Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że za pływanie kajakiem czy sterowanie łodzią pod wpływem alkoholu grożą takie same konsekwencje, jak za jazdę autem na podwójnym gazie. Nie chodzi tu tylko o groźbę dwuletniego więzienia. – W takim przypadku zatrzymana osoba traci prawo jazdy, patenty wodne i licencję pilota – wylicza asp. sztab. Piotr Maziarz, kierownik Komisariatu Wodnego we Wrocławiu. W zeszłym tygodniu na własnej skórze przekonał się o tym mężczyzna, który postanowił wypożyczyć z przystani Zwierzynieckiej niewielką łódź z silnikiem. W trakcie policyjnej kontroli okazało się, że jest on pod wpływem alkoholu. Teraz czeka go proces.
Na gazie nie popływasz
Jak przekonują pracownicy wrocławskich przystani, z zasady nikt nie wypożycza sprzętu osobom, które są pod wpływem alkoholu. Niestety nie mogą oni sprawdzać zawartości toreb, które biorą ze sobą wypożyczający. Najczęściej to właśnie na rzece wypijają dwa lub jedno piwo. – Mieliśmy w tym roku dwóch takich panów, którzy wypożyczyli kajak. Wrócili dwie godziny po czasie bez jednego wiosła. Co najlepsze, kajak był zalany tak. że siedzieli ponad biodra w wodzie i brakowało siedzeń – relacjonuje anonimowo pracownik przystani przy Muzeum Narodowym. Sami panowie byli bardziej zdziwieni faktem ze brakowało im butów niż tym, że siedzieli prawie po piersi w wodzie.
Jak wyjaśnia Piotr Maziarz z policji wodnej, wiele osób nad wodą gubi brak poszanowania dla tego żywiołu. Niestety takie sytuacje zdarzają się również w przypadku profesjonalistów. W zeszłym tygodniu policjanci otrzymali zgłoszenie, że załoga jednego z pchaczy pracujących przy modernizacji Wrocławskiego Węzła Wodnego może być pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem to potwierdziło. – Dla takich ludzi to podwójna tragedia, bo nie tylko czeka ich proces, ale z dnia na dzień tracą wyuczony przez lata zawód – zauważa policjant. Dodaje, że na całe szczęście takie zachowania to jednostkowe sytuacje.
Te wakacje były wyjątkowo spokojne...
...jeżeli chodzi o wypadki na Odrze. Jak przekonują funkcjonariusze z policji wodnej we Wrocławiu, spowodowane to jest modernizacją Wrocławskiego Węzła Wodnego. – Prace toczą się w wielu miejscach, utrudniając korzystanie z Odry. Jednak w przyszłym roku może być już gorzej – przewidują policjanci. Od początku roku na terenie Dolnego Śląska utonęły 44 osoby, z czego przez wakacje 19. Na terenie samego Wrocławia tylko trzy. Za to dwie udało się uratować.
– Moim zdaniem tylko 10 procent osób, które decydują się wypoczywać nad wodą, zdecydowanych jest na kąpiel. Zazwyczaj wychodzi to w trakcie. Najczęściej, gdy dochodzi do tego alkohol – wyjaśnia kierownik komisariatu. Funkcjonariusze w tym roku mieli taką sytuacje, że dwóch studentów postanowiło napić się piwa nad Oławką. W pewnym momencie jeden z mężczyzn postanowił pójść za potrzebą. Jego kompan usłyszał tylko chlupnięcie wody. – Mimo to że nie minęło nawet 20 minut od zgłoszenia, płetwonurek ze straży pożarnej go odnalazł, ale niestety nie zdołano odratować studenta – wspomina P. Maziarz.
pwr