Każdy może mieć swój udział w najnowszej produkcji wrocławianina Piotra Matwiejczyka, znanego twórcy kina niezależnego. Poszukuje on chętnych do wsparcia trzeciej części „Piotrek Trzynastego” o tytule „Dziecku rozmaryn”. Darczyńcy mogą liczyć nawet na wejście do obsady filmu.
Któż by nie chciał znaleźć się na planie u boku gwiazd, które już pojawiały się w obrazach Matwiejczyka. Nakręcił już niemal trzydzieści niezależnych produkcji. Udawało mu się nakłonić do grania w swoich filmach Weronikę Rosati, Cezarego Pazurę, Andrzeja Grabowskiego, Marcina Dorocińskiego, Wojciecha Mecwaldowskiego, Eryka Lubosa, Edward Linde-Lubaszenkę, Przemysława Cypryańskiego czy Grzegorza Halamę. Pazura, wraz ze swoją ówczesną żoną Weroniką, byli tak zauroczeni wizjami Matwiejczyka, że sfinansowali jeden z jego pomysłów.
– Zazwyczaj przeznaczam na to swoje oszczędności, jeśli udaje mi się takie zgromadzić. Robię kino niezależne, więc tak to działa. Czasem szczęście mi sprzyja i znajduję finansowanie z innych źródeł. Teraz, zachwycony działaniami portalu polakpotrafi postanowiłem zwrócić się po pomoc do wszystkich fanów kina w Polsce – mówi reżyser. – Jeśli pięciusetprocentowe poparcie internautów zyskał projekt produkcji filmu dokumentalnego o Januszu Korwinie-Mikkem, może i na moje pomysły ludzie spojrzą życzliwie.
Film „Dziecku rozmaryn” to oczywiście parodia słynnego horroru Romana Polańskiego „Rosemary baby”. Poprzednie części „Piotrek Trzynastego” też czerpały pełnymi garściami z wizji twórców filmów takiej kategorii – „Koszmaru z ulicy Wiązowej”, „Teksańskiej masakry piłą mechaniczną” czy „Koszmaru minionego lata”.
Nabijanie się z horrorów to niejedyne filmowe działania Piotra Matwiejczyka. Wyreżyserował również sporo filmów zupełnie serio. Kilka z nich zdobyło nagrody i tytuły na festiwalach i przeglądach, a „Na boso” z 2007 roku nominowane zostało do Złotych Lwów.
– Nie wiem jeszcze, kto ze znanych aktorów zagra w „Dziecku”, to zaleźy od terminów naszyh zdjęć i grafików osób, które mógłbym poprosić o współpracę. Niech to będzie niespodzianką. Wiem jednak, że bez względu na to, czy społeczna zbiórka się powiedzie czy nie, i tak ten film zrobię. Nie potrafię zrezygnować, ten film i tak powstanie – zapewnia reżyser.
(bach)