wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

10°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 10:26

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Wrocław będzie miał browar!

Browar Stu Mostów to oficjalna nazwą, pod którą otworzy się już we wrześniu br. przy ul. Jana Długosza 2 browar rzemieślniczy. I będzie na razie jedyny we Wrocławiu. Odkąd bowiem padł obracający się dziś w ruinę Browar Piastowski, miasto, które na początku XX w. miało ok. 80 takich przybytków i 800-letnią tradycję warzenia piw, stało się właściwie… piwowarską pustynią. 

Co prawda warzonego „na oczach” klientów piwa można napić się na wrocławskim Rynku – w minibrowarze restauracyjnym Spiż, który zbiera pochwały zwłaszcza zwiedzających starówkę turystów, jednak jak na kilkusetysieczną metropolię to jednak wciąż za mało.  

Jak bardzo zarządzający Browarem Stu Mostów będą chcieli tę lukę... wypełnić? Na otwarcie, we wrześniu, ma być gotowych 6 rodzajów autorskiego, wrocławskiego piwa oraz co najmniej 4 pochodzące z zagranicznych browarów. 2 tysiące litrów – taka będzie pojemność każdego z dwóch naczyń, jakie staną w warzelni, a w ich pobliżu zostanie zamontowanych 6 tanków fermentacyjno-leżakowych i 2 tanki ciśnieniowe, a każdy z nich pomieści 4 tys. litrów złocistego napoju. Maksymalnie 500 tysięcy litrów piwa uwarzy browar w ciągu roku – dla lepszego wyobrażenia sobie tej wielkości, ilość ta odpowiada pojemności 1/4 basenu olimpijskiego lub 2273 średniej wielkości wanien, co daje również milion półlitrowych butelek (dziennie – 2740).

Są plany, aby przez pierwsze pół roku Browar Stu Mostów sprzedawał piwo do pubów znajdujących się na Dolnym Śląsku i w województwie opolskim. Później ma zacząć podbijać dalsze rynki, w tym niektóre dobre sklepy, ponieważ właściciele zamierzają swoje rzemieślnicze wyroby także butelkować.

Rzucili korpo, zajęli się warzeniem

Właściciele browaru przy ul. Długosza 2 (dawne kino Wodomierz) Arletta i Grzegorz Ziemian nie wyssali z mlekiem matki miłości do piwowarstwa. Jak opowiadają, swoją karierę zawodową zaczynali w dużych korporacjach – w tym bankowości inwestycyjnej. Ona w Warszawie, a on także przez osiem lat w Stanach Zjednoczonych. Czas, jaki spędzili w korpo, jest dla nich cenną zdobyczą, ale nie chcieliby do niego wracać. Zwłaszcza że i oni potwierdzają „doniesienia” o mechanizmie, jaki jest swoistą wizytówką korporacji: – Dawaliśmy z siebie 120 procent, otrzymywaliśmy 80 – ocenia Grzegorz Ziemian.

Opowiada także, że bakcylem piwowarstwa zaraził się właśnie w Stanach – na początku tylko rozsmakowując się w amerykańskich piwach rzemieślniczych, z czasem zachwycając całą „filozofią” ich wytwarzania i tym, jak produkujący wedle autorskich receptur złociste napoje „kochają” ten swój fach. Pokochali go także Arletta (smakoszka belgijskich piw) i Grzegorz i to tak bardzo, że postanowili poświęcić mu kolejne lata swojego życia.

Świadomi, że bez podbudowy teoretycznej i większej wiedzy nie da się jednak zostać dobrym, a z czasem uznanym piwowarem, pokończyli studia podyplomowe w Barcelonie, potem pojechali do Azji, spędzając sporo czasu w Indiach i Chinach. Podczas tych wycieczek – mówi Grzegorz – dojrzewali (był rok 2012) do decyzji rozpoczęcia własnego biznesu browarniczego, a gdy już klamka zapadła, pozostało tylko pytanie: gdzie?

– Mogliśmy wrócić do Stanów, pojechać na zachód czy południe Europy albo do Azji – opowiada Grzegorz Ziemian. – Ale Wrocław nas zauroczył, a na dodatek to miasto o 800-letniej tradycji piwowarskiej, miasto spotkań, w którym czujemy się jak w domu [oboje pochodzą z Opolszczyzny - red.] – dodaje.

Tę decyzję podbił jeszcze fakt, że po zamknięciu Browaru Piastowskiego nie ma w mieście – nie przemysłowego kolosa, ale autentycznego browaru rzemieślniczego z prawdziwego zdarzenia, gdzie piwo „autorskie” będzie na miejscu zarówno warzone, jak i sprzedawane.

– Produkcja rzemieślnicza jest kosztowniejsza od przemysłowej, to zupełnie inny cykl – wyjaśnia Grzegorz Ziemian. – Koncerny skracają czas produkcji do czternastu dni. Z kolei browary rzemieślnicze, w zależności od rodzaju, przygotowują piwo w czasie od jednego nawet do kilkunastu miesięcy. Piwo rzemieślnicze wymaga pracy, czasu, doglądania, jest jak opieka nad małym dzieckiem, ale jego smak jest jedyny w swoim rodzaju. A dla nas liczy się najwyższa jakość, za którą ten smak podąża – podkreśla właściciel Browaru Stu Mostów.

Autorskie receptury – najlepsze piwo

Koszt przedsięwzięcia inwestorzy oceniają na 5 mln złotych. Partycypują w nim także indywidualni inwestorzy z USA. Browar mieści się w świeżo wyremontowanym budynku z czerwonej cegły. Właściciele przywrócili w nim estetyczne okiennice i zaaranżowali pomieszczenia tak, by zmieściła się w nich zarówno część warzelnicza na parterze, jak i gastronomiczna na antresoli. Dzięki temu warzone przy ul. Długosza piwo goście będą mogli degustować na miejscu, podpatrując, jak przebiega proces produkcji. Pijalnia pomieści ok. 60 gości, a dodatkowe miejsca przygotowane zostaną w ogródku piwnym na zewnątrz. Klienci będą mogli wybierać spośród minimum 10 różnych rodzajów piwa – tyle kranów planowanych jest przy barze.

Za sprawą sprzętu i zastosowanej technologii (które dostarcza firma BrauKon) Browar Stu Mostów będzie warzyć do 500 tys. litrów rocznie piwa głównie górnej fermentacji, czyli typu ale – to najstarszy sposób warzenia na świecie. Kiedyś, gdy nie znano metod chłodzenia, nie stosowano fermentacji dolnej, czyli takiej, jaką dziś posługują się przemysłowe koncerny, i podczas której powstają piwa typu lager. – Jednak z fermentacji górnej dostajemy piwo o bogatszym aromacie i smaku – podkreśla Grzegorz Ziemian. – Dobre przykłady to odmiana IPA, stout czy piwo pszeniczne – wyjaśnia.

W poszukiwaniu nowych smaków i... personelu

Co prawda otwarcie browaru planowane jest na wrzesień, ale piwo będzie przygotowywane już wcześniej. Właśnie powstają receptury pierwszych warek, nad którymi pracuje piwowar Grzegorz Ickiewicz. To doświadczony mistrz browarnictwa, który wcześniej warzył dla Lwówka czy Konstancina. Browar Stu Mostów poszukuje również kolejnych pasjonatów piwa, którzy chcieliby pracować w kreatywnym zespole i atrakcyjnym miejscu. Rekrutacja ruszy za chwilę. Właściciele chcą przyjąć, łącznie z obsługą części gastronomicznej, ok. 10 osób.

– Będziemy produkowali piwo najlepsze zarówno pod względem jakości, jak i smaku. Dlatego zależy nam na osobach, które nie obawiają się eksperymentowania, są kreatywne i lubią poszukiwać nowych doznań. A wreszcie pragną opracowywać własne receptury – mówi Arletta Ziemian.

Właścicieli Browaru Stu Mostów będzie można spotkać na V Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa, który zaczyna się w piątek, 9 maja, pod Stadionem Wrocław, i potrwa do niedzieli – 11 maja. Zapowiadają, że przygotowali z tej okazji specjalne niespodzianki. Zajmują stoisko nr 23 – wejście od strony ul. Królewieckiej. 

Małgorzata Wieliczko

Zdjęcia: Tomasz Walków

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl