Zaczyna się od „zajawki”, czyli rzucania dyskiem ze znajomymi w wolnym czasie. Potem chce się rzucać celniej i dalej, aż w końcu trafia się do klubu i na treningi. Tak zaczynali zawodnicy AZS AWF Wrocław, których w ostatnią niedzielę można było spotkać na Wyspie Piaskowej. Zafascynowani ultimate frisbee promowali swój ukochany sport w ramach prezentowania dyscyplin, które zostaną rozegrane podczas 10. Światowych Igrzysk Sportowych The World Games 2017.
Biegający za dyskiem po parkach to dla przechodniów osoby, które dobrze się bawią i spędzają czas z przyjaciółmi na dworze, zamiast siedzieć przed ekranem telewizora czy komputera. Mało kto wie, że tuż obok nich właśnie odbywa się trening sportowców. Pytani o podobieństwa do innych dyscyplin, zawodnicy uprawiający ultimate frisbee odpowiadają, że ma w sobie coś z piłki nożnej, koszykówki i futbolu amerykańskiego.
– Ciekawe jest to, że czasami piłkarze trenują ultimate frisbee jako element swojego normalnego cyklu przygotowań. Trenerzy zalecają ten sport, ponieważ chcą by zawodnicy nie patrzyli na piłkę, a przed siebie. No i pamiętajmy o tym, że ultimate frisbee jest bodaj jedyną zespołową dyscypliną na świecie, w której nie można punktu zdobyć samemu, drugą jest chyba curling – dodaje wiceprezes stowarzyszenia Frisbee w Poslce Aleksandra Szyrwiel.
Wrażenie, że frisbee to cały czas raczej hobby niż sport relaks, jest błędne. Ultimate frisbee obchodzi w tym roku swoją dziesiątą rocznicę od momentu kiedy we Wrocławiu zorganizowano pierwszy turniej. Juniorzy zespołu AZS AWF Wrocław, a wcześniej Flow, są członkami kadry narodowej.
W tym roku brali udział m.in. w mistrzostwach świata i klubowych mistrzostwach świata. W tych pierwszych Polacy awansowali z 23. na 13. pozycję w rankingu światowym, a w tej drugiej imprezie z 38. pozycji na 26.
– Zacząłem grać we frisbee jak wszyscy inni. Przypadkiem i ze znajomymi. Poszedłem na jedną z imprez Otwartych Mistrzostw Wrocławia i tak się zaczęło. Trener zaprosił mnie na trening i zostałem – mówi Marcel Byndas, junior klubu AZS AWF Wrocław.
W USA istnieją już nawet zawodowe ligi frisbee w różnych odmianach – ultimate, disc golf, double disk. Tam, w przeciwieństwie do odmian bardziej amatorskich, zniknął nieco duch gry i zawodnicy nie sędziują sobie sami. Aby uniknąć nieporozumień, przy liniach bocznych stoją sędziowie.
Jeśli ktoś będzie miał ochotę zobaczyć w akcji zawodowców, to okazja ku temu nadarzy się już pod koniec sierpnia. W ostatni weekend, 30-31 sierpnia, na Polach Marsowych rozgrywane będą bowiem eliminacje do mistrzostw Europy w ultimate frisbee.
SR