Mimo przejmującego chłodu panującego w katedrze św. Marii Magdaleny prawie nikt nie wyszedł przed końcem spektaklu. Widzowie siedzieli zasłuchani, zaczarowani, a może zahipnotyzowani pięknem ludzkich głosów brzmiących w tych niezwykłych, wykonywanych po gaelicku pieśniach. Smutek, żal, rozpacz, a także radość i przede wszystkim poczucie wspólnoty i przynależności, bliskość z naturą - to o tym muszą opowiadać te pieśni. Gdy Monika Dryl śpiewała, a z oczu płynęły jej łzy, widzowie wstrzymywali oddech. Intensywne, namacalne emocje współodczuwali wszyscy, którzy słyszeli jej śpiew. Zaskakująco inaczej niż zwykle, ale wspaniale zabrzmiała Anna Maria Jopek. Kto dalej twierdzi, że artystka raczej mruczy niż śpiewa, powinien usłyszeć ją w „Return to the voice”. Jej silny, jasny i pełny przejmujących brzmień głos wypełnił całą katedrę. Brzmiała niczym szkocka Björk, tak jakby w poszukiwaniach głosu dokopała się do pokładów dźwięku, z których rzadko, a może wcale nie korzystała.
„Return to the voice” to owoc poszukiwań artystycznych Grzegorza Brala i jego zespołu, który wraz z Maciejem Rychłym (autorem muzyki wraz z Jeanem-Claude’em Acquavivą) przez dwa lata wnikliwie badał dawną, szkocką muzykę. Na bazie archiwalnych zapisów źródłowych i materiałów badawczych stworzyli ten niezwykły spektakl. Dotknęli w nim źródeł głosu – nie tylko szkockiego, ale przede wszystkim dawnych, archaicznych śpiewów z początku czasu. Te pieśni bowiem, bez szkockiego kontekstu, równie dobrze mogłyby brzmieć w Afryce, Indiach, czy w Skandynawii. Wtedy, gdy jeszcze muzyka była częścią pracy, modlitwy, opowieścią o przodkach i ich życiu. Zamknięciem szkockich historii był instrumentalny utwór zagrany na ligawkach (tubach).
Grzegorz Bral zapowiadając spektakl zwracał uwagę na jego oratoryjny i pasyjny charakter. Sądzę, że nie chodziło mu o treść, ale raczej o formę muzyczną tego niezwykłego widowiska. Kacper Kuszewski, który jest kierownikiem muzycznym tego dzieła, skupiony i uważny doskonale poprowadził na scenie wokalistów. Wszyscy – sześć kobiet i sześciu mężczyzn – współbrzmieli wspaniale. Anna Maria Jopek, Emma Bonnici, Henry McGrath, Ilenia Cipollari, Julianna Bloodgood, Kacper Kuszewski, Łukasz Wójcik, Maria Sendow, Monika Dryl, Paolo Garghentino, Rafał Habel, Christopher Sivertsen to niezwykli wokaliści. Ich kunszt doceniła publiczność żegnając ich owacjami na stojąco. Brawa zebrał też Maciej Rychły grający w spektaklu na sierszeńkach.
Teraz pozostało nam czekanie na płytę z pieśniami z „Return to the voice”, bo szkoda byłoby nie utrwalić tego wspaniałego wydarzenia.
Teatr Pieśń Kozła, „Return to the Voice”, spektakl premierowy 20 grudnia w katedrze św. Marii Magdaleny we Wrocławiu.