W najbliższy piątek (27.06) w Dolnośląskim Centrum Filmowym premiera thrillera politycznego, prezentującego sytuację intelektualistów w rządzonym przez fundamentalistów Iranie. Film został świetnie przyjęty w ubiegłym roku w Cannes (zdobył Nagrodę FIPRESCI). Krytycy nagrodzili go również na festiwalu w Hamburgu.
Fabuła nawiązuje do wydarzeń z lat 90. Gdy rząd przeprowadzi czystkę wśród elit intelektualnych w niewyjaśnionych okolicznościach (samobójstwa, wypadki, nieoczekiwane zawały) zginęło kilkudziesięciu wybitnych twórców. Sześćdziesięcioparoletni pisarz, były więzień polityczny pracuje w tajemnicy nad swoimi wspomnieniami. Władze oczywiście o tym wiedzą – jego telefon jest na podsłuchu, a dom pod stałą obserwacją – i żądają oddania rękopisu. Pisarz deklaruje, że odda go w zamian za paszport – chciałby zobaczyć córkę, która wyemigrowała do Paryża.
Jeśli władze nie wywiążą się z umowy grozi publikacją - ma ukryte jeszcze dwie kopie książki. Jednak nie docenia służb specjalnych, które domyślają się, kto je przechowuje.
Zabieranie paszportów niewygodnym twórcom to w Iranie powszechna praktyka. Na liście autorów „Rękopisy nie płoną” widnieje tylko jedno nazwisko - Mohammada Rasoulofa, reżysera i scenarzysty. Nazwisk innych członków ekipy reżyser nie wymienił, by uchronić ich przed represjami.