wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

2°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 00:40

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Grafik Jakub Zasada i jego fantastyczne prace. Te plakaty pokochacie!
Kliknij, aby powiększyć
Jakub Zasada z jednym ze swoich plakatów fot. Tomasz Hołod
Jakub Zasada z jednym ze swoich plakatów

Jakub Zasada nie lubi o sobie opowiadać. Uważa, że prowadzi nudne życie i marzy tylko, aby w jego pracach było tyle empatii i ludzkiej solidarności, ile w piosenkach ukochanego Georgesa Brassensa i filmach Akiego Kaurismäkiego. Jego charakterystyczną kreskę i żywe kolory pokochacie od razu, a fani mogą dzieła Zasady też nosić. Jest drugim wrocławskim artystą, którego marka Medicine poprosiła o zaprojektowanie autorskiej kolekcji.

Reklama

Kilka lat temu jego nazwisko kojarzyli fani, którzy przychodzili na Targi Wszystkiego Dobrego towarzyszące Wrocławskim Targom Dobrych Książek. Dziś jego prace zamawiają nie tylko polscy wielbiciele, ale też fani z Meksyku, Korei, Szwecji.

Jakub Zasada. Bardzo profesjonalny amator z Wrocławia

Trudno uwierzyć, że Jakub Zasada zaczynał przygodę z projektowaniem graficznym dopiero jako dziewiętnastolatek, we wrocławskim Policealnym Studium Animatorów Kultury „SKiBA”. – Wielu rysowników miało już w dzieciństwie zabazgrane zeszyty z matematyki, ja absolutnie się tym nie interesowałem, pierwsze plakaty zrobiłem po prostu z potrzeby, do wydarzeń, które organizowaliśmy z kolegami i koleżankami – opowiada Jakub Zasada.

Żartuje, że z przedmiotów technicznych był zawsze „na trzy z minusem”, zresztą skończył polonistykę i kolegium nauczycielskie, otwarcie przyznaje, że nie ma wykształcenia plastycznego. Może dlatego chętnie używa słowa „amator”. – Chyba cały czas się tak czuje, dużo rzeczy wciąż robię intuicyjnie, może ostatnio się to zmienia, bo zacząłem żyć i zarabiać z projektowania – tłumaczy Zasada.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: Jakub Zasada i jego domowe zwierzaki, które pozują do prac fot. Tomasz Hołod
Jakub Zasada i jego domowe zwierzaki, które pozują do prac

Do wprawy dochodził stopniowo. Podobało mu się siedzenie przed komputerem i monotonne cyzelowanie, czy „dłubanie” w detalach, bo to był rodzaj odklejenia od rzeczywistości, wiele projektów wykonał tylko po to, aby podszkolić się w użyciu niektórych funkcji w programie graficznym, m.in. sporo plakatów do filmów, tylko na własne potrzeby.

Terry Gilliam zachwyca się plakatem Jakuba Zasady

Dziś wykonane przez Jakuba Zasadę projekty obejrzymy w Galerii Polskiego Plakatu we Wrocławiu, m.in. te zaprojektowane do filmów Monty Pythona.

Zlecenie miało nieoczekiwaną puentę.

Kiedy brytyjski reżyser Terry Gilliam, członek legendarnej brytyjskiej grupy, przyjechał kilka lat temu na Festiwal Nowe Horyzonty przyszedł do Galerii Plakatu przy ul. Świętego Mikołaja. Właściciel pokazał mu zaprojektowany przez Jakuba Zasadę plakat, a Gilliam, niewiele myśląc, podpisał się na nim i uznał, że praca mu się bardzo podoba. – Mam wyjątkowo miłą pamiątkę – nie kryje zadowolenia Zasada.

Wrocławianin zaprojektował niewiele filmowych plakatów, zdecydowanie więcej jest tych do koncertów, wydarzeń kulturalnych (m.in. Giełdy Fonograficznej), czy takich, których bohaterami są zwierzęta. Najczęściej uwiecznia psy i koty, bo w domu czekają na niego codziennie pies Rudy i kotka Pola.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: Jakub Zasada i jego domowe zwierzaki, które pozują do prac fot. Tomasz Hołod
Jakub Zasada i jego domowe zwierzaki, które pozują do prac

Domowe zwierzęta pozują do projektów dla Medicine

Zabrany ze schroniska Rudy był pierwowzorem radosnego psa w podskoku, który zdobił koszulki Medicine, Pola pozowała do kociego wizerunku. Kolekcja miała premierę 17 lutego w Światowy Dzień Kota, jeszcze teraz kupimy w sklepie internetowym podkoszulki, koszule, skarpetki i torby z projektami wrocławskiego grafika.

Współpracę z odzieżówką wspomina miło i bezboleśnie, swoje projekty przesłał do Medicine, tam specjaliści je zmultiplikowali i dopasowali, aby dobrze wyglądały na ubraniach. Jakub Zasada jest drugim, po Magdalenie Parfieniuk, wrocławskim artystą, który użyczył projektów firmie specjalizującej się w promowaniu polskich artystów i grafików. Docenia tę przygodę, kiedy widzi na ulicy dziewczynę w podkoszulce z Rudym.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: Kolekcja Jakuba Zasady dla firmy Medicine fot. za stroną wearmedicine.com
Kolekcja Jakuba Zasady dla firmy Medicine

Kilku jego znajomych zauważyło, że tworząc plakaty i prace ze zwierzętami Zasada trochę upomina się o prawa dla braci mniejszych, aby pokazać je na równi z człowiekiem, mieć dla nich empatię. Zdarza się, że artystyczna wizja zdarza się z rzeczywistością, jak wtedy, gdy ludzie komentują jego kawki z białymi dziobami i dowodzą, że prawdziwy ptak ma czarny dziób. – Nie biorę tego do siebie, bo ten ptak z plakatu to suma wszystkich ptaków, jakie znam – zaznacza z uśmiechem Jakub Zasada.

Charakterystyczna dla jego prac wyrazista kolorystyka to wypadkowa jego miłości do artystów z Polskiej Szkoły Plakatu, wewnętrzna potrzeba. – Intuicyjnie czuję, że lubię w plakacie rodzaj groteski i to u mnie chyba działa. Przyzywa, co przypomina mi słowa wybitnego projektanta Henryka Tomaszewskiego, który powiedział, że plakat musi krzyczeć – dodaje Jakub Zasada.

Jego prace kupimy na jego stronie internetowej, w Galerii Polskiego Plakatu, ale też przez etsy.com. Sam czuwa nad drukiem, pakuje i wysyła z pracowni na Księżu, którą dzieli z dziewięćdziesięciojednoletnim dziadkiem.

Plakaty jadą do Meksyku, Korei, Niemiec 

Prace zamawiają najczęściej ci, którzy powieszą je na ścianie, bo chcą mieć ładną dekorację, ale i kolekcjonerzy. – Regularnie pisze do mnie Pan, któremu wysyłam 10 plakatów, każdy sygnowany i z datą, do jego kolekcji – wyjaśnia Zasada. Dzięki wyjściu w świat plakaty trafiają nie tylko do Polski, ale do Meksyku, Korei Południowej, czy Niemiec.

Projekt Jakuba Zasady

Zlecenia bywają inspirujące, ale i niełatwe. – Z jednej strony trzeba zadowolić zleceniodawcę, z drugiej ocalić wizję, a bywa, że nie potrafię upierać się do upadłego przy swoim pomyśle. Potem najchętniej bym się odciął od finalnego efektu, ale już się nie da. Więc trenuję też zlecanie samemu sobie pracy, wtedy częściej finalnie udaje się uzyskać to, czego pragnę – opowiada Jakub Zasada.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl