Kolor i gest
„Jeżeli można uderzyć kolorem jak obuchem – zrobił to młody Eugeniusz Minciel” – pisał o nim krytyk sztuki Cezary Kaszewski przypominając debiut artysty, czyli żółto-czarną abstrakcję na tle gotyckich cegieł, czyli obraz prezentowany w 1985 roku w kościele św. Krzyża na Ostrowie Tumskim, w okresie, kiedy kończył studia na Wydziale Malarstwa, Grafiki i Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu w pracowni prof. Wandy Gołkowskiej. „To wtedy nad głową Minciela zaświeciła dobra gwiazda” – nie ma wątpliwości Kaszewski.
Zresztą o działaniach plenerowych Eugeniusza Minciela było w mieście głośno, zaś obrazy były regularnie regularnie prezentowane (w Muzeum Narodowym, wielokrotnie w Galerii Miejskiej, czy w Muzeum Architektury), więc przez lata mieliśmy doskonałą okazję śledzić, jak tworzy na bieżąco artysta. Tym razem, podczas ekspozycji „W spirali otchłani krążą”, obejrzymy w Galerii Miejskiej najnowsze prace, ale sporym rarytasem będą też grafiki z lat 80., z czasu, kiedy debiutował na wrocławskiej scenie artystycznej inspirowane m.in. pracami Eugeniusza Geta Stankiewicza.

Wystawa: „Eugeniusz Minciel/ W spirali otchłani krążą” w Galerii Miejskiej
Wystawa Galeria Miejska
Sztuka jako autoterapia
Tytuł obecnej wystawy zaczerpnięty został z utworu poetyckiego Eugeniusza Minciela, a w najbardziej aktualnych pracach malarz dokumentuje swoje odczucia, emocjonalne impulsy. „Posługując się sztuką jako medium do odbywania głębokich, introspektywnych podróży, Minciel zwraca się ku wewnętrznej naturze rzeczy, o której tak obszernie pisał Wassily Kandinsky, legendarny abstrakcjonista w tekście „O duchowości w sztuce”. W tym wymiarze twórczość artysty posiada więc autoterapeutyczny charakter – zwracają uwagę organizatorzy wystawy w Galerii Miejskiej i kuratorka Katarzyna Zahorska.