wroclaw.pl strona główna Zielony Wrocław – środowisko we Wrocławiu Zielony Wrocław - strona główna

Infolinia 71 777 7777

17°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 23:25

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Zielony Wrocław
  3. Aktualności
  4. Kto zastrzelił jelenia Bartka? Policja szuka sprawcy

Policja szuka mężczyzny, który zastrzelił w Szklarskiej Porębie oswojonego jelenia Bartka. Mieszkańcy Szklarskiej Poręby są zdruzgotani. „Znali go tu wszyscy” - mówią. „Żal, szok, niedowierzanie” – czytamy na lokalnym portalu.

Reklama

Sprawa zastrzelonego jelenia Bartka budzi ogromne poruszenie nie tylko w Szklarskiej Porębie.

Mieszkańcy: Jesteśmy zdruzgotani

Bartek urodził się niedaleko zabudowań i zupełnie nie bał się ludzi. Od lat był ulubieńcem mieszkańców Szkarskiej Poręby oraz oczywiście turystów.

 – Pozwalał się głaskać i karmić z ręki. Wchodził czasem do ogrodów, podjadał kwiatki i jabłka, ale nikt nie miał z tym problemu, bo to był „nasz” Bartek. Znali go tu wszyscy i nie ma chyba mieszkańca Szklarskiej Poręby, który nie ma w swojej komórce choćby jednego zdjęcia tego pięknego, majestatycznego zwierzęcia – powiedział nam Robert Kotecki, radny ze Szklarskiej Poręby.

Jesteśmy zdruzgotani. Nie tylko dzieci, ale także dorośli: i kobiety, i mężczyźni. Bartek był dorodny i w pełni sił, miał dopiero siedem albo osiem lat. Trudno zrozumieć, dlaczego ktoś strzelił do zwierzęcia, które pozwalało do siebie podejść tak blisko.
Robert Kotecki, radny ze Szklarskiej Poręby

 – Nie można zaprosić do siebie gościa, tak jak było w przypadku tego pięknego jelenia, a potem w sposób nieprawdopodobnie bestialski pozbawić go życia. To się nie mieści w głowie – powiedział portalowi 24jeleniagora burmistrz miasta Mirosław Graf.

Świadek: To było blisko moich okien

Bartek został zastrzelony w niedzielę 17 grudnia pół godziny przed północą. Stało się to bardzo blisko zabudowań, w których mieszka rodzina z dziećmi.

– Gdy usłyszałem strzał i wybiegłem z domu, zobaczyłem mężczyznę, a świetle jego latarki stojącego wśród drzew jelenia, którego – już martwego – znalazłem nazajutrz rano zaledwie kilkadziesiąt metrów od mojego domu. Wtedy, w nocy, człowiek, który oddał strzał, powiedział mi, że poluje na dziki i ma do tego prawo, bo jest myśliwym, a polowanie zostało zgłoszone. Po krótkiej wymianie zdań odszedł. Jeszcze tej nocy próbowałem powiadomić o strzale policję, ale usłyszałem, że sprawą powinien zająć się Polski Związek Łowiecki – opowiada mieszkaniec Szklarskiej Poręby, który prosi, by nie podawać jego danych.

Gdy rano, w poniedziałek 18 grudnia, znalazł ciało jelenia, znów zgłosił sprawę policji i zawiadomił leśniczego.

Prezeska Fundacji „Niech Żyją!”: Policja próbowała mnie odesłać do PZŁ

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyła także prezeska Fundacji „Niech żyją!”, Izabela Kadłucka. Wnioskowała m.in. o dowód z zeznań świadków, wykonanie analizy balistycznej i przeprowadzenie sekcji zwłok zwierzęcia przez biegłego sądowego.

–  W rozmowie ze strażnikiem łowieckim dowiedziałam się, że myśliwi odcięli już zwierzęciu głowę i zamierzają ją gotować – informuje Izabela Kadłucka, prezeska Fundacji „Niech Żyją!” – Gdy zapytałam z jakiego powodu, skoro ciało zwierzęcia jest dowodem w sprawie, myśliwy odpowiedział, że inaczej sczernieje, trofeum musi być spreparowane i że tak się postępuje z głową z polowania. Gdy usłyszał, że nie jest „głowa z polowania”, tylko dowód w sprawie i że musi go zbadać biegły sądowy, odpowiedział, że „w głowie przecież nic nie ma”. 

W zdaniu „w głowie nic nie ma” prawdopodobnie chodziło o to, że kula jej nie przeszyła. Weszła w ciało jelenia w okolicy obojczyka, zniszczyła płuco i żołądek. Piszemy „prawdopodobnie”, bo strażnik łowiecki, z którym rozmawialiśmy, nie miał nam zbyt wiele do powiedzenia poza tym, że jego zdaniem dziennikarze krzywdząco piszą o myśliwych.

– Nie wiadomo, czy sprawca był myśliwym, czy kłusownikiem, ale potępiamy ten bestialski czyn, niezależnie od tego, kto go dokonał. Zawiadomiliśmy o tym zdarzeniu rzecznika dyscyplinarnego, liczymy też na daleko idące konsekwencje prawne wobec sprawcy – powiedział tylko. Nie chciał się przedstawić.

– Nie wiem jaką wiedzę mają myśliwi, ale z pewnością mniejszą niż biegli sądowi, więc nie powinni samodzielnie oceniać którą część ciała mogą odciąć zwierzęciu, które jest dowodem w sprawie – nie ma wątpliwości Izabela Kadłucka.

Uważa też, że policja początkowo zlekceważyła sprawę. 

– Nawet policjant przyjmujący zawiadomienie zapytał mnie, czy to na pewno sprawa dla prokuratury, a nie PZŁ. Czy PZŁ jest powołany do ścigania przestępstw? To pokazuje, jaka jest mentalność w sprawie przestępstw dotyczących myśliwych. Myśliwi nie powinni prowadzić postępowań dotyczących innych myśliwych.  

Prezeska Fundacji „Niech żyją!” zwraca uwagę na następujące elementy sprawy:

  • Zwierzę zostało zabite kilkadziesiąt metrów od zabudowań, co pokazuje, że polowanie odbyło się bez zachowania wymaganych przepisami prawa środków bezpieczeństwa i zasad ostrożności, a przez to naraziło mieszkańców Szklarskiej Poręby na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. 
  • Bartek został zastrzelony o zmroku, a w nocy nie wolno polować na jelenie. Dopuszczane jest tylko polowanie na dziki. 
  • Z bliskiej odległości zostało zastrzelono zwierzę, które było oswojone i ufało ludziom.

Policja: Szukamy sprawcy

Jak się dowiedzieliśmy od podinspektor Edyty Bagrowskiej, oficerki prasowej Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze, funkcjonariusze intensywnie szukają sprawcy.

– Analizujemy zeznania świadków i nagrania kamer monitoringu w pobliżu miejsca zdarzenia –  powiedziała. –  Ciało zwierzęcia zostało przekazane do laboratorium.

Gdy policja zatrzyma sprawcę, prawdopodobnie postawi mu m.in. zarzut z art. 35, paragraf 1  Ustawy o Ochronie Zwierząt: "Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 wyłączenia zakazu zabijania zwierząt, zakaz znęcania się nad zwierzętami ust. 1, art. 33 zasady uśmiercania zwierząt lub art. 34 uśmiercanie zwierząt w ubojni ust. 1–4 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". 

Sprawca złamał też prawo łowieckie, które zabrania strzelania do zwierzyny w odległości mniejszej niż 150 m oraz polowania na jelenie po zapadnięciu zmroku. 

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl