Jak się bowiem okazuje, manaty nie żyją w parach, a w luźnych grupach poligamicznych, czyli jedna samica może mieć kilku towarzyszy życia. W ich związkach preferowane są "trójkąty"; jedna samica i dwa samce.
Teresa urodziła się w zoo w Norymberdze (w Bawarii), ale przez większość swojego życia mieszkała w Tierparku w Berlinie, skąd przybyła do nas. Teresa jest już dorosłą osobniczką, która w dodatku waży 900 kg – o wiele więcej niż jej partnerzy.
Podróż z Berlina odbyła w specjalnej skrzyni wypełnionej ogrzewaną wodą, w równie dobrze ogrzewanym samochodzie. Aby wsadzić ważącą niemal tonę samicę manata do samochodu, pracownicy ogrodu w Berlinie musieli się nieźle napocić. Także i pracownicy Afrykarium nie mieli lekko: musieli zastosować specjalną zjeżdżalnię, wyłożoną grubą warstwą gąbki i folii, aby wpuścić Teresę do basenu Armstronga i Gumle. Rozładunek i akcja wpuszczania samicy do basenu zakończyła się sukcesem i pani manat zajęła się zwiedzaniem swojego nowego lokum oraz oczywiście nowych towarzyszy życia - Armstronga i Gumle.