wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

4°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 23:20

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Włóczęga znalazł swój dom

W swoim domu nad Oniego Mariusz Wilk wytycza kolejną tropę. Łagodną i pełną czułości. Pogodzony ze światem i z życiem wsłuchuje się w pierwsze słowa swojej córki, by odpowiedzieć na nie w kolejnej części Dziennika Północnego.

Choć Mariusz Wilk, w swojej podróży promującej najnowszą książkę „Dom włóczęgi”, ominął Wrocław, to jego miasto rodzinne pojawia się na kratach dziennika. To dzięki projektowi „Ganymed Goes Europe” w Muzeum Narodowym mamy szczęście przeczytać jedno z najpiękniejszych wyznań ojcowskiej miłości. Pomysłodawcy projektu -  austriacka grupa WENN ES SOWEIT IST - poprosili siedmiu znanych pisarzy i pisarek o napisanie utworów literackich inspirowanych wybranymi dziełami sztuki ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Gotowe teksty posłużyły reżyserom Jacqueline Kornmüller i Peterowi Wolfowi i zaproszonym przez nich aktorom do przygotowania kameralnych przedstawień, które zaprezentowane zostały przy poszczególnych dziełach sztuki. Mariusz Wilk wybrał obraz „Tron Łaski” z Pracowni Mistrza Zaśnięcia Marii z Košatek, przed 1350 r, by zwrócić się do „Drogiej Mati” – swojej ukochanej córeczki Martuszy.

Późne ojcostwo – świadome i przeżywane w każdej chwili i w każdej sekundzie jest właśnie esencją najnowszego tomu dziennika. Wilk zdaje sobie sprawę, że być może nie doczeka dorosłości Martuszy, ale nie jest to dla niego powodem, by stać się zgorzkniałym. Ojciec na Tronie Łaski to nie papa-cia, jak mówi do taty Martusza. „Przypominał raczej monstrum, trzymające Koło Życia i Śmierci na tance w iwołgijskim dacanie (Jimba lama śmiał się, że to moje ego). Nie dziwię się więc, że Jezus na krzyżu poczuł się opuszczony przez swojego Papę. To nie nasza bajka” – pisze Wilk.

W „Domu włóczęgi” obecność Martuszy wyczuwa się niemal namacalnie – to do niej adresowane są każde słowo i myśl. Ojciec - pisarz dzieli się z nią przemyśleniami na temat swoich lektur, odkryć i fascynacji. Niespiesznie opowiada córce o życiu nad Oniego, o sąsiadach, przyjaciołach, śmierci. Nie ma tu zbędnych słów.

Język Wilka – charakterystyczny, nasycony rusycyzmami, bije zgodnie z rytmem północnego życia. Mieszkając tam nie da się inaczej myśleć, mówić ani pisać. I choć Wilka nie znoszą puryści językowi zarzucając mu bezczeszczenie języka polskiego, to bez świetnej znajomości ojczystej mowy nie mógłby pójść swoją językową tropą. Bo tropa – swojego rodzaju droga, którą za temat pracy magisterskiej wziął niejeden student – wiedzie tym razem wprost z ojcowskiego serca. Wilk nie zabiera czytelników na wędrówkę po dalekiej północy, ale odkrywa na nowo dom nad Oniego. Na to co znane i oczywiste spogląda z perspektyw Martuszy. Córka odmieniła na dobre nie tylko jego życie, ale także obudziła w nim wrażliwość, uczucia i emocje, których wcześniej nie był świadom. „Dom włóczęgi” warto przeczytać, by zrozumieć czym jest świadome ojcostwo. Mała dziewczynka ma w sobie wielką moc i o niej właśnie – dzieląc się z nią (w przyszłości dorosłą czytelniczką) tym, co dla niego ważne – pisze Wilk. Nie było po Kochanowskim tak pięknego świadectwa ojcowskiej miłości. Królewnie Mati od papy.

Agnieszka Kołodyńska

Mariusz Wilk „Dom włóczęgi” , Noir sur Blanc, 2014

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl