decyzje zostały zainspirowane przez dzieloną wspólnie fascynację Yasmin Levy, niezwykłą pieśniarką z Izraela, a także wspomnianą już muzyką sefardyjską, tworzoną przed wiekami przez Żydów zamieszkałych na Półwyspie Iberyjskim (przede wszystkim w Hiszpanii, ale także i w Portugalii). Panie mają więc duży talent, świetne wykształcenie, dobry gust i wystarczająco dużo ambicji i determinacji, by próbować wzbudzić zainteresowanie swoją twórczością, niekoniecznie schlebiając najmniej wyrobionym gustom.
Co ciekawe, El Saffron wcale nie obraża się na „głównonurtowe” media – przeciwnie, próbuje wykorzystać ich siłę oddziaływania, i robi to z zadziwiającą skutecznością. Siostry Szafrańskie wzięły udział w polsatowskim programie „Must Be The Music” i doszły aż do finału ostatniej jego edycji. Ich występy komplementowała nawet Kora, znana z bezwzględnych i mało dyplomatycznych ocen („Ja kocham te klimaty, jesteście przecudowne!”). Dziewczyny dokooptowały ostatnio do składu gitarzystę Pawła Sokołowskiego i akordeonistę Damiana Boreczko, nagrały także i wydały pierwszą w swej karierze płytę – epkę pt. „El Saffron”.
Wszystko idzie więc z zdecydowanie dobrym kierunku. Paniom Szafrańskim warto więc kibicować, najlepiej czynnie i osobiście. Okazja nadarza się sama.
Przemek Jurek
Koncert klubie Stary Klasztor (ul. Purkyniego), niedziela 7 września, godz. 20.
Bilety: 35 zł – miejsca siedzące, 20 zł – miejsca stojące.