Ewelina Kliś mogła zobaczyć z bliska tygrysy i inne dzikie koty oraz poznać pracę wrocławskiego zoo od środka dzięki temu, że wygrała aukcję ogrodu na rzecz WOŚP, przebijając kwotę licytacji do 13,5 tys. zł. Pieniądze trafiły na szczytny cel, a wrażenia, jakie zgromadziła pani Ewelina dla niej bezcenne.
Zresztą sami zobaczcie:
Kocham pomagać, dlatego co roku wspieram WOŚP i biorę udział w licytacjach na jej rzecz, ale pierwszy raz mogłam dzięki temu znaleźć się w takim magicznym miejscu. Cieszę się, że mogłam pomóc, a do tego spotkać się z tak pięknymi zwierzętami.Ewelina Kliś
Karmienie tygrysów, znajomość z pingwinem
To nie było zwyczajne zwiedzanie, a pani Ewelina miała w zoo mnóstwo pracy.
Przebrana w służbowy polar m.in. kroiła wołowinę dla tygrysów (same czworaczki jedzą 10 kg mięsa dziennie, a przecież rodzice także mają spory apetyt!). Przygotowywała dla nich także tzw. enrichment, czyli zabawki, które urozmaicają wybieg. Tym razem był to kartonowy czołg, który pani Ewelina samodzielnie ustawiała na ich wybiegu.
Gwóźdź programu: karmienie tygrysów, lwów i panter (śnieżnych i mglistych), oczywiście tak, by wszyscy - zarówno pani Ewelina jak i zwierzęta, byli bezpieczni.
Pani Ewelina zobaczyła także niedostępne dla zwiedzających zaplecze nowej lwiarni, gdzie mogła stanąć niemal nos w nos - choć rzecz jasna przez kratę - z majestatycznym lwem Togo.
Bezpośrednio i z bliska mogła natomiast poznać Eliasza Ćwira - samicę pingwina przylądkowego (tońca).
Pani Ewelinie przez cały czas towarzyszył opiekun z sekcji ssaków drapieżnych Kamil Guzik, dzięki któremu mogła się dowiedzieć mnóstwa rzeczy na temat zwierząt, ich ochrony i opieki nad nimi.