Znów choinka ze świątecznym przybraniem padła ofiara wandali. W czwartek, 23 stycznia, kilka minut po godzinie 5.00 operator monitoringu miejskiego zauważył dwóch młodych ludzi, którzy wspięli się na choinkę w Rynku i zerwali dekorację. Operator powiadomił o zdarzeniu policjantów, którzy pełnili służbę w pobliżu. Na widok radiowozu wandale zaczęli uciekać, jednak po chwili policjanci schwytali amatorów świątecznych dekoracji. Młodzi mężczyźni, w wieku około 20 lat byli pijani, mieli ponad promil alkoholu w organizmie. Trafili do aresztu. Za zniszczenie mienia odpowiedzą przed sądem. Grozi im kara więzienia do 5 lat.
Koszt naprawy dekoracji świetlnej został wyceniony na 1800 zł. Gdy parę lat temu jacyś sprawcy zerwali jedną z bombek, jej naprawa kosztowała 2 tys. zł. Aby uchronić choć częściowo choinkę przed zakusami wandali, kilka lat temu ogrodzono ją płotem.
Sławomir Chełchowski, rzecznik wrocławskiej straży miejskiej, przyznaje, że to dopiero drugi taki przypadek tej zimy. Jakiś czas temu mieszkaniec Dzierżoniowa będący pod wpływem narkotyków uszkodził iluminację fontanny w Rynku. – To wyjątkowo spokojny sezon. Pilnowanie choinki przed wandalami to już nasze tradycyjne zajęcie. Bywały okresy, gdy kilkanaście razy choinka padała ofiarą ataku, a dekoracje były niszczone – opowiada.
Kilka dni temu ktoś połakomił się na plastikowe pióro z pomnika Aleksandra Fredry. Pióro zresztą dość często pada łupem podpitych na ogół młodzieńców. Innym łakomym kąskiem jest szpada Szermierza, którego pomnik stoi na pl. Uniwersyteckim.
elg