wroclaw.pl strona główna Zielony Wrocław – środowisko we Wrocławiu Zielony Wrocław - strona główna

Infolinia 71 777 7777

23°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 13:10

wroclaw.pl strona główna

WAŻNE Potrącenie na rondzie Pileckiego. Utrudnienia

  1. wroclaw.pl
  2. Zielony Wrocław
  3. Aktualności
  4. Kto zastrzelił jelenia Bartka? Policja szuka sprawcy

Sprawa zastrzelonego jelenia Bartka budzi ogromne poruszenie nie tylko w Szklarskiej Porębie.

Oswojony Jeleń Bartek ze Szklarskiej Poręby Zdjęcia udostępnione przez Fundację "Niech Żyją!"
Oswojony Jeleń Bartek ze Szklarskiej Poręby

Mieszkańcy: Jesteśmy zdruzgotani

Bartek urodził się niedaleko zabudowań i zupełnie nie bał się ludzi. Od lat był ulubieńcem mieszkańców Szkarskiej Poręby oraz oczywiście turystów.

 – Pozwalał się głaskać i karmić z ręki. Wchodził czasem do ogrodów, podjadał kwiatki i jabłka, ale nikt nie miał z tym problemu, bo to był „nasz” Bartek. Znali go tu wszyscy i nie ma chyba mieszkańca Szklarskiej Poręby, który nie ma w swojej komórce choćby jednego zdjęcia tego pięknego, majestatycznego zwierzęcia – powiedział nam Robert Kotecki, radny ze Szklarskiej Poręby.

Jesteśmy zdruzgotani. Nie tylko dzieci, ale także dorośli: i kobiety, i mężczyźni. Bartek był dorodny i w pełni sił, miał dopiero siedem albo osiem lat. Trudno zrozumieć, dlaczego ktoś strzelił do zwierzęcia, które pozwalało do siebie podejść tak blisko.
Robert Kotecki, radny ze Szklarskiej Poręby

 – Nie można zaprosić do siebie gościa, tak jak było w przypadku tego pięknego jelenia, a potem w sposób nieprawdopodobnie bestialski pozbawić go życia. To się nie mieści w głowie – powiedział portalowi 24jeleniagora burmistrz miasta Mirosław Graf.

Świadek: To było blisko moich okien

Bartek został zastrzelony w niedzielę 17 grudnia pół godziny przed północą. Stało się to bardzo blisko zabudowań, w których mieszka rodzina z dziećmi.

– Gdy usłyszałem strzał i wybiegłem z domu, zobaczyłem mężczyznę, a świetle jego latarki stojącego wśród drzew jelenia, którego – już martwego – znalazłem nazajutrz rano zaledwie kilkadziesiąt metrów od mojego domu. Wtedy, w nocy, człowiek, który oddał strzał, powiedział mi, że poluje na dziki i ma do tego prawo, bo jest myśliwym, a polowanie zostało zgłoszone. Po krótkiej wymianie zdań odszedł. Jeszcze tej nocy próbowałem powiadomić o strzale policję, ale usłyszałem, że sprawą powinien zająć się Polski Związek Łowiecki – opowiada mieszkaniec Szklarskiej Poręby, który prosi, by nie podawać jego danych.

Gdy rano, w poniedziałek 18 grudnia, znalazł ciało jelenia, znów zgłosił sprawę policji i zawiadomił leśniczego.

Prezeska Fundacji „Niech Żyją!”: Policja próbowała mnie odesłać do PZŁ

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyła także prezeska Fundacji „Niech żyją!”, Izabela Kadłucka. Wnioskowała m.in. o dowód z zeznań świadków, wykonanie analizy balistycznej i przeprowadzenie sekcji zwłok zwierzęcia przez biegłego sądowego.

–  W rozmowie ze strażnikiem łowieckim dowiedziałam się, że myśliwi odcięli już zwierzęciu głowę i zamierzają ją gotować – informuje Izabela Kadłucka, prezeska Fundacji „Niech Żyją!” – Gdy zapytałam z jakiego powodu, skoro ciało zwierzęcia jest dowodem w sprawie, myśliwy odpowiedział, że inaczej sczernieje, trofeum musi być spreparowane i że tak się postępuje z głową z polowania. Gdy usłyszał, że nie jest „głowa z polowania”, tylko dowód w sprawie i że musi go zbadać biegły sądowy, odpowiedział, że „w głowie przecież nic nie ma”. 

W zdaniu „w głowie nic nie ma” prawdopodobnie chodziło o to, że kula jej nie przeszyła. Weszła w ciało jelenia w okolicy obojczyka, zniszczyła płuco i żołądek. Piszemy „prawdopodobnie”, bo strażnik łowiecki, z którym rozmawialiśmy, nie miał nam zbyt wiele do powiedzenia poza tym, że jego zdaniem dziennikarze krzywdząco piszą o myśliwych.

– Nie wiadomo, czy sprawca był myśliwym, czy kłusownikiem, ale potępiamy ten bestialski czyn, niezależnie od tego, kto go dokonał. Zawiadomiliśmy o tym zdarzeniu rzecznika dyscyplinarnego, liczymy też na daleko idące konsekwencje prawne wobec sprawcy – powiedział tylko. Nie chciał się przedstawić.

– Nie wiem jaką wiedzę mają myśliwi, ale z pewnością mniejszą niż biegli sądowi, więc nie powinni samodzielnie oceniać którą część ciała mogą odciąć zwierzęciu, które jest dowodem w sprawie – nie ma wątpliwości Izabela Kadłucka.

Oswojony Jeleń Bartek ze Szklarskiej Poręby Zdjęcia udostępnione przez Fundację "Niech Żyją!"
Oswojony Jeleń Bartek ze Szklarskiej Poręby

Uważa też, że policja początkowo zlekceważyła sprawę. 

– Nawet policjant przyjmujący zawiadomienie zapytał mnie, czy to na pewno sprawa dla prokuratury, a nie PZŁ. Czy PZŁ jest powołany do ścigania przestępstw? To pokazuje, jaka jest mentalność w sprawie przestępstw dotyczących myśliwych. Myśliwi nie powinni prowadzić postępowań dotyczących innych myśliwych.  

Prezeska Fundacji „Niech żyją!” zwraca uwagę na następujące elementy sprawy:

  • Zwierzę zostało zabite kilkadziesiąt metrów od zabudowań, co pokazuje, że polowanie odbyło się bez zachowania wymaganych przepisami prawa środków bezpieczeństwa i zasad ostrożności, a przez to naraziło mieszkańców Szklarskiej Poręby na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. 
  • Bartek został zastrzelony o zmroku, a w nocy nie wolno polować na jelenie. Dopuszczane jest tylko polowanie na dziki. 
  • Z bliskiej odległości zostało zastrzelono zwierzę, które było oswojone i ufało ludziom.

Policja: Szukamy sprawcy

Jak się dowiedzieliśmy od podinspektor Edyty Bagrowskiej, oficerki prasowej Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze, funkcjonariusze intensywnie szukają sprawcy.

– Analizujemy zeznania świadków i nagrania kamer monitoringu w pobliżu miejsca zdarzenia –  powiedziała. –  Ciało zwierzęcia zostało przekazane do laboratorium.

Gdy policja zatrzyma sprawcę, prawdopodobnie postawi mu m.in. zarzut z art. 35, paragraf 1  Ustawy o Ochronie Zwierząt: "Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 wyłączenia zakazu zabijania zwierząt, zakaz znęcania się nad zwierzętami ust. 1, art. 33 zasady uśmiercania zwierząt lub art. 34 uśmiercanie zwierząt w ubojni ust. 1–4 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". 

Sprawca złamał też prawo łowieckie, które zabrania strzelania do zwierzyny w odległości mniejszej niż 150 m oraz polowania na jelenie po zapadnięciu zmroku. 

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama