wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 19:35

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Gainsbourg. Mężczyzna fatalny

Nie był przystojny, ale miał urok, któremu nie potrafiły się oprzeć kobiety. Był nieśmiały, ale tylko z pozoru. France Gall, Brigitte Bardot, Jane Birkin, Bambou, a nawet córka Charlotte nie potrafiły się wyzwolić spod jego wpływu.

Cezary Studniak w „Kocham cię. Ja ciebie też nie” próbuje wytłumaczyć fenomen Serga Gainsbourga – uroczego brzydala, genialnego kompozytora, który fascynował i uwodził najpiękniejsze kobiety we Francji. Twórca przebojów, którym erotyczny ton nadają nie tylko słowa, ale aktorskie interpretacje zakochanych w nim kobiet, we Francji uchodził za skandalistę przekraczającego obyczajowe tabu.

Studniak – reżyser i aktor grający rolę Gainsbourga połączył w swoim spektaklu opowieść o życiu francuskiego kompozytora z piosenkami. Jego spektakl nie jest jednak zbiorem największych przebojów, ale historią o tym, jak one powstawały. Za każdą piosenką stała bowiem kobieta, często przez Gainsbourga zmanipulowana i wykorzystana. Jak choćby France Gall (Ewelina Adamska-Porczyk), która w swojej młodzieńczej naiwności zaśpiewała „Lizaczki” („Les sucettes), kompletnie nie zdając sobie sprawy z ukrytego znaczenia tej piosenki. Tłumaczyła jej treść: „jest to piosenka o dziewczynce, która bardzo lubi lizaki i kupuje je za kilka pensów i już”. Jej niewinność jeszcze bardziej podkreślała erotyczny charakter tej piosenki.

Serge szuka w kobietach potwierdzenia własnej wartości. Gdzieś w trakcie opowieści pojawią się słowa o jego matce, ale możemy jedynie domyślać się, czy rzeczywiście miała ona wpływ na wybory swojego syna. Studniak wciela się w postać zgorzkniałego i, mimo odniesionych sukcesów, samotnego mężczyzny. Przyprószone siwizną włosy, nieodłączny papieros w dłoni – Gainsbourg w jego interpretacji staje się postacią tragiczną, ofiarą swojego powodzenia, zagubionym wśród mnóstwa kobiet, w niekończącej się pogoni za idealną miłością. Sam nie wie kogo szuka. Uwodzi Bardotkę (Justyna Antoniak), bo jej gwiazda przydaje blasku jemu samemu. Słynna tytułowa piosenka „Je t’aime. Moi non plus” zaśpiewana w kabinie nagraniowej przez tę parę to jedna z najpiękniejszych i najbardziej erotycznych scen spektaklu.

Kolejna kobieta w życiu Gainsbourga to angielska aktorka Jane Birkin (Helena Sujecka), która dzięki niemu staje się sławna we Francji. Współtowarzyszka imprez, matka Charlotte, staje się jego muzą, punktem odniesienia, oddaną mu bezgranicznie w życiu prywatnym i zawodowym. Ponownie śpiewa „Je t’aime. Moi non plus”, ale inaczej, w kontrze do Bardotki. Sujecka swoim wykonaniem elektryzuje publiczność, jest niesamowita w roli Birkin – każdy jej ruch, każda kwestia sprawiają, że widzowie podzielą jej niezachwianą wiarę w talent Serge’a. W końcu jednak Birkin dojrzewa i odchodzi. Zmęczona trybem jego życia, a być może zaskoczona i przerażona, że erotyczną fascynację wzbudza w nim ich wspólna córka Charlotte (Klaudia Waszak). Tej niemożliwej, kazirodczej miłości Gainsbourg poświęcił piosenkę ,,Lemmon incest”. Piosenka nawet w wyzwolonej Francji stała się skandalem. Klaudia Waszak i Cezary Studniak śpiewają ją w objęciach. I znów nad ojcem triumfuje skandalista i prowokator.

Ostatnia kobieta Gainsbourga to Bambou, uzależniona od narkotyków piosenkarka i aktorka towarzyszyła mu aż do śmierci. Sporo od niego młodsza odgrywała rolę lolitki, a równocześnie potrzebowała opieki. Agnieszka Oryńska-Lesicka stworzyła niepokojącą, nieprzewidywalną bohaterkę, od której uzależnia się sam Gainsbourg.

Cezary Studniak nie wyjaśnia fenomenu Gainsbourga. Opowiada o genialnym artyście, który przez całe życie szuka, czegoś, czego nie potrafi zdefiniować. W tej pogoni przeżywa wspaniałe przygody, spotyka piękne kobiety, jest uwielbiany, pisze przebojowe piosenki, ale wciąż pozostaje małym chłopcem. Wciąż tęskni za pochwałami, komplementami, domaga się uwagi i podziwu. I chyba za to kochały go te wszystkie kobiety. Za dziecko, które w nim pozostało mimo upływu lat.

Zachwycił mnie pomysł na opowieść o Gainsbourgu. Reżyser spojrzał na tego artystę oczami jego kobiet – pięknych i wspaniałomyślnych, które potrafiły mu wybaczyć złe chwile i docenić jego geniusz. France Gall z offu wyznaje, że nie była zła na Serge’a, ale na cały świat, bo na Serge’a nie potrafiła się przecież gniewać. Piękny, liryczny spektakl o poszukiwaniu niespełnionej miłości. Warto go zobaczyć i posłuchać piosenek Gainsbourga w świetnych interpretacjach wrocławskich aktorek i w doskonałej aranżacji Krzysztofa Wiki Nowikowa i tłumaczeniu Tymona Tymańskiego.

Agnieszka Kołodyńska

„Kocham cię. Ja ciebie też nie” reżyseria i scenariusz oraz rola Serge’a Gainsbourga - Cezary Studniak, polskie teksty piosenek – Tymon Tymański, kierownictwo muzyczne Krzysztof Wiki Nowikow, scenografia Michał Hrisuldis, kostiumy Mateusz Stępniak, choreografia Ewelina Adamska-Porczyk, wizualizacje Karol Rakowski Spectribe Film & Theater Production. Premiera 14 lutego 2014, kolejne spektakle 25 i 26 lutego, bilety od 30 do 35 zł.

fot. Tomasz Walków

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl