Jubileusz z imponującą frekwencją
Tegoroczny, jubileuszowy Amercian Film Festival miał rekordową frekwencję, wyższą aż o 45% od tej z 2018 r. To w dużej mierze zasługa świetnie przygotowanego przez Urszulę Śniegowską programu festiwalu, dyrektorkę oklaskiwano zresztą wyjątkowo hojnie na gali zamknięcia.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk podkreślał, że przez ostatnią dekadę udało się wzmocnić festiwal, zrobić z niego niesamowite wydarzenie. – To zasługa Uli Śniegowskiej, ale chciałbym też wspomnieć Romana Gutka, za te wspaniale podjęte decyzje w tym jakże ważnym dla Wrocławia obszarze kultury – mówił prezydent, podkreślając, że są już ustalenia na kilka kolejnych festiwalowych edycji.
Wspólnie z Urszulą Śniegowską oraz dyrektorem artystycznym Stowarzyszenia Nowe Horyzonty Marcinem Pieńkowskim prezydent wręczył w Kinie Nowe Horyzonty nagrody Indie Star Award dla twórców kina niezależnego. Laureatami w poprzednich latach byli m.in. scenarzysta i reżyser Todd Solondz, reżyser Alexandre Rockwell czy producentka Christine Vachon.
Indie Star Award 2019
Tym razem statuetki autorstwa profesor Małgorzaty Dajewskiej odebrali – producent Jay van Hoy, odpowiedzialny za sukcesy takich reżyserów, jak David Lowery, czy Mike Mills i filmy „American Honey” oraz „The Lighthouse”, a także reżyser, producent, scenarzysta, aktor Mark Webber, twórca m.in. filmu „Koniec miłości” czy „Długo i szczęśliwie”.
Jay van Hoy, który w Polsce był po raz pierwszy, podkreślał, że aby być dobrym producentem, trzeba pracować z najlepszymi aktorami, reżyserami, chwalił wrocławski festiwal za to, że jest miejscem oderwanym od komercji, co docenia jako producent i platformą wymiany pomysłów, wiedzy.
Jay van Hoy ze statuetką Indie Star Award 2019, od lewej Marcin Pieńkowski, Urszula Śniegowska, prezydent Wrocławia Jacek Sutryk/fot. Kaja Marchewka/AFF
Mark Webber wskoczył na scenę w podkoszulku i dresowych spodniach. – Nie miałem nawet czasu się przebrać, bo praktycznie mieszkam w „czwórce” [w sali nr 4 odbywały się pokazy jego filmów - przyp. red.] i nigdy się tak dobrze nie bawiłem – mówił, żartując, że dziękuje aniołom i anielicom stróżom. – Dostać taką nagrodę to zachęta do dalszej pracy i poradził filmowcom: nie miejcie wątpliwości, nie porównujcie się do innych, po prostu idźcie i zróbcie to, jeśli czujecie, że tak trzeba.
Mark Webber biegnie po nagrodę Indie Star Award 2019/fot. Kaja Marchewka/AFF
Nagroda dla dokumentu i fabuły
W konkursie filmów dokumentalnych „American Docs” zwycięzcą wybranym przez publiczność z czekiem na 5 tysięcy dolarów okazał się film „I Want My MTV” w reżyserii Tylera Measoma, o tym, jak wystartowała popularna telewizja muzyczna i jak selekcjonowano w niej emitowane potem teledyski. Nieobecny we Wrocławiu Measom nagrał film i podziękował za nagrodę, puentując dowcipnie, że Polska również powiedziała „I Want My MTV”.
W konkursie filmów fabularnych „Spectrum” główną nagrodę publiczności i 10 tysięcy dolarów przypadło filmowi „Święta Frances” w reżyserii Alexa Thompsona. Nagrodę odebrała Kelly O'Sullivan, scenarzystka tego obrazu i jednocześnie odtwórczyni roli Bridget, opiekunki filmowej córeczki pary lesbijek. O'Sullivan przyznała, że to jej pierwsza wizyta w Polsce, dziękowała m.in. za przemiłe słowa, jakie twórcy filmu usłyszeli po seansach od widzów.