Sebald wznowiony w wielkim stylu
Książki tragicznie zmarłego w 2001 roku W.G. Sebalda w Polsce po raz pierwszy mieliśmy szansę czytać ponad dekadę temu, kiedy opublikowało je Wydawnictwo W.A.B. w tłumaczeniach Małgorzaty Łukasiewicz („Wyjechali”, „Austerlitz”, „Pierścienie Saturna. Angielska pielgrzymka”). Wydawnictwo Ossolineum postanowiło je wznowić, w wersji raz jeszcze przejrzanej przez autorkę przekładu i z uwzględnieniem posłowia, którego w dawnych wydaniach zabrakło.
Najpierw otrzymujemy tom „Austerlitz”, misternie tkaną opowieść, której bohaterem jest tytułowy Jacques Austerlitz, wychowanek walijskiego pastora i jego żony odkrywający po latach prawdę o swoim żydowskim pochodzeniu. Ustalanie prawdy o wojennych losach rodziców odbywa się poprzez podróże i sięganie pamięcią do własnej przeszłości.
Ci, którzy jeszcze nie mieli okazji zapoznać się z prozą Sebalda z pewnym zaskoczeniem odnotują charakterystyczną jej formę, bo tekst przetykany jest zdjęciami, kserokopiami odnalezionych dokumentów, reprodukcjami obrazów, a opowieść Sebalda oscyluje na granicy gatunków literackich, fikcja przenika się tu z rzeczywistością.
O zwodzeniu czytelnika pisze w posłowiu do „Austerlitza” Wojciech Nowicki i trudno wyobrazić sobie lepszego przewodnika po tej niezwykłej książce niż autor genialnych esejów poświęconych fotografii i wrażliwy obserwator-podróżnik.
Nowicki znakomicie tłumaczy, dlaczego proza niemieckiego autora należy do najważniejszych w minionych dekadach. „Zawdzięcza to literackiej klasie, owej frazie, zdolnej unieść jej główne tematy: Zagładę, zagłady, niemożność dopasowania i pragnienie odosobnienia, potrzebę pamięci i niepamięć, świat ludzi wrogich wobec, jak uważają, istot niższych – ras podległych i zwierząt”.
Powieść dla kochających ambitną prozę
Dla tych, którzy w prozie Sebalda już się rozsmakują w listopadzie kolejna książka – „Pierścienie Saturna. Angielska pielgrzymka” w tłumaczeniu Małgorzaty Łukasiewicz i z posłowiem Macieja Płazy, laureata Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus. I znowu szkatułkowo skonstruowana powieść o podróży po wschodniej Anglii, która jest tylko pretekstem do pogłębionej refleksji na temat i klasyków melancholii, o XIX wieku, o imperializmie.
A dla tych już zdefiniowanych jako wielbiciele niemieckiego pisarza – znakomite eseje „Opis nieszczęścia” (w przekładzie Małgorzaty Łukasiewicz, z posłowiem Arkadiusza Żychlińskiego), w których Sebald przygląda się, często przez pryzmat biografii danego pisarza, wybranej twórczości Franza Kafki, Roberta Walsera, Thomasa Bernharda, Josepha Rotha.
Sylwia Chutnik o Warszawie
Wyjątkowo ciekawie zapowiada się jedna z jesiennych premier (seria „Na jeden temat”) – „Miasto zgruzowstałe. Codzienność Warszawy w latach 1954–1955” Sylwii Chutnik, zawarty w czterech rozdziałach portret stolicy po wyzwoleniu i przed odwilżą. Kompletny, bo pisarka sięgnęła nie tylko po dokumenty i zdjęcia, czy książki, ale też teksty piosenek, plakaty, gazety codzienne. W jednym z segmentów – wizja stolicy zmysłowej, czyli „smaki, zapachy, dźwięki i hałasy”. Szykuje się rewelacja dla fanów klimatów ze scenariusza „Rewersu” Andrzeja Barta.
Franz Kafka uwielbia filmy
„Byłem w kinie. Płakałem” – donosił w swoich „Dziennikach” Franz Kafka, a niemiecki aktor, reżyser, ale i pisarz Hanns Zischler, idąc tym tropem postanowił zbadać, jak praski pisarz stał się kinomanem rozkochanym w filmach niekoniecznie ambitnych, ale inspirujących z całą pewnością. W książce (ukaże się w serii „Sztuka czytania”) obejrzymy także zdjęcia i programy kinowe, recenzje prasowe. Tom Zischlera zachwycił samego Paula Austera, który nazwał go perłą, a autor „Badische Zeitung” podkreślał, że „Kafka idzie do kina” do książka di czytania i do kartkowania, do oglądania i wgapiania się w nią”. Czekamy z niecierpliwością, premiera pod koniec roku.
Proza prosto z Portugalii
Dla miłośników nowej portugalskiej prozy „apokalipsa ludzi pracy” (świadomie zapisana małymi literami) valtera hugo mãe (pseudonim literacki Valtera Hugo Lemosa) w serii „Z kraju i ze świata”. O jego powieści specjalistka od literatury portugalskiej Ewa Łukaszyk napisała, że to utwór pod każdym względem oryginalny (m.in. każde zdanie autor zaczyna z małej litery, co nadaje tekstowi zupełnie innego wymiaru. „apokalipsa ludzi pracy” to zresztą jedna z bardziej dyskutowanych portugalskich książek ostatnich lat w Portugalii, gdzie została wydana w 2008 roku).
Śledzimy historię dwóch sprzątaczek dorabiających jako zawodowe płaczki, a jednocześnie wyjątkowo radosnych postaci próbujących przetrwać w niełatwej ekonomicznej sytuacji. Premiera w Ossolineum jesienią 2020.
Poezja Emily Dickinson, „Noce i dnie”, Różewicz
Pod koniec roku jedna z najbardziej oczekiwanych premier w serii Biblioteka Narodowa, czyli „Wybór poezji” Emily Dickinson, XIX-wiecznej amerykańskiej poetki z Amherst, która zainspirowała i wciąż inspiruje pokolenia artystów, choć o jej życiorysie wciąż wiadomo bardzo niewiele, a jej enigmatyczna, minimalistyczna poezja nadal znajduje rzesze badaczy gotowych rzucić się na głęboką wodę i odszukać ukryte znaczenia jej utworów. W Polsce wiersze Dickinson były tłumaczone m.in. przez Stanisława Barańczaka i Ludmiłę Marjańską. W tomie Ossolineum znajdziemy różne przekłady, zaś za opracowanie odpowiada Agnieszka Salska. To lektura obowiązkowa, data premiery – pod koniec roku.
W Bibliotece Narodowej ukażą się też jeszcze – po raz pierwszy „Noce i dnie” Marii Dąbrowskiej w opracowaniu Ewy Głębickiej, „Kompleks Polski” i „Mała Apokalipsa” Tadeusza Konwickiego w opracowaniu Przemysława Kanieckiego i, poprzedzający 100. rocznicę urodzin Tadeusza Różewicza „Wybór prozy” w opracowaniu Wojciecha Browarnego.