Dominantę zabałaganionego, zachodniego odcinka południowej pierzei ulicy Traugutta stanowi biurowiec dawnego ZREMB-u (projekt Zenona Branowskiego z roku 1972). Natomiast najmłodszy obiekt Akademii Sztuk Pięknych zastosował kolorystyczną mimikrę, ściął sobie narożnik, żeby nie wywyższać się ponad przyległą, nijaką, stuletnią kamienicę czynszową przy Krasińskiego i, mówiąc oględnie, nie rzuca się w oczy.
Do tego „skóra budynku” jest szklana i, skromnie zatajając samą siebie, odbija rysy sąsiadów – między innymi poczty autorstwa Lothara Neumanna z roku 1929. I jeszcze je, dyskretnie oczywiście, kopiuje, nawiązując podziałami fasady do rytmu elewacji ekspresjonistycznego gmaszyska.
To wszystko widzą znawcy, między innymi Krzysztof Mycielski i Roman Rutkowski, którzy nowy dom wrocławskiej ASP wnikliwie opisali w kwietniowym numerze miesięcznika „Architektura”, zamieszczając, oprócz licznych fotografii, także rysunki rzutów poszczególnych kondygnacji i niektórych detali konstrukcyjnych.
Nowa ASP jest dyskretna również w tym sensie, że nie ma, mówiąc po sklepikarsku, szyldu. Jedyna "lajbelka" to neon projektu Wiesława Gołucha, powiadamiający pismem ręcznym, że to "Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta". Prześwituje on jednak tylko dyskretnie przez szklaną elewację z wnętrza holu wejściowego. Ma się to w niedalekiej przyszłości nieco zmienić po zainstalowaniu od strony zachodniej ogromnego ekranu prezentującego prace studentów uczelni.
Minimalizm tej w końcu świątyni sztuki to zamierzony efekt. "Autor, Tomasz Głowacki, przede wszystkim odpowiedział na pytanie, czym może być akademia sztuki we Wrocławiu - mieście o świeżej, wciąż kształtującej się i dynamicznej społeczności. Nie elitarną instytucją zamkniętą za nobliwymi ścianami, lecz miejscem, gdzie sztuka dokonuje się niemalże na oczach wszystkich, bez kompleksów i w relacji z pozbawionym retuszu otoczeniem."
Otoczenie dalsze to wieże katedry, ratusza, św. Elżbiety, Marii Magdaleny, św. Wojciecha. Bliższe to wieża św. Maurycego przezierająca zza zieleni dziedzińca ASP.
Otoczenie najbliższe to przede wszystkim "plac Społeczny, ogromna i pusta przestrzeń komunikacyjna, przy której ma powstać, podobnie jak przed wojną, zwarta tkanka miejska. Realizacja projektu ASP to początek jego zabudowy."
Eurosceptykom pro memoriam zawieszono na gmachu tablicę, która dyskretnie przemilcza jednak kwoty: "koszt inwestycji 53 238 454 PLN, w tym dofinansowanie ze środków UE 38 964 649 PLN".