O bezdomności według Bertolda Brechta
„Otworzy się ziemia” – spektakl według tekstów i songów Bertolta Brechta z utworami wybitnych niemieckich kompozytorów (Kurta Weilla i Hannsa Eislera). Za aranżacje odpowiada w spektaklu Kuba Suchar (twórca muzyki teatralnej i filmowej, znany też z zespołu Robotobibok).
Reżyserujący spektakl Radek Stępień stawia pytania, które były też kluczowe dla Brechta, wybitnego niemieckiego dramaturga w czasach, kiedy m.in. bieda, frustracja i rosnące niezadowolenie spowodowały, że kapitalizm i faszyzm siały spustoszenie w ludzkich sercach i umysłach.
- Dlaczego jedni mają tak dużo, że nigdy nie uda im się wydać wszystkiego, a inni tak mało, żenie mogą pozwolić sobie na podstawowe środki do życia?
- Dlaczego jedni żyją w pałacach, otoczeni ogrodami i polami golfowymi, a inni wyrzucani są zeskromnych mieszkań bez podania przyczyny?
- Dlaczego człowiek, który upadł, skazywany jest przez społeczeństwo na wieczne upadanie?
- Jaka jest nasza odpowiedzialność wobec ludzi wykluczonych?
- Jak mogliśmy dopuścić do tak wielkich nierówności społecznych?
- Jaką karę poniesiemy, jeśli szybko z tym czegoś nie zrobimy?
Wykluczeni czy zasymilowani
Bohaterami spektaklu są ignorowani w wielkim mieście bezdomni (w ich role wcielają się aktorki i aktorzy), którzy zgodnie z propagowanymi przez Bertolda Brechta zasadami gry teatralnej, przeprowadzają „demontaż współczesnego człowieka”, zarówno wykluczonego jak i uspołecznionego. A to widzowie sami ocenią, czy te dwa „rodzaje” ludzi w ogóle się od siebie różnią.
Radek Stępień, reżyser spektaklu „Otworzy się ziemia” podkreśla, że pracując nad jego przygotowaniem wspólnie z zespołem przeprowadzili dwanaście wywiadów z podopiecznymi wrocławskich schronisk.
To, co zobaczą państwo na scenie, jest efektem zderzenia dwóch idei. Po pierwsze, samego dokumentalnego przedstawienia tego, jak wygląda świat wewnętrzny człowieka, którego mijając na ulicy zazwyczaj o świat wewnętrzny nie podejrzewamy. Z drugiej strony, dochodzi tutaj Bertolt Brecht, czyli dwudziestowieczny teoretyk i praktyk teatru, twórca wielu koncepcji, które dziś w teatrze są bardzo istotne, jak na przykład teatr epicki. To jest koncepcja, w której aktor nie tyle wciela się w postać czy utożsamia się z postacią, bo przecież stan bezdomności jest czymś, z czym ciężko się utożsamić, kiedy ktoś tego nie przeżył. Aktor w takiej koncepcji jest rzecznikiem postaci na scenie, jest kimś, kto wypowiada się w imieniu postaci. Ze zderzenia tych dwóch rzeczy powstaje esej sceniczny, który ma za zadanie przedstawić to, co ktoś widzi w swoich snach.Radek Stępień, reżyser spektaklu
Na scenie Capitolu w sobotniej premierze 13 maja zobaczymy Helenę Sujecką, Magdalenę Szczerbowską, Błażeja Wójcika, Adriana Kącę, Bartosza Pichera, Adriannę Hanslik, Aleksandra Talkowskiego.Robimy spektakl o wykluczeniu, dlatego w muzyce jest mrok, niepokój, piękno i brzydota zarazem. Poprosiłem aktorki i aktorów o nagranie własnych linii melodycznych, do których potem dorabiałem swoje aranżacje. Kluczem do przygotowania tych aranżacji były sny głównych bohaterów. Śnimy razem z nimi, a muzyka prowadzi nas przez ten proces.Kucha Suchar, kierownictwo muzyczne spektaklu