wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

5°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 21:35

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. TAUROMACHIA Mirosława Jasińskiego

Przystępując do przygotowań niniejszej wystawy Picasso Dali Goya. Tauromachia – walka byków, uświadomiłem sobie, iż paradoksalnie w sztuce polskiej i w literaturze motyw byka jest praktycznie nieobecny. Choć zapisany w ludowych przysłowiach byk, jako synonim zdrowia, krzepy nie znalazł miejsca w ikonografii. Pominąwszy epoki przedrozbiorowe, nawet kultura romantyczna czy postromantyczna (choćby w swej wersji popularnej) nie odwoływała się do sekwencji znaczeń symbolizowanych przez byka, w hiszpańskich Tauromachiach doprowadzonej do szczytowej złożoności, wieloznaczności i głębi. Powstaje pytanie dlaczego? Jak wiadomo motyw walki byków, czy symboliczne przedstawienie byka jako reprezentanta ciemnych, chtonicznych mocy ma w kulturze europejskiej bardzo starą genezę, w znaczący sposób powiązaną ze starożytnymi kulturami Bliskiego i Środkowego Wschodu, zwłaszcza Persji. To tam, po licznych przekształceniach byk stał się uosobieniem sił mitycznych, obrazujących ciemne strony naszego jestestwa, w dualistycznym podziale mitraizmu symbolizującym pierwotne, mroczne dopełnienie sił duchowych. Mitra zabijający byka, okiełznywał brutalną materialność, nagą siłę drzemiącą w przyrodzie przywracając światu równowagę między duchowością, a materialnością, między ciemnością a światłem. Możliwe, że to właśnie poprzez mitraizm, symbolika zabijania byka, sięgająca podstaw ludzkiego losu przywędrowała ze Wschodu do Hiszpanii, przyniesiona zarówno przez rzymskich legionistów jak i kupców i żeglarzy. Rytuały mitraistyczne stanowią chyba głęboką ideową podwalinę prezentowanych dzieł. Byk jako uosobienie sił pierwotnych, eschatologicznych w naszej części świata skończył swą egzystencję w okolicach końca XII wieku, wraz z upadkiem ostatnich państw pogańskich. Do tego czasu, istniał w zbiorowej mitologii (zwłaszcza na Bałkanach i na Rusi, a także, w nieco zmienione postaci, wśród Słowian Zachodnich pod postacią Welesa „bydlęcego boga” (shotij boh) ze staroruskiej powieści dorocznej.

Rodegast, daleki krewny Mitry, również dokonywał rytualnego mordu, odnawianego w dorocznych rytuałach, przywracając światu kosmiczną równowagę . Gdzieś tam w głębokim IX wieku tworzyły się zręby naszego systemu odczuwania, w których nie było miejsca dla sił symbolizowanych przez byka. Jak było to swoiste, świadczy fakt, iż chrześcijańscy wojownicy wielkomorawscy na szyjach zamiast krzyży nosili miniaturki Biblii – nowego prawa [1]. Byk odszedł w sferę ludowych, agrarnych zwyczajów lub nieco później w tajemniczą sferę znaków zodiaku - tak w nielicznych przedstawieniach istniejących w sztuce polskiej przedstawił go np. Witkacy. Hiszpańska walka byków przetrwała najazd arabski, w XII wieku powstają pierwsze, większe jej opisy już w królestwach chrześcijańskich. Tą protocorridą zajmowali się również, a nie wiemy czy nie głównie, szlachetnie urodzeni. To może być jeszcze jeden trop… Kultura szlachecka oczywiście na swój sposób również starała się zorganizować w odpowiednią narrację, wizję czy obraz całą tą gmatwaninę głębokich odczuć, kreowaną w wysoce ukształtowanym i sformalizowanym spektaklu corridy. Jednakże otoczenie, warunki, sytuacja i protagoniści ulegli zmianie. Nie była to arena a bór. Nie był to spektakl a realne polowanie, ściślej rzecz biorąc wyprawa na dzikiego zwierza, czasami w pojedynkę lub />>samotrzeć<>tauromachii<>okropnościach wojny<>Guernicę<>'<>'<Lustro Tauromachii, tłum. M. Ochab, Słowo/obraz terytoria, Gdańsk 1999.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl