Jest samcem, ma dwa lata i wabi się Maiko. Do Wrocławia przyjechał w czwartek rano z ogrodu we Frankfurcie. Mowa o dawno oczekiwanym zwierzęciu, jakim jest okapi, czyli „żyrafa leśna”, dla której już od dawna przygotowywano wybieg i pawilon obok wybiegu żubrów.
Przedstawiciele wrocławskiego zoo podkreślają, że okapi jest prawdziwym rarytasem. Wrocławski ogród był jednym z 29 europejskich ogrodów, które starały się o hodowlę okapi.
- To wielki zaszczyt, że nas wybrano. To tak, jakby Śląsk Wrocław wygrał Ligę Mistrzów – podkreśla rangę tego wydarzenia Ryszard Topola, rzecznik prasowy zoo.
Pomimo, że ma pręgi przypominające umaszczenie zebry, to zwierzę najbliżej spokrewnione jest z żyrafą. Na świecie w 43 ogrodach zoologicznych żyje około 150 sztuk okapi. „Żyrafa leśna” została odkryta przez Europejczyków dopiero w 1901 r., wcześniej znali ją tylko Pigmeje. - To tajemnicze i ciekawe zwierzę. Żyje w niedostępnych, wilgotnych lasach równikowych w Kongo w Afryce i jest bardzo płochliwe, więc przez dziesiątki lat ludzie o nim nie wiedzieli. W dodatku jest samotnikiem, samice z samcami łączą się tylko na czas godów – opowiada Mirosław Piasecki, dyrektor ds. hodowlanych w zoo.
Ciekawostką dotyczącą okapi jest język, który jest tak długi, że okapi może umyć swoje powieki i czyścić uszy.
Maiko (co oznacza nazwę rezerwatu, w którym okapi żyją) na razie musi się zaaklimatyzować w zoo. Po tygodniu to niezwykłe, bardzo delikatne i ciepłolubne zwierzę będzie można oglądać przez szybę pawilonu. Ponieważ okapi nie lubią zimna na razie Maiko nie będzie wychodził na dwór. Jednak w zoo przygotowano dla niego specjalną, dużą "biegalnię", pod której dachem będzie mógł swobodnie biegać.
W drugiej połowie listopada dołączy do niego drugi samiec, który przyjedzie z Holandii.
Eliza Głowicka